Neverminding story || Haikyuu POPRAWKI

Piękna pobudka #75

Rose

Mrugając, otworzyłam oczy, gdy słońce wznosiło się. Promienie wpadały przez okno, ogrzewając pokój i spływając po mnie, ale to nie słońce sprawiło, że moje ciało płonęło.

O nie, to nie było takie proste.

Nie leżałam już po swojej stronie łóżka. Zerkając spod rzęs, zobaczyłam, że połową ciała spoczywam na Oikawie, a nasze nogi są splecione. Jedna z jego dłoni leżała rozłożona na moich plecach pod bluzką. Dotyk jego skóry na mojej sprawił, że poczułam słodkie, gorące mrowienie. Udo przy udzie. Brzuch przy brzuchu.

Pod policzkiem czułam bicia jego serca. Nie mogłam się opędzić od myśli, że wyglądamy jak kochankowie po upojnej nocy, a przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. I to sprawiło, że mój oddech przyspieszył. Przymknęłam oczy, pozwalając sobie na chwilę udawania. Żadnych obowiązków. Żadnych konsekwencji. Mogliśmy umożliwić naszym uczucią swobodny rozwój, a raczej moim uczuciom.

Niezła pora na nagły zalew hormonów. Wciąż zaspana, starałam się leżeć jak najbardziej nieruchomo, zerkając ukradkiem na jego twarz i uważając, żeby poruszać tylko oczami.

Przesunął mi kciukiem wzdłuż kręgosłupa.

- Dzień dobry

Wstrzymałam oddech, nie spodziewając się, że nie śpi. Wczesniej nawet nie mruknął powieką i zaczęłam rozmyślać, kiedy się obudził. Potem wykonał ruch, a ja znalazłam się nagle na plecach, z Oikawą na każdym centymerzte mojego ciała. Po czymś takim myślenie było wykluczone. Gdy musnął mi nosem wrażliwe miejsce między barkiem a szyją, na mojej skórze zatańczył jego chłodny oddech, a mój własny stał się nierówny. Przegryzłam dolną wargę, żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Jeśli przestanie mnie teraz dotykać to chyba go zabiję.

Delikatne palce przesuwały się powoli po moim brzuchu, a ja przycisnęłam się do Oikawy na całej długości ciała, wkładając mu kolana między nogi. Rysowałam ustami linię jego szczęki, podczas gdy on wymruczał coś, czego nie rozumiałam, ale to nic, bo melodia jego akcentu była taka słodka, że aż serce zatrzepotało mi w piersi.