Miłość to prawda? #78

18 3 2
                                    

Kiedy otwarłam oczy już wiedziałam co muszę zrobić. Aiko otworzyła mi drzwi, a ja wybiegłam z pokoju w poszukiwaniu mojej miłości.

- POWODZENIA! - krzyczały.

Nie wiedziałam gdzie biec, więc błądziłam po korytarzach. W pokoju też go nie było, ani na sali. Nie wiedziałam co robić. Pobiegłam do ogrodu pełen róż. Zwolniłam, bo już nie miałam siły w nogach, ani w płucach.

A jeśli się jednak pomyliłam.

I właśnie w tej samej chwili go zobaczyłam bawiącego się z czarnym kotem. Moje serce od razu podskoczyło do mojego podniebienia. To była ta chwila. Musiałam wyznać mu co do niego czułam. Podeszłam do niego. Kiedy byłam na tyle blisko niego w końcu mnie zauważył. Stanął naprzeciwko mnie i zerwał się lekki wiaterek. Jego włosy unosiły się pod jego wpływem. Wyglądał magicznie.

- Hej. Co tu robisz o tak wczesnej porze?

- Jesteśmy zmuszeni tak wcześnie wstawać. - odparłam.

- No racja

Zaśmiał się, a mi zrobiło się cieplej. Nastała głucha cisza, więc postanowiłam ją przerwać.

- Chcę cię o coś zapytać - powiedzieliśmy w tym samym czasie.

- Proszę, zacznij

- Nie. Ty zacznij, bo... bo jestem zbyt ciekawa co ty masz do powiedzenia.

Jezus Maria co ja wygaduje.

- Wątpię - odpowiedział. - Choć cieszę się, że Cię tu zastałem. Bo mam wrażenie jakbym nie widział cię od bardzo dawno i zacząłem tęsknić. A jest o coś co chciałem zapytać.

- Och, tak? - Przechyliłam głowę zaintrygowana, dokąd zmierza. -  A o co?

- Czy zostaniesz moją partnerką na balu?

Przez chwilę nie mogłam oddychać. Czy to właśnie była moja odpowiedź na moje uczucia do niego? Podeszłam do niego, dotknęłam jego klatki piersiowej i się uśmiechnęłam.

- Bardzo chciałabym nią być.

- Miałem nadzieję, że to powiesz - odparł, a potem nachylił usta ku moim i znowu mnie pocałował. Przyciągnął mnie bliżej i przywarłam do niego ciałem, pragnęłam, by ta chwila nigdy się nie skończyła.

Jeśli kiedykolwiek był ten właściwy moment, żeby powiedzieć mu, że to kocham, to właśnie teraz. Nie musiał odpowiedzieć tym samym - po prostu chciałam, aby wiedział, co czuję. A przynajmniej tak się przekonywałam. Bo gdyby nie odpowiedział tym samym, złamałby mi serce.

Nagle troszkę odsunął się ode mnie, ale nie wypuszczał mnie z uścisku.

- Muszę ci to powiedzieć Brzoskwinko. Kocham cię całym sercem i duszą.

Po moim policzku spływały łzy.

- Ja też chciałam ci to powiedzieć, ale bałam się, że ty tego nie czujesz, ale jeśli pociąga nas to samo to. - przybliżyłam twarz do jego ucha i szepnęłam. - Kocham cię koteczku.

Po tych słowach Kenma odsunął kosmyk włosów z mojej twarzy i przełożył je za ucho. Jego palce zostawiły ślad ciepła na mojej skórze tam, gdzie jej dotykał.

- To na czym skończyliśmy? - mruknął. Stał tak blisko, że doprowadzał mnie o słodki zawał.

- Właśnie na tym. - Uśmiechnęłam się, przysunęłam bliżej i przyglnęłam do niego, gdy jego usta dotknęły moich.

Odwzajemnił pocałunek z większym żartem niż wcześniej i choć tego wieczory były różne spotkania zespołów postanowiliśmy, że zostaniemy sami we dwójkę. Po pocałunku i ciepłu jaki po nim pozostał, wtuliłam się w Kenmę, a on we mnie,

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz