Ochrona #45

28 2 0
                                    

Parsknęłam śmiechem i szturchnęłam go w ramię. Nagle usłyszeliśmy kroki docierające z korytarza. Przeszył mnie lęk. Oikawa położył rękę na mojej, aż się wzdrygnęłam. Zamknęłam na niego.

- Wiesz - powiedział, spoglądając mi w oczy. - Możesz się bać.

Poczułam uścisk w gardle.

- Naprawdę?

- To znaczy?

- Nie wiem... - wzruszyłam ramionami. - Strach przysłania myśli. Rozprasza. Osłabia.

- Czasami. Ale niekiedy sprawia, że myślisz racjonalniej, jesteś silniejsza i szybsza. - Wsunął palce pod moje i złapał mnie za dłoń.

Poczułam trzepotanie w piersi, jakby motyle poderwały się w niej do lotu. Starałam się odsunąć od siebie to uczucie, ale nie chciało odejść. Odwróciłam wzrok.

- Okej

- Uwaga, uwaga. Gra została zakończona. Zapraszam wszystkich uczestników na egzekucję przegranych. 

- Lepiej chodźmy - powiedziałam jednak trochę zawiedziona.

Kiedy wyszliśmy Oikawa postanowił pójść inną drogą. Odwrócił się w moją stronę i rzekł.

- Tak naprawdę. To Cię śledziłem. - powiedział. - Chciałem Cię ochronić przed przegraną. To nara.

Stałam jak słup soli patrząc jak odchodzi. Czyli jednak mnie śledził. A niech Cię diabli wezmą! Tylko pytanie. Dlaczego?

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz