Sprzątanie #51

24 2 0
                                    

Luna

Na sali zostałam tylko ja, więc zaczęłam ją sprzątać żeby następna drużyna mogła zacząć za chwilę swój mecz. Wtedy usłyszałam jak otwierają się drzwi i w nich stanął Hinata. Moje serce znowu zaczęło wariować kiedy go zobaczyłam.

- Cześć Luna-chan. Ty nadal tutaj? - spytał.

Przytaknęłam i wróciłam do sprzątania.

- Mogę Ci pomóc jak chcesz?

- Okej

No i tak przez pół godziny sprzątaliśmy salę gimnastyczną. Nie powiem, było sporo śmiechu i ubawy. Kiedy skończyliśmy, usiedliśmy na podłodze i gapiliśmy się w przestrzeń.

- Jak powiedzieć osobie, że się ją kocha?

Spojrzałam na niego zdziwiona jego pytaniem. Nie spodziewałam się z jego strony takiego pytania do mnie.

- Nie wiem. - odpowiedziałam. - Czasami słowa nie wystarczą i trzeba to jakoś pokazać, że zależy ci na tej osobie.

Hinata przytaknął i nadal patrzył się przestrzeń. Nastała krępująca cisza. Cały czas mnie korciło żeby zadać mu te pytanie, ale nie miałam pewności jak zareaguje. Westchnęłam i nie  patrząc na niego rzekłam.

- Hinata, czy ty jesteś zakochany?

Od razu zauważyłam, że się spiął i zarumienił na twarzy. Już miałam swoją odpowiedź.

Przytaknął.

- Na początku nie za bardzo wiedziałem jak rozmawiać z tą osobą, ale teraz czuję, że chciałbym być przy tej osobie całe życie.

Wiedziałam już, że nie mówił o mnie, ponieważ jego oczy ani razu nie patrzyły na mnie tylko gdzieś daleko z tąd. Nie wiem dlaczego, ale czułam jak serce przecięło mi się na pół. Zrozumiałam wtedy, że ja się w nim... no może nie zakochałam, ale zauroczyłam na pewno. Smutno mi się zrobiło gdy to w końcu zrozumiałam. No, ale trzeba będzie żyć dalej.

- Myślę, że ta osoba też Cię kocha, a jeśli nawet nie to na pewno pokocha. Gwarantuje ci to.

Tak samo jak ja w tobie...

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz