Długi Czas Samotności # 75

373 39 12
                                    

Po ślubie Rosalie i Emmett nie potrafili się opanować. Wciąż się kochali i nie mówię tu o romantycznych kolacjach i trzymaniu za rączkę. Oni po prostu się rżnęli. W efekcie co dwa dni musieliśmy im budować nowy dom. Jednak było to dość zabawne. Kiedy siedziałem z rodzicami w salonie, a Rose i Emmett poszli na chwilę na górę usłyszeliśmy ich głośne jęki i z trudem powstrzymywałem się od śmiechu widząc minę Carlisla. Ten wstał i poszedł do schodów. - Możecie pieprzyć się tam trochę ciszej?!-krzyknął, a ja ryknąłem głośnym śmiechem na co Esme zareagowała podobnie. Nie ma to jak konstruktywny komentarz od ojca.

Mijały lata. Zacząłem chodzić do szkoły z Emmettem, Rose i Alice. Jasper nie był jeszcze przekonany czy wytrzyma w obecności człowieka. Kończyliśmy liceum za liceum. Maturę za maturą i wciąż przeprowadzaliśmy się z miejsca w miejsce. - Przeprowadzamy się - odparł Carlisle - znowu? - zapytał Emmett. - Jest dwudziesty pierwszy wiek, internet i media, wszystko sprawia, że ludzie widzą wokół więcej. Już kilku pacjentów zapytało mnie jak to robię, że tak młodo wyglądam - odparł Carlisle. - Carlisle ma rację, zbyt długo mieszkamy w tym miejscu. Czas nam nie sprzyja, niestety - odparła Rose i w efekcie wpakowaliśmy nasze rzeczy do samochodów. - Dokąd tym razem? - zapytałem zupełnie obojętnie. Wszystko jedno, gdzie się znajdziemy - myślałem. - Forks - odparł Carlisle, a mnie zatkało. - A nie mieszkaliśmy tam kiedyś? - zapytałem zupełnie nie mogąc sobie przypomnieć. - Dawne, bardzo dawne czasy, nikt nas nie będzie już pamiętał- stwierdził, więc wiedział to lepiej. Skinąłem głową i ruszyliśmy w nowe miejsce. W nowe czasy.

Alice siedziała w jednym z aut, ale wciąż mieliśmy włączone telefony na tryb głośnomówiący, by móc ze sobą rozmawiać. Fajnie to wyglądało. Trzy telefony w statywach. Każdy połączony z jednym z samochodów. - A skoro tak sobie rozmawiamy to Jasper chce coś powiedzieć - odparła w drodze Alice - No... Myślę, że jestem gotowy, by chodzić z wami do szkoły - przyznał - Carlisle? - usłyszałem pytające wołanie Jaspera - Jeśli tak uważasz, w porządku - przyznał i Alice zachichotała - No wreszcie będę mogła być z Jazzem w jednej ławce- tak... Więc nasza historia zaczyna się od nowa. W najbardziej deszczowym miejscu jakie można znaleźć na mapie.

Forks - nadchodzimy.

# Od Autorki

No, chcieliście tak bardzo Belli, więc... Proszę bardzo. Zbliża się ten czas, gdy nowa dziewczyna pojawi się w życiu Edwarda.

Będzie ciekawie i trochę inaczej niż w książce Stephanie Meyer. Ukłony dla cudownej autorki. Gdyby nie jej książka moje opka, by nie powstały.

Pozdrawiam wszystkich i liczę na wasze gwiazdki i komentarze.

Roxi

MrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz