Cel westchnień #14

28 3 0
                                    

Aiko

Na następny dzień nikt nie wspominał sprawy z wczorajszego wieczora. Ja tym bardziej starałam się o tym zapomnieć. Nienawidzę takich rzeczy, a zwłaszcza horrorów w telewizji i na żywo. Tym razem to na pewno będzie super dzień.

Chodziłam po korytarzach tam i z powrotem. Sunęłam po nich jak jakieś widmo. Cały czas miałam ten obraz przed oczami. Dwa związane ciała leżące przy rzece. Nawet nie zauważyłam kiedy poplątały mi się nogi i prawie runęłam na podłogę gdy nie czyjeś silne ręcę, które objęły mnie w talii. Odwróciłam głowę w stronę wybawiciela i właśnie wtedy moje serce zaczęło tak mocno bić, że myślałam, że je usłyszy. Gdyby tak było to zapadłabym się pod ziemię.

- Było blisko co nie Aiko-chan

- Co? T-tak.

- Wszystko dobrze, bo właśnie się zarumieniłaś.

- Tak, tak, tak wszystko jest straszne. Znaczy się, znaczy się dobrze. Tak dobrze.

- Aha okej... No to widzimy się na zajęciach.

Przytaknęłam. Nishinoya mnie puścił i poszedł w nieznanym mi kierunku, a ja tam stałam jak jakiś ciołek zastanawiając się co ja wyprawiałam. Tak strasznie się zawstydziłam, że aż pobiegłam do Rose i Luny. Na szczęście były w swojej klasie. Rozmawiały o czymś, ale to nie mogło czekać. Wskoczyłam w ramiona Rose i się rozryczałam.

- Co się stało? - zapytała.

Wszystko im opowiedziałam o całym tym zdarzeniu z przed 5 minut. Obie uśmiechnęła się do siebie, a Rose wybuchła śmiechem.

- O co chodzi? - spytałam. - Proszę, bo ja nie wiem co się ze mną dzieje.

Rose popatrzyła się na mnie z wielkim uśmiechem.

- Aiko - wystawiła kciuka w górę i rzekła. - I SHIP IT!!!

Byłam przerażona. Nie znam się na angliku, ale akurat znam te znaczenie słów.

- Że co?! Co ty gadasz? To nie prawda! Prawda? - spojrzałam na Lunę.

Ona tylko przytaknęła i...

- I ship it

Czyli, czyli, że ja. Ja zakochałam się w....  Yu Nishinoi.

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz