Nie mogłem doczekać się spotkania z tą niezwykłą dziewczyną. Sama jej delikatność i blask w oczach wywoływały u mnie niekontrolowane zachowanie. Zapukałem do jej drzwi i spodziewałem się, że mi jednak nie otworzy, ale zrobiła to. Jej skąpe odzienie onieśmieliło mnie.
- Wejdź bohaterze- powiedziała co obudziło we mnie głód. Wpadłem do jej domu w swoim naturalnym, wampirzym tempie i bez zastanowienia wpadłem wprost do sypialni. Odnalazła mnie od razu i uśmiechnęła się z zadowoleniem.- No proszę, bystry z ciebie chłopiec- powiedziała trochę drwiąco.
Wskoczyła obok mnie i zaczęła zdejmować ze mnie ubranie. Jedwab jej bielizny lekko się zawinął ukazując przepiękną oliwkową cerę. Nie protestowałem, kiedy zaczęła ściągać ze mnie spodnie. Gdy znienacka zatopiła swoje usta w moich straciłem panowanie nad sobą. Cały pokój pokryła czerwona mgła, a ja czułem jedno -głód. Nie wiem co sobie myślałem wchodząc do domu ludzkiej istoty? Każde stworzenie, które posiadało krew było dla mnie jednym i tym samym - przekąską. Kiedy odzyskałem świadomość leżałem w szkarłatnej pościeli. Dopiero po dłuższej chwili uświadomiłem sobie, że to nie jest kolor pościeli tylko krew Marii. Wokół wszystko było uważane jej krwią. Na podłodze krew wyznaczała drogę do dalszej części domu. Niepewny tego co zastanę w innych pomieszczeniach szedłem powoli prawie top topem uważając, by nie dotknąć ani kropli krwi. Zapach sprawiał mi ból i mieszał w głowie. Trzeba było słuchać Carlisla i dać się okiełznać z tym głodem. W kuchni usłyszałem jakiś stukot. Wszedłem tam najciszej jak umiałem i zobaczyłem Marię. Leżała na podłodze z pogryzionymi ramionami i szyją. Była blada, cała we krwi i bliska śmierci.
Uklęknąłem przy niej i gdybym mógł to zaczął bym płakać, ale to jeszcze jeden minus bycia wampirem, nie możemy płakać, bo nie mamy łez. Maria popatrzyła na mnie z przerażeniem tak wielkim, że zrozumiałem czym jestem w jej oczach. Potwór to mało powiedziane.
- Proszę wybacz mi Aniele -szepnąłem do niej i poczułem ciepły dotyk jej dłoni na swoim policzku.
-Wy..b..a..cz..am- wyksztusiła z trudem łapiąc oddech.
- Jak mogę ci pomóc?- zapytałem, a ona uniosła znów zakrwawioną dłoń i musnęła palcami moje kły.
Te natychmiast się wysunęły, a w moich ustach poczułem ten cudowny smak krwi. Wahałem się, ale ona patrzyła na mnie błagalnie, więc wgryzłem się w jej już i tak poranioną szyję i zacząłem wypijać jej resztę krwi. Przestałem dopiero, gdy nie czułem już bicia jej serca. W mieszkaniu musiałem zaczekać do wieczora. Przeszukałem jej szafy i komody. Mojego zdziwienia nie dało się ukryć, gdy w jednej z nich znalazłem męskie ubrania. Zdjęłem walizkę z góry szafy i spakowałem wszystkie te ciuchy do niej. W komodzie znalazłem sporą sumę pieniędzy, więc je także włożyłem do walizki. Gdy tylko się ściemniło zacząłem zrzucać ze ścian lampy rozlewając wokół naftę. Wychodząc rzuciłem zapaloną zapałkę. Ogień momentalnie rozszedł się po domu, a ja byłem już w drodze do Paryża.
CZYTASZ
Mrok
FanfictionNiedawno przemieniony przez Carlisla w wampira Edward buntuje się i ucieka, by prowadzić życie na własną rękę. Kobiety, które spotyka nie wiedzą jak dużo im grozi. Co kryje w swojej pamięci Edward i czego nigdy nie dowie się Bella? Zainspirowana sag...