Wygrana śmietnikowej wojny #50

24 2 0
                                    

Rose

Wszyscy skakali z radości, śmiali się, rzucali na ziemię oraz płakali, jak małe dzieci. Ja sama upadłam na podłogę i zaczęłam ryczeć na cały głos. Za moimi śladami poszła także Aiko, ale nie na długo, bo podszedł do nas Nishinoya, podniósł ją z ziemi, otulił swoimi ramionami jej ciało i namiętnie pocałował. Widziałam jak Aiko miękką nogi. Zachichotałam. Trener płakał jak najęty i zaczął wrzeszczeć tak samo jak Tanaka.

Kiedy wszyscy się uspokoili to każdy przez siatkę podał sobie dłoń. Mieliśmy już wychodzić, ale nagle zobaczyłam idącego w naszą stronę Kenmę.

- Kenma no chodź! - krzyknął Kuroo, ale on go nie słuchał. Stanął wprost przed Luną i tak stali w ciszy. Widać, że to te same dwie krople wody. Jednak po chwili Kozume wyciągnął do niej dłoń.

- To była dobra gra. Gratuluję. - powiedział.

- Masz rację i wzajemnie. - odpowiedziała.

No i nas wszystkich zagięli tak, że nawet pyski nam odpadły. KENMA I LUNA SIĘ UŚMIECHNĘLI I TO TAK NAPRAWDĘ UŚMIECHNĘLI.

Niektórzy zaczęli krzyczeć z wrażenia, a reszta płakała ze wzruszenia, że nasz mały kotek i mały kruk zaczęli się otwierać na świat.

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz