Luna
Wreszcie nastał ten cudowny dzień i w końcu wyjedziemy na 2 tygodniową wycieczkę. Rose i Aiko spały u mnie już drugą noc i świetnie się przy tym bawiłyśmy. Oglądałyśmy sporo filmów i seriali, biłyśmy się poduszkami, a w nocy się straszyłyśmy. W tym domu jeszcze nigdy nie było tak żywo. Każda już siedziała w kuchni jedząc płatki z mlekiem.
- Chciałam cię o to zapytać, ale troszkę się bałam.
- O co chodzi? - spytałam Rose.
- Gdzie są twoi rodzice?
Wiedziałam, że w końcu się o to zapytają, ale nie wiedziałam, że aż tak długo im to zajmię. Odłożyłam łyżkę i zaczęłam opowiadać moją nieciekawą historię.
- Jak już wiecie moja mama była genialna w rozwiązywaniu różnych morderstw.
- Ale byłaś słodziutka! - powiedziała Aiko.- Kiedy miała misję razem ze swoim przyjacielem to klinowiec, który zbierał taką właśnie kość w kształcie motyla zaatakował mnie. Mama przyszła mnie ocalić jak się o tym dowiedziała, ale już tak jakby za późno. Może nie umarłam, ale przez chemikalia, które brałam moje oko stało się inne.
Dotknęłąm opaski na moim oku i ją odwiązałam. Powoli otwarłam oko, a miny przyjaciółek mówiły wszystko.
Aiko
Kiedy Luna zdjęła opaskę to wcale nie czułyśmy obżydzenia. Wręcz przeciwnie, te białe oko dodawało jej uroku osobistego. Wyglądała jeszcze bardziej tajemniczo niż zwykle.
- Zgaście światło - powiedziała.
Szybko poszłam zgasić światło i wróciłam do kuchni. Wtedy no może trochę się przeraziłam. Oko Luny zamiast być białe teraz było czerwone. Była jak demon, który się w niej obudził.
- Więc taka jest prawda. Jeśli chcecie przestać się ze mną widywać to rozumiem.
Ona chyba oszalała! Nawet jeśli jej oko świeci w nocy to przecież nie oznacza, że odczepimy się od niej. Chciałam coś powiedzieć, ale wyprzedziła mnie Rose. Dała jej z liścia, a po jej pięknej twarzy pojawiły się łzy złości.
- NIGDY NIE WAŻ SIĘ TAKICH RZECZY MÓWIĆ!!! ROZUMIESZ!!! - krzyczała jak jakaś opętana, ale zgadzałam się z nią.
- Rose ma rację. - powiedziałam. - Jesteśmy twoimi przyjaciółkami i nigdy Cię nie zostawimy.
Pierwszy raz zobaczyłam jak Luna płacze. To był niezwykły widok widzieć ją w takim stanie. Zawsze cierpiała sama i nikomu tego nie pokazywała. Jest naprawdę silna, ale także i krucha.
- Nie myślicie, że wyglądam okropnie? - mówiła ściszonym głosem.
- Co, nie! - powiedziała Rose. - Kto ci tak powiedział? Zabije drania, albo te jebane flądry!
W jej oczach zobaczyłam chęć mordu. W moich chyba były tak samo. Obie przytuliłyśmy Lunę i nie miałyśmy zamiaru się odkleić. Nigdy ją nie zostawimy, ponieważ to nasza najlepsza przyjaciółka.
CZYTASZ
Neverminding story || Haikyuu POPRAWKI
RomanceLuna to 15 latka. Ma opaske na oku i jest bardzo tajemniczą osobą. Ma też drugie dno. W jej sercu będzie dwóch chłopaków, który zajmie w jej sercu pierwsze miejsce? Rose to 16 latka i jest uczennicą z wymiany. Całe życie podróżowała i nie miała żadn...