12

583 41 30
                                    

Lee

Przed wyjściem z domu blondynka zabrała się jeszcze za wyczyszczenie ekspresu oraz za umycie kubka po kawie Bay i pojemnika, w którym brunetka miała jedzenie do pracy. Następnie udała się do sklepu, aby kupić coś mocnego na wieczór. Nie lubiła rozpijać przyjaciółki, ale raz na jakiś czas wolała postawić jej butelkę dobrego alkoholu przed twarzą, aby jakkolwiek zajmować jej myśli. Inna sprawa, że przez wyjścia do klubu obie piły któryś dzień z rzędu, ale Lee obiecała sobie, że z kolejną dawką procentów poczekają do weekendu, a potem miała w planach myśleć, co z tym dalej zrobić.

W spokoju podróżowała między sklepowymi półkami. Mimo tego, że przyszła tylko po alkohol –sprawdzała, czy było cokolwiek godnego uwagi. Na nieszczęście poza whisky interesowała ją jedynie kasjerka, która słodko uśmiechała się do niej, gdy tylko blondynka przekroczyła próg sklepu. Mimo tego, że dziewczyna ją ciekawiła, nie mogła pozwolić sobie na podryw. Wiedziała, że w domu czekała na nią Bay potrzebująca pomocy, to nie był czas na kolejną zabawę. Dodatkowo kasjerka wydawała się wyjątkowo młoda, jakby dopiero co skończyła szkołę albo co gorsza, była jeszcze w liceum. Lee nie lubiła podrywać młodszych od siebie kobiet, a tym bardziej o tyle młodszych. Te dziesięć lat różnicy albo i jeszcze więcej, to była dla niej bariera nie do przeskoczenia.

-Czy coś jeszcze mogę ci podać? – spytała dziewczyna, która wyraźnie nie kryła swojego zainteresowania blondynką. Ta jednak przyjęła swoją najbardziej obojętną minę i wymownie wpatrywała się w swoją torebkę, a następnie w portfel. Nie chciała się nawet odzywać, jedynie pokręciła głową, przez co usłyszała ciche westchnięcie dziewczyny. W takich momentach nawet ją irytowało, jakie miała powodzenia i chociaż na chwilę rozumiała nerwy Bay, gdy ta narzekała na to, że ludzie się za nią oglądali, gdzie tylko nie poszła – W takim razie... Rozumiem, kartą – z każdą chwilą dziewczyna brzmiała na coraz bardziej zniechęconą, co bardzo pasowało Lee. Chciała jej się jakoś delikatnie pozbyć, aby jednocześnie nie musieć dawać jej bezpośredniego sygnału, że nie była nią zainteresowana. Nigdy nie lubiła odmawiać kobietom, którym wpadła w oko, ale czasami musiała. Tym bardziej, gdy przyjaciółka czekała na nią w domu – Dziękuję i zapraszam ponownie.

-Muszę zmienić sklep – westchnęła sama do siebie, zaraz po tym, jak wyszła z budynku. Od razu schowała do torebki butelkę alkoholu, aby nie iść przez całe osiedle, wymachując dobrą whisky. Nie bała się tego, że ktoś wokół mógł to źle skomentować. Przerażało ją to, że mogła się wywrócić i potrzaskać całą zawartość w drobny mak.

Przez resztę drogi szła spokojnie, jednocześnie rozglądając się po okolicy. Przyszedł jej do głowy pewien pomysł, który zapragnęła zrealizować. Liczyła na to, że mimo dłuższego czekania, Bay doceniałaby, co dla niej jeszcze zrobiła, dlatego bez dłuższego namysłu ruszyła w kierunku najbliższej kwiaciarni. Wiedziała, jak brunetka uwielbiała kwiaty. Niestety przez całe swoje życie nie dostała ich od nikogo innego niż Lee.

Gdy jednak blondynka dotarła w okolicę kwiaciarni, zobaczyła coś, czego się nie spodziewała. W sekundę zacisnęła swoje pięści, ale w ostatnim momencie pohamowała chęć rzucenia się, aby pozbawić kogoś marnego żywota. Niedaleko niej znalazła się bowiem kobieta, która kiedyś bezczelnie zabawiła się sercem Bay. Trzy lata wcześniej wyjechała z miasta, ale na swoje nieszczęście znowu pojawiła się w okolicy Lee. To nie mógł być przypadek i blondynka o tym wiedziała. Odpuściła jej wtedy tylko dlatego, że zniknęła z jej oczu. Gdy miała ją w zasięgu ręki, pragnęła dokonać zemsty, którą poprzysięgła lata wcześniej. Aż za dobrze pamiętała przepłakane, krwawe noce, które przeżyła Bay po rozstaniu. O ile tak można było mówić. Na swój sposób kobiety nigdy nie były razem. Spędziły jednak razem prawie rok. Przestały się spotykać tylko dlatego, że niewielkie kłamstwo wyszło na jaw. W Bay coś pękło, gdy poznała prawdę, gdy dowiedziała się, że jej ukochana miała drugie życie, a dokładnie męża i dwójkę dzieci, od których wyrywała się na spotkania z kochanką. Lee nie mogła odpuścić. Nie takiego wyrachowania i traktowania jej najlepszej przyjaciółki. Ostrzegała przed wyjazdem, że jeśli wróci, nie odpuści, więc na swój sposób sama prosiła się o rewanż. Zanim podeszła do kobiety, na szybko palcami poprawiła swoje blond włosy i guziki w koszuli, aby bardziej uwydatnić swój pełny biust.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz