Zmiany #4

60 6 2
                                    

Rose

Z samego rana obudził mnie mój znienawidzony dzwonek. Z ciężkim sercem wstałam, wyłączyłam go i zaczęłam się przygotowywać na mój pierwszy dzień w nowej szkole. Ubrałam mój czarny mundurek i zeszłam na dół żeby zjeść pyszne śniadanie. Na dole nikogo nie było. Widać podobno rodziców jeszcze nie było, ale byłam już do tego przyzwyczajona. Oni pracują od rana do późnego wieczora, więc prawie w cale ich nie widuję.

- Panienka Rose już wstała?

Do kuchni wszedł lokaj mojej rodziny. Wyglądał jakby dopiero się obudził.

- Tak Dave. Muszę już iść do szkoły.

- Proszę poczekać panienko. - powiedział zatrzymując mnie. - Niech szofer panią podwiezie.

- Co? Nie! - krzyknęłam. Nie chciałam zrobić siary już pierwszego dnia.

- Ależ nalegam.

- Nie naprawdę przejdę się. Przynajmniej poznam okolice.

- Chyba ma panienka rację. Czekam na pani powrót.

- Dobrze dowidzenia

W końcu wyrwałam się z tego przeklętego domu chodź do szkoły też niespecjalnie mi się spieszyło. Mam dość już tego wszystkiego, ale nie zmienię od tak mojego smutnego życia. Będę musiała z tym żyć aż w końcu stanę się pełnoletnia. W końcu mam tylko 16 lat.

*******************

Nowa szkoła w nowym miasteczku. Liceum Karasuno.... byłam ciekawa co mnie czeka za jej drzwiami. Wzięłam głębokie trzy oddechy i weszłam do środka. Sekretarka zaprowadziła mnie pod moją nową klasę. Troszkę się bałam, ale na pewno jakoś do niej przywyknę.

Luna

Pod koniec lekcji wychowawczej do naszej klasy weszła nieznajoma dziewczyna. Wyglądała na bardzo przestraszoną. Przypatrywałam się jej uważnie, bo tylko w tym jestem dobra. Nowiutki mundurek, pięknę perfumy oraz lekki makijaż. Typowy bogacz, na 100 procent. Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak jak reszta tych lafirynder.

- To nowa uczennica z wymiany. Od dzisiaj będzie chodzić z wami do klasy. - nauczyciel skierował na nią swój wzrok. - Możesz się przedstawić.

Powoli podniosła głowę i popatrzyła na nas wszystkich.

- Jestem Rose Albodden i wcześniej mieszkałam w Angli, ale musieliśmy się przeprowadzić i wylądowałam tutaj. Miło was poznać.

Wszyscy się uśmiechnęli, a chłopaki zaczęli gwiazdać, że w końcu mają jakąś cute laske w klasie. Nie zazdroszczę jej, ani trochę.

Nagle nasze spojrzenia się zetknęły. Nie wiem ile to trwało, ale czułam, że coś mnie do niej przyciąga. Jak magnez. To nie było wcale zabawne, a raczej ekscytujące.

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz