Pierwsza misja #12

32 4 0
                                    

Aiko

To pierwszy raz jak mi się coś takiego przydarza. To naprawdę straszne i okrutne. Nagle Luna zaczęła zbliżać się do ciał.

- Luna! Zaczekaj! - krzyknęłam na nią, ale to nic nie dało. Założyła białe rękawiczki, które wyjęła z torby i zaczęła obserwować ciała.

- Czas poskładać te puzzle do kupy. - powiedziała.

Przyglądała się wszystkiemu. Linie, makijażu kobiety, jej paznokcią, karwacie mężczyzny i jego zegarkowi. Trwało to mniej więcej 5 minut. Potem jej kącik ust poszedł ku górze.

- Rozumiem 

- Wystarczy tego!

Jakiś facet złapał Lunę za ramię. Okazał się nim być policjant, który przyjechał z całą kawalerią.

- Nie myśl, że wszystko ci wolno dziewczynko.

- Pomyślałam, że powinnam poinformować naszego niedouczonego policjanta, że ciała powinny zostać poddane sekcji.

Wogóle się go nie obawiała. Mówiła prosto z mostu, a my nadal byliśmy w szoku.

- Że co? - spytał.

- To podwójne zabójstwo upozorowane na samobójstwo.

Zatkałam usta z przerażenia. Zabójstwo? Tutaj?

- Kim ty jesteś?

- Luna Sakurako

- Jej mama Kujou Sakurako była niesamowitą znawczynią kości. Pewnie odziedziczyła po niej swój talent. - odpowiedział pod wrażeniem jeden z policjantów.

- Cholera - syknął. - Skąd wytrzasnęłaś to zabójstwo? Niby na jakiej podstawie tak twierdzisz? I jak możesz zachowywać się tak nonszalancko? Jesteś zabójczynią?!

Twarz Luny była nienaruszona. Żadnych emocji.

- Eee... ona - wtrąciła się Rose. - Ona już taka jest.

- Hmm... co zwykły cywil może wiedzieć?

- Jejciu, jejciu - odpowiedziała Luna. - Policja rzeczywiście jest wypełniona jakimiś urzędasami~

Nie skończyła swojej wypowiedzi, bo ktoś popsykał w jej oczy sprayem. Zaczęła kaszleć i skierowała na niego swój morderczy wzrok.

- SUGAWARA!

- Jezu dlaczego zawsze taka jesteś?

- Co powiedziałeś?!

- Lepiej chodźmy na komisariat złożyć zeznania, przynajmniej nie zamkną cię w celi.

Z wielkim grymasem na twarzy w końcu się zgodziła. Wreszcie będziemy daleko od tych ciał. Naprawdę czułam, że zaraz mogłabym zwymiotować. Przynajmniej Nishinoya był cały czas przy mnie.

Neverminding story || Haikyuu  POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz