Awantura# 54

368 35 5
                                    

          Siedziałem na drzewie i patrzyłem na idącą wśród drzew Roxane. Była wściekła i zapłakana. Edward! Edward! - krzyczała moje imię. Nie ruszyłem się z miejsca. Wiedziałem, że ją krzywdzę i nie ruszyłem się nawet na milimetr.
                    Roxane szła potykając się o gałęzie - Nie możesz mnie tak zostawić po tym jak się przespaliśmy, słyszysz?! - krzyknęła, a ja zacząłem skakać z drzewa na drzewo oddalając się od niej. Już nie chciałem jej słuchać. Była zła. Wściekła. Dotarłem na małą łąkę między drzewami, która była blisko domu. Usiadłem na trawie i wyłączyłem umysł. Zastygłem jak to czasem miałem w zwyczaju.
              Nagle usłyszałem nad uchem krzyk Rosalie - Czyś ty do reszty zdurniał?! - spojrzałem na nią zaskoczony . - O co ci chodzi?-zapytałem próbując wyrwać się z zawieszenia - Roxane chodzi po lesie i wykrzykuje na całe gardło, że uwaga, zaraz wszystkim powie, że jesteś wampirem! - wrzeszczała, a ja patrzyłem na nią w ciężkim szoku i zacząłem odczytywać resztę jej myśli. W jej głowie huczał krzyk Roxane      - Powiem wszystkim, że jesteś wampirem, słyszysz?!. Nie wiedziałem co o tym myśleć- No co? Chciałem się zabawić i tyle, nie wolno? - zapytałem w końcu , a ona spojrzała na mnie jak na idiotę - Możesz sobie robić z babami co tam chcesz, tylko po jaką cholerę powiedziałeś jej, że jesteś wampirem?! - krzyknęła zirytowana i miała rację, tyle, że nie czułem się winny i to mnie wkurzało - Nie powiedziałem, to zdarzyło się przez przypadek, nie zauważyłem słońca i stało się- mówiłem , a jej mina była tak pełna pogardy, że doprowadzała mnie do szału, ale po raz kolejny zacisnąłem zęby - No proszę, proszę jaśnie święty Pan Edward popełnił błąd, ciekawe co na to powie Carlisle? Zdajesz sobie sprawę, że przez twój romansik z tą psychicznie zrytą dziewczyną możemy mieć kłopoty? -krzyknęła i nie wytrzymałem - No proszę jaka z ciebie troska o rodzinę bije? A jak ty mordujesz tutaj wszystkich ważnych facetów to nie zastanawiałaś się jakoś nad konsekwencjami i tym, co Carlisle pomyśli! - wykrzyczałem jej w twarz iwstając  spojrzałem w oczy.
                Popatrzyła na mnie  z wyrzutem. - No co tak patrzysz? Jakim prawem mnie pouczasz skoro sama stałaś się większym potworem niż Jane z Volturie- odparłem porównując ją do tej strasznej i wypłukanej z uczuć i współczucia.
               Patrzyła na mnie starając przypomnieć sobie kim jest Jane. To co trzeba pamiętała- Co masz na myśli? - zapytała mimo, że powinna się domyślić. Mówiła już dużo ciszej - Nie wiem czy zauważyłaś, ale słyszę twoje myśli, a wizje wspomnień z twojej głowy pojawiają się przed moimi oczami i uwierz mi, że ostatnio nie są one przyjemne, a wręcz sadystyczne i straszne.Widzę każdą twoją myśl o sposobie w jaki ich wykańczasz i wiesz co, też mam trochę dosyć, to może łaskawie zajmij się sobą killerko, z resztą od kiedy to się mną interesujesz co? Zauważyłem ostatnio tylko jedno, że masz mnie głęboko w poważaniu- powiedziałem co mi leżało na martwym co prawda, ale jednak sercu od dłuższego czasu , a ona przecząco pokręciłam głową- To nie prawda! - krzyknęłam próbując mi wmówić, że jest inaczej - Nie? To gdzie byłaś przez te dwa dni? Nawet do domu nie chce ci się wracać- wytknąłem jej. Spuściła wzrok, a ja usłyszałem jej myśli:,, To prawda, nie wracałam do domu, bo nie chciałam drażnić Carlisla zapachem krwi. Po tym jak zabiłam Adama miałam długą drogę powrotną, więc uznałam, że nie będę wracać od razu do domu. Posiedziałam w lesie i nad wodą.  Obmyłam się z krwi i siedziałam też trochę pod wodą, tak dla pewności, że woń zniknie. Tak, więc wróciłam dopiero teraz."  Jej myśli rozzłościły mnie - Nie chciałaś denerwować Carlisla? Oświecę cię, że ci nie wyszło. Carlisle całe dwa dni zamartwiał się i nawet nie poszedł jeszcze na polowanie, a wiesz jak pilnuje tego, by żywić się regularnie- odparłem , a ona spuściła głowę ponownie i wyczułem to jak czuła się winna pobiegłam do domu. Zostałem na polanie. Musiałem się zastanowić co zrobić z Roxane. Mimo, że wcale jej nie kochałem, nawet mi na niej nie zależało to nie chciałem jej zabijać. Ale jeśli będzie robić mi problemy to nie da mi wyboru.

MrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz