Park rozrywki #80

23 3 2
                                    

Rose

Wszyscy z samego rana poszliśmy do parku rozrywki. Minął już prawie tydzień i już za dwa dni będzie bal. Ja nie miałam nawet pary na tą uroczystość. Aiko idzie z Nishinoyą, a Luna z Kenmą. Zostałam sama, no ale mówi się trudno i idzie się dalej.

Wszyscy razem chodziliśmy na różne atrakcje. Rollecostery, dom strachów, lody, strefę dziecięcą. Na wszystko, potem jak nastał wieczór postanowiliśmy jako ostatnią atrakcję pójść na diabelski młyn. Każdy wsiadał dwójkami, ale ja nie miałam pary. Nagle obok mnie znalazł się niespodziewanie Oikawa. Uśmiechnął się do mnie.

- Myślałam, że jedziesz z Iwazumim. - powiedziałam, a potem dodałam. - Albo z którąś z tych lasek.

Wskazałam palcem tłum lasek ciągnących się za nami.

- Nie księżniczko. O wiele bardziej wolę ciebie.

Te słowa sprawiły, że moje serce przyspieszyło. Złapał mnie za rękę i pociągnął do środka. Byliśmy tam sami.  Zrobiło się trochę niezręcznie. Chciałam z nim znów normalnie gadać, ale nie potrafiłam, ponieważ zrozumiałam, że on nie jest dla mnie tylko przyjacielem, tylko kimś o wiele więcej. Zauroczyłam się w nim od pierwszego wejrzenia, od naszego pierwszego pocałunku. Potem coraz bardziej go lubiła, aż w końcu to czego się najbardziej obawiałam. Zakochałam się w nim po uszy.

- Ej, Toru?

- Co?

Czuję nagle gwałtownie zbierającą we mnie, niezrozumiałą falę czułości wobec niego.

- Dlaczego się ze mną przyjaźnisz?

- A dlaczego ludzie wogóle się ze sobą przyjaźnią? - odpowiedział niemal odruchowo. Ale po chwili usiadł przy mnie. Był tak blisko mnie, że czułam rytm jego oddechu, a nasze ręce i nogi nieznacznie się styknęły. Byłam tak rozkojarzona jego zapachem, że prawie zapomniałam, że powinnam słuchać. - Na początku... - marszczył czoło jakby naprawdę nad tym rozmyślał. - Chyba chciałem po prostu uciec od fanek, aż spotkałem ciebie i pod wpływem chwili cię pocałowałem. Jednak ten pocałunek wywołał u mnie dziwne emocje, których jeszcze nigdy niezaznałem. - uśmiecha się pod nosem. - Potem jak spotkałem cię w obozie, nie miałem nic przeciwko temu, żeby przy okazji nie spędzić trochę czasu z pewną siebie, piękną, a w dodatku uroczą dziewczyną.

Uśmiechnęłam się, spuszczając wzrok i czułam jak czerwienieje mi twarz.

- Ale teraz... teraz to coś więcej. Przyjaciółki są dla ciebie ważne. - Wzruszył ramionami. - A to oznacza, że one też są ważne dla mnie.

Gdy spoglądałam mu w oczy, patrzył na mnie z cichą intensywnością, którą kiedyś widziałam.

- Jesteś.... - przełknęłam ślinę, czując, jak łomocze mi serce. - Jesteś dla mnie wielkim zaskoczeniem, Toru-chan.

- Jak większość dobrych rzeczy - odpowiedział.  unosząc brew i udając, jaki to jest czarujący.

- Oj, cicho - powiedziałam, rzucając mu spojrzenie. - Próbuję powiedzieć coś na poważnie...

Nachylił się delikatnie i mnie pocałował, a ja czułam, jak przeszywa mnie prąd przechodzący od jego ust do każdej  części mojego ciała. Przesunęłam się bliżej niego, a on to wykorzystał, złapał mnie w pasie i posadził sobie mnie na swoich kolanach. Włożyłam palce w jego włosy, czochrając je na wszystkie strony. On w odpowiedzi jescze bardziej pogłębił pocałunek, a ja nie mogłam się mu oprzeć. Małe fajerwerki latały w miejscach dotkniętych przez Oikawę. Kiedy w końcu się od siebie odczepiliśmy, Toru oparł czoło o moje i spojrzał mi w oczy.

- Księżniczko, kocham cię

Pocałowałam go w jego słodki nosek.

- Ja ciebie też kocham Toru-chan

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz