Zaręczyny Rosalie #71

397 43 15
                                    

                             Następnego dnia Emmett zabrał Rose do miasta. Mieli spędzić tam cały dzień, bym miał dużo czasu na ustawienie wszystkiego jak narysowała Alice. Gdyby nie to, że jako wampir się nie pociłem teraz byłbym całkiem mokry. Wszystko do wieczora było gotowe. 

                                Plac za domem lśnił od maleńkich lampek. Wokół rosły krokusy, które Al z samego rana znosiła prosto z górskich łąk. Konary drzew ustawione były jakby od zawsze leżały w tym miejscu. Po prostu bajeczny widok. Westchnąłem słysząc z oddali zbliżające się tornado blond myśli. Wracają. Dałem Alice krótki sygnał i zmyliśmy się z pola widzenia.

                                    Nie za daleko oczywiście. Tak, by widzieć jak Emmett sobie radzi. Rose była jakaś wkurzona na Emmetta. Pytała go dlaczego zachowuje się tak dziwnie. Emmett nie podawał się i prowadził w umówione miejsce. Jej mina zmieniła się, gdy zobaczyła przygotowaną scenerię. - Chcesz mi coś powiedzieć? - zapytała go, a on zaprowadził ją do stolika. Był zdenerwowany jak nigdy dotąd. Nie wiem czemu, ale bawiło mnie to, że tak silny i wielki wampir, przy Rosalie robił się słaby i maleńki jak mrówka. - Chciałem - odparł Em, a potem odsunął przed nią krzesło. Zaraz, skąd ta nagła pewność siebie? Rozejrzałem się i zobaczyłem na poddaszu Jaspera.

                              Kiedy spostrzegł, że mu się przyglądam zasalutował niczym żołnierz i dotarło do mnie co robi. Pomagał Emmettowi, by ten nie stchórzył.  Kiedy zobaczyłem jak Emmett klęka przed Rose i prosi o rękę, a ona rzuca się mu na szyję i przytulają się, a potem on zakłada na jej palec pierścionek i zaczynają się namiętnie całować pomyślałem, że było warto poświęcić tyle czasu dla takiej chwili. Al uśmiechała się jak dziecko, które dostało cukierka.

                               Jasper zeskoczył do nas i objął w pasie Alice. - Dobra robota Jazz- odparłem, a Alice spojrzała na mnie pytająco. - Trochę pomogłem Edowi w ogrodzie - skłamał Jasper uśmiechając się, a w myślach odparł,, Ani słowo, bo mała mnie zabije ". Skinąłem dyskretnie głową. To będzie nasz braterski sekret. Rosalie ruszyła z Emmettem w stronę domu, więc szybko wpadliśmy do salonu i udawaliśmy, że oglądamy telewizję. Alice zaczęła coś szeptać Jasperowi na ucho i śmiali się głośno. Usiadłem do fortepianu  i zacząłem grać jakieś przypadkowe melodie, a wtedy do salonu weszli zaręczeni.

                               Rosalie pobiegła do Alice i pokazała swój pierścionek. Al zaczęła jej gratulować, a po chwili z góry zeszli rodzice i także zaczęli im gratulować. Usciskałem blondynkę, a potem pogratulowałem Emmettowi. Carlisle posłał mi znajome spojrzenie. Wiedział, że pomagałem przy tych zaręczynach tak samo jak Alice i Jazz. Ruszył do swojego gabinetu i przyniósł butelkę wina. Kiedy ją otworzył po pomieszczeniu rozległ się zapach wina i... Krwi? Jasper spiął się cały. - Carlisle co ty robisz? - zapytałem, a Emmett i Alice trzymali Jaspera, by nie stracił kontroli. - Trzeba to uczcić. Spokojnie, to sztuczny aromat krwi- wyjaśnił, a mimo to czułem lekki ból w przełyku.  Alice też nie była zadowolona z takiego trunku. Jednak, kiedy pierwszą lampkę Carlisle wręczył Jasperowi, a ten go powąchał jego chwilowy szał minął. Zrozumiałem to dopiero, gdy sam dostałem kieliszek do ręki. To nie wino pachniało krwią. Tylko korek, który teraz palił się w kominku.

                                Świętowanie czas zacząć. Jasper się rozluźnił. Wino było bardzo stare i bardzo dobre. No i proszę, moja siostra i mój brat będą niedługo małżeństwem. Znając życie to Alice ma coś dla nich zaplanowane. Może kiedyś dla mnie będzie szykować wesele? Kto wie.

# Od Autorki

Kolejny rozdział.

Pamiętam, że niedawno miałam tylko dziesięć odsłon na tym opo, a teraz patrzę i ponad pięć tysięcy. Dzięki kochani.

No to za taki sukces musiałam wziąć się do pisania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No to za taki sukces musiałam wziąć się do pisania.

Jeśli wam się podoba to dawajcie gwiazdki i komentarze

Pozdrawiam

Roxi

MrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz