TOM II: Rozdział 30. Lucienne Slown

592 33 1
                                    

                                       ZAPRASZAM....

CADEN

Teraźniejszość

Wchodząc z nią do jej penthouse'a miałem ochotę rozszarpać ją gołymi dłońmi za to, jaką szopkę odpierdoliła przy Rose. Nie chciałem, żeby dziewczyna dowiedziała się o Slown, ponieważ blondynka odegrała w moim życiu jedynie epizodyczną rolę, która dawno temu dobiegła końca. Byłem jej wdzięczny za pomoc w ucieczce z więzienia, przespałem się z nią, ale na tym nasz kontakt się urywał. Nigdy nie obiecywałem się jej niczego więcej, ona nawet nie należała do grona bliskich mi osób, to znajoma Miguela, nie moja.

Wróciła i dała mi do zrozumienia, że nie miała zamiaru odpuścić i chyba postanowiła być częścią mojego życia mimo, że ja jej w nim nie chciałem. Miałem trudności z okazywaniem tego, co czułem, a przy niej wiedziałem już na wstępie, że nie było żadnej możliwości, abyśmy mieli szansę coś wspólnie stworzyć.

Jednorazowe numerki przestawały być dla mnie porywające.

– Wróciłaś – powiedziałem, gdy usiadłem na białej sofie w jej salonie.

Lucienne zdjęła swoją marynarkę, rzucając ją na fotel. Podała mi szklaneczkę z alkoholem, sobie nalewając wodę z miętą. Poprawiła luźno zwisające loki i sięgnęła po komputer. Usiadła obok mnie, nawiązując ze mną kontakt wzrokowy. To spojrzenie nie zwiastowało niczego dobrego, nie wróciła bez powodu.

– Musisz udawać mojego przyszłego męża.

– Co? – Popatrzyłem na nią, jak na wariatkę. – Niby, jak ty to sobie wyobrażasz?

– Zmień swój wybór i zamiast jej, wybierz mnie. Mój ojciec chce mnie wydać za jakiegoś lekarza, a ja nie mam zamiaru wyjść za niego za mąż. Pomóż mi, tak jak ja pomogłam tobie.

– Z tą różnicą, że nie musiałaś za mnie wychodzić. Okazana mi pomoc z twojej strony nie łączyła nas ze sobą, a twój plan właśnie na tym polega.

– Obiecałeś mi przysługę i powiedziałeś, że zrobisz dla mnie wszystko.

– Nie szukam żony.

– A ona?

Mówiła o Emily, ktoś jej powiedział o niej i mojej decyzji, jaką podjąłem pod presją ze strony ojca. Nie chciałem tego dla niej, ale wtedy nie miałem za dużego wyboru.

– Ona nie ma z tym nic wspólnego.

– Wydaje mi się, że jednak ma istotny wpływ na twoje decyzję.

Kobieta była nieugięta, a ja naprawdę walczyłem sam ze sobą, żeby nie zerwać się z tej kanapy i nie dopaść jej szyi, uniemożliwiając jej swobodne oddychanie i wypowiadanie nieodpowiednich słów.

Napiłem się trunku alkoholowego licząc, że to mnie jakoś uspokoi, musiało, bo w przeciwnym razie kiepsko wróżyłem finał naszego spotkania.

– Lucienne...nie mieszaj jej w to.

– Wybrałeś ją, Caden. Kiedyś nadejdą tego skutki, a ona zdecydowanie nie nadaję się do życia w twoim świecie.

– Ty się w nim odnajdziesz?

– Mój brat robi interesy z twoim przyjacielem i jego ojcem, znam wasze zasady i to, jak ciężko jest być kobietą przy boku jednego z was. Nauczyłam się od niego wszystkiego, co może mi pomóc przetrwać i żyć wśród was. Jestem gotowa, ona nie i nigdy nie będzie, sam doskonale o tym wiesz, lecz wciąż próbujesz się oszukiwać, że jest inaczej.

THE DARKSIDE OF DEATH & BLOOD [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz