Elena# 13

518 42 4
                                    

Siedząc w nowym pokoju zastanawiałem się co ja tu robię i po jaką cholerę zgodziłem się pracować dla Eleny. Szybko doszła do siebie i odkąd znowu chodzi wciąż zadręcza mnie jednoznacznymi propozycjami. W moim kraju jest tylko jedna nazwa dla takich kobiet. Drzwi od mojego pokoju otworzyły i stanęła w nich Elena.

- Edwardzie czy pomógł byś mi zapiąć suknie z tyłu, bo sama nie mogę dać sobie rady?-poprosiła chociaż dobrze wiedziałem, że Lana miała to zrobić, ale Elena wybiegła z garderoby pędząc prosto do mnie.

- A czemu Lana nie może tego zrobić?-zapytałem patrząc na nią z rozbawieniem.

- Bo gdzieś poszła- odparła nie wiedząc, że służka stoi tuż za nią i nie wie co robić.

- No to chyba wróciła- powiedziałem wskazując za jej plecami.

Elena pozwoliła jej zapiąć suknie i wściekła wybiegła z mojego pokoju krzycząc na wszystkich po drodze. Śmiałem się, bo jej zagrania były takie dziecinne.

- Edwardzie, mogę wejść- usłyszałem chwilę później cichy głosik  Lany.

- Proszę-odparłem, a ona weszła do mnie i nie patrząc w oczy powiedziała

- Pani chce żebyś poszedł z nią na spacer- wyszeptała, a ja pokręciłem tylko głową zrezygnowany.

- Rozumiem, zaraz do niej dołączę- powiedziałem i zajrzałem do szafy. Świeciło słońce, więc jedynym rozwiązaniem było włożenie peleryny oraz rękawic. Ciężko będzie mi się ukryć przed promieniami, ale nie miałem innego wyjścia. ,,Pani" zażądała spaceru. Naciagnąłem na głowę kaptur. Ubrałem rękawice i wyszedłem z pokoju przed dom. Elena opierała się o ścianę domu i wpatrywała we mnie z pożądaniem. Co z nią było nie tak?

- Idziemy?-zapytałem, a ona energicznie pokiwała głową potwierdzając. Szedłem obok niej i w milczeniu znosiłem jej erotyczne myśli. Złapała mnie za rękę i pociągnęła do siebie próbując pocałować. Spokojnie odsunąłem się od niej, a ona wściekła się jak nigdy

- Co ci we mnie nie pasuje? Brzydka jestem? Nie pociągam cię? Gadaj!-krzyknęła.Podszedłem do niej i spojrzałem głęboko w oczy.

- Wiesz co mi w tobie nie pasuje? Brzydzę się kobietami, które się nie szanują- odparłem, a ona zamachnęła się, by dać mi w twarz. Złapałem jej dłoń nie dając na to szansy.- Jesteś żałosna- stwierdziłem i puściłem jej dłoń. Łzy pojawiły się w jej oczach.

- Nienawidzę cię-powiedziała i pobiegła w stronę domu. Shit. Uderzyłem pięścią w mur, a pokruszone kamienie odpadły na chodnik. Pobiegłem za nią ludzkim tempem. Siedziała na ławce w ogrodzie i płakała. Usiadłem obok niej i próbowałem zebrać się na przeprosiny. To nie było łatwe, bo nawet jej nie lubiłem.

- Wybacz, ja...- przerwała mi wściekła

- Daruj sobie- zamilkłem.

- Wiesz co masz rację, jestem zdzirą, ale tutaj bez takiego zachowania zabiliby mnie raz dwa-powiedziała chcąc się usprawiedliwić- zacząłem się śmiać

- A co, by się z tobą stało tydzień temu, gdybym Cię nie ratował, co?- ukryła twarz w dłoniach

- Czyli co, mam być naturalna, delikatna i skromna jak prawdziwa dama?-zapytała, a ja potwierdziłem to posyłając szczery uśmiech.

Wtuliła twarz w moje ramię i siedzieliśmy tak przez kilka chwil. Trudno było ją zrozumieć, ale uznałem, że po prostu się pogubiła. Może jest szansa, że odzyska blask, który widziałem u tylu kobiet. Może mam jakiegoś pecha i trafiłam na coraz to gorsze dziewczyny. Kiedy tak siedzieliśmy słońce zaszło i zrobiło się chłodniej. Poczułem jak Elena zadrżała lekko.

- Choć do środka-powiedziałem i poprowadziłem ją do domu. Cały dzień siedziała smutna w fotelu.

Patrząc w okno wspominała coś, ale nie chciałem czytać jej myśli. Miała prawo do odrobiny prywatności. Zamknąłem się w swoim pokoju i czekałem, aż do nocy, by móc pójść zapolować. Wymknąłem się na zewnątrz późną porą i poznałem poszukać zwierzyny. Wróciłem po godzinie najedzony. Wykąpałem się i wróciłem do pokoju. Obserwowałem jak całą noc pada deszcz. Tylko na sekundę zajrzałem do Eleny. Nie mogłem się przestać zachwycać tym jak ludzie śpią. Jej myśli były zmieszane. Chwilę słychać było krzyk, a już po chwili śniła o czymś przyjemnym. Wróciłem do pokoju zdając sobie sprawę, że zaraz się obudzi.

MrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz