Bal #81 1/3

19 3 0
                                    

Luna

Wieczorem byłyśmy już przygotowane na bal zakańczający 2 tygodniowy obóz. Kiedy weszłyśmy na salę nasi chłopcy już na nas czekali przy samych drzwiach. Zobaczyłyśmy, że kiedy na nas spojrzeli od razu w ich oczach zobaczyłyśmy iskierki pełne miłości i pożądania, a w dodatku na ich twarzach pojawił się mały rumieniec. Każda z nas poszła w inną stronę ze swoim chłopakiem. Niektórzy tańczyli na parkiecie. Później my również ośmieliliśmy się wyjść na parkiet, a ja trochę pożałowałam, że nigdy nie zapisałam się na kurs tańca. Po tańcu poszłam coś zjeść. Poczęstowałam się właśnie paluszkiem z ciasta francuskiego, kiedy Kenma niespodziewanie podszedł do mnie, wyjął mi go z ręki i chwycił za ramię.

- Hej - zaprotestowałam. - Od tańca zawsze głodnieję.

- Ja też - mruknął i poprowadził mnie za jedną z kolumn, oddzielającą hall od przedsionka. Położył mi ręce na ramionach, przyciągnął do siebie i spojrzał w oczy. - Czy ty wogóle wiesz, że jesteś diabelnie piękna, Luno Sakurako? - zapytał i zaczął obsypywać pocałunkami najpierw moje usta, a potem szyję.

W mgnieniu oka mój apetyt na jedzenie ulotnił się bez śladu. Kto by przypuszczał, że pocałunki mają tak zdumiewające działanie...

Dosłownie rozpływałam się w jego ramionach. Nie mam pojęcia, jak on to robił, ale kiedy mnie całował, wszystko inne obojętniało. Powędrowałam ręką do jego karku. Czułam ciepło skóry. Kenma odsunął się na chwilę, a potem przywarł do mnie jescze mocniej i znów pocałował, tym razem znacznie intensywniej. 

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz