Nuda #1

90 6 2
                                    

Luna

Niebo było błękitne jak nigdy. Mogłabym się patrzeć w nie godzinami. Uspokajało. Myśl, że nie spadnie ani jedna kropla deszczu uszczęśliwiała aż do bólu. Ostatnim razem zapomniałam parasola. Byłam tak mokra, że moje ciuchy suszyły się dwa dni. Koszmar. Ahhh czemu te życie jest takie denerwujące. Żadnych dreszczyków emocji, morderstw, wypadków, poszlak. Nudy.... Chciałabym żeby wszystko się zmieniło.

- Panienko Luno?

- Panienko Luno - powtórzył stanowczym głosem.

- TAK! - krzyknęłam pod wpływem chwili. Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja chętnie zapadłabym się pod ziemię.

- Sprawdzałem obecność - powiedział. - Mam wpisać, że pani jest czy nie?

- Jestem - mruknęłam.

Nauczyciel wrócił do prowadzenia lekcji. Strasznie mnie irytował, a w dodatku prowadził mój znienawidzony przedmiot. Matematyka. To przekleństwo wszystkich przekleństw.

Po dzwonku zebrałam się i poszłam do mojej szafki. Na korytarzach było już pełno uczniów, a niektórzy jeszcze zostawali. Dlaczego? Ponieważ nasza drużyna siatkarska wygrała zawody coś tam coś. Jakoś za bardzo mnie to nie interesowało.

- Ej jak myślisz? Sugawarze spodoba się ta nowa torebka? - spytała dziewczyna drugiej.

- No przecież. Od razu będziesz z nim chodzić.

- Przesadzasz - odmachneła ręką, a już po chwili obie się śmiały.

Wyszłam w ciszy ze szkoły i poszłam przed siebie. Naprawdę nie wiem co one w nich widzą. Wcześniej to oni byli nikim, a teraz? Tylko dlatego, że wygrali jakieś durnowate zawody już dla pozostałych są bogami. Matko święta. I tak mam ich w dupie. Nic mnie już nie ciekawi na tym świcie. Jest smętne. Na nim nie ma nic prawdziwego. Tylko kłamstwa. Właśnie w takim świecie się urodziłam.

Wróciłam do domu i od razu położyłam się do mojego łóżeczka. Uwielbiałam je, a ono mnie. Od razu zasnęłam. Kto by nie mógł. To najlepszy przyjaciel jakiego można sobie wyobrazić.

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz