Znalezisko #11

37 4 2
                                    

Rose

Dni mijały, a ja coraz bardziej przekonywałam się do nowego miejsca zamieszkania. Znalazłam naprawdę super przyjaciółki. Nawet Luna zaczęła coraz bardziej się przed nami otwierać, ale do tego jeszcze niestety daleka droga, ale warto poczekać. Codziennie chodziłyśmy na salę gimnastyczną i patrzyłyśmy jak chłopaki sobie radzą na treningach. Wszyscy razem chodziliśmy na pyszne lody i było przy tym sporo śmiechu. Jednak tego dnia było zupełnie inaczej niż zwykle. Bardzo mocno padało. Nawet jak wszystkie lekcje się skończyły to i tak nadal padało. Chłopaki zaoferowali nam pomoc. Ja szłam pod parasolem Sugawary, Luna szła z Hinatą, a Aiko z Nishinoyą. Najbardziej wyczuwałam napięcie między Aiko, a Nishinoyą. Ulala, coś się święci. Zajebioza.

Byliśmy już mniej więcej w połowie drogi, gdy nagle Luna stanęła w miejscu, a potem pobiegła w nieznanym nam kierunku. Pobiegliśmy za nią i znaleźliśmy się przy samej rzece, a przy niej. No właśnie. Mnie od razu zędliło na ten widok. Jednak gorzej było z Aiko ona już cała pobladła na twarzy i Nishinoya musiał ją przytrzymywać żeby nie upadła. Natomiast Luna zaczęła się uśmiechać. To było naprawdę przerażające.

- No w końcu coś ciekawego na tym pustkowiu się wydarzyło.

- Chyba nie masz na myśli, że oni....

- Tak. Są martwi. 

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz