CADEN
Teraźniejszość
Myślałem, że zaraz zetrę cały ten klub w popiół. Wkurwiała mnie i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Wykorzystała swoje atuty, żeby móc mieć tą jebaną satysfakcję. Zwróciła na siebie uwagę wszystkich mężczyzn, ale nie to doprowadziło mnie do ostatecznego szału. Była jedynym łącznikiem, który wiązał się ze mną bezpośrednio, a jeśli ktoś odkryłby nasze powiązanie, na pewno chciałby znaleźć sposób, aby mi zaszkodzić. Przyszedłem tam sam, ale dlatego, że musiałem pilnować tą głupią dziewczynę, żeby nie zrobiła czegoś nieprzemyślanego. A widząc jej stan, kiepsko wyglądały prognozy na przyszłość.
– Fajna ta dupa, co nie? – Obróciłem się twarzą do jakiegoś kolesia, który męczył mnie swoim gadulstwem od dziesięciu minut. Cierpliwie go ignorowałem, lecz powoli mój stoicki spokój się kończył. – Ciekawe czy się ze mną umówi. – Mówiąc te słowa nawet na mnie nie patrzył.
Bo skupiony był tylko na niej.
– Raczej wątpię, nie trać na nią czasu, stary. – Poklepałem go po ramieniu, a mój wzrok objął blondyna, który się przyczepił do Rose.
– Chyba jednak spróbuje – powiedział nagle i ruszył ku niej, lecz byłem szybszy. – Ej, co ty robisz!? – zawołał za mną, ale całkowicie go zignorowałem.
Wszedłem między tańczący tłum i złapałem chłopaka, odciągając go na bok. Oczywiście coś tam sobie zrzędził pod nosem, ale nie było to dla mnie istotne na tyle, żebym go posłuchał. Zamiast tego chwyciłem łokieć dziewczyny i pociągnąłem w stronę wyjścia, robiąc przy tym małe widowisko. Tym, co to nagrywali, wyrwałem urządzenia i zrzuciłem na ziemię, depcząc butem.
– Pojebało cię!
Uniosłem kącik ust.
Jakże mi przykro.
Droga do mojego samochodu była istną męką. Dziewczynie zaczęło mocniej odbijać, co utrudniało mi noszenie jej na swoim ramieniu. Kiedy mnie dotknęła, miałem ochotę urwać jej wszystkie paznokcie jakie posiadała. Jej dotyk mnie parzył, a ja nie lubiłem, kiedy ktoś bawił się moim ogniem.
– Tam, gdzie jedziemy i tak nikt ci nie pomoże.
Po moich słowach, Emily nie odzywała się całą podróż. W pewnym momencie chyba nawet zasnęła, opierając głowę o szybę. Musiała być naprawdę spita skoro padła w moim samochodzie. A przecież mogłem zrobić jej absolutnie wszystko i nikt nie mógłby mnie powstrzymać.
Ale nie zrobiłem nic.
Pozwoliłem jej na spokojny sen, bo właśnie tego wtedy potrzebowała. Zabawa z pijaną osobą nie była wcale zabawna, tylko strasznie denerwująca. Zależało mi na tym, aby dziewczyna pamiętała każde moje słowo, które miało wbić się do jej pamięci i nigdy z niej nie wychodzić. Chciałem wzbudzać strach, ale ona umiała skutecznie obchodzić moje groźby, jeszcze w taki sposób, że czasami mi to umykało. Lubiłem naszą wzajemną dominację charakterów, bo to dawało naszej małej grze więcej wrażeń i otwierało dla nas ścieżki nowych możliwości.
Spotkały się dwa silne umysły, myślące w podobny sposób.
Zatrzymałem się na uboczu. Nie zamierzałem parkować na terenie posesji, gdyż wtedy na pewno ktoś zauważyłby moje auto i poinformował ojca, a wolałem uniknąć spotkania z nim. Znów zacząłby truć mi głowę małżeństwem, którego nie chciałem, a także kolejnymi zleceniami, a jeszcze nie wyrobiłem się z poprzednimi, ponieważ je odwlekałem.
Musiałem w końcu wybrać się na polowanie.
Nasze relacje rodzinne praktycznie nie istniały. Ojciec od najmłodszych lat uczył nas, jak być dobrym zabójcą i biznesmenem. Kiedy inne dzieci bawiły się na podwórku czy placach zabaw, ja tyrałem na strzelnicy lub sali treningowej, ucząc się walczyć, strzelać, rzucać nożami i podcinać innym żyły. W wieku zaledwie szesnastu lat zabiłem swoją pierwszą ofiarę podczas egzaminu, jaki mi zafundował kochany ojczulek z wujkiem. Ten czyn złamał moją duszę na pół i już nigdy nie udało mi się jej poskładać. Stałem się tym, do czego zostałem przeszkolony. Wbrew własnej woli, jednak teraz nie znałem innego życia. Zabijałem niczym maszyna, tłumiąc w zarodku wszelkie oznaki sumienia.
CZYTASZ
THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]
Gizem / GerilimOn zgrzeszył, ona zabłądziła. Emily Rose po przeprowadzce chciała rozpocząć nowe życie, paląc za sobą wszystkie złe mosty. Skupiła się na wymarzonych studiach i relacjach z innymi ludźmi. Przez dwa lata udało się jej zapomnieć o horrorze, który prze...