10

777 42 35
                                    

Zostawiam Was przed weekendem z dłuższym rozdziałem. Trzymajcie się dzielnie <3

_______________

Bay

Przetarła niechętnie oczy, gdy zrozumiała, że powinna była się podnieść. Było już zdecydowanie za późno na wylegiwanie się w łóżku. Tyle dobrego, że o tej porze wokół wydawało się cieplej, dzięki czemu bez problemu odrzuciła kołdrę i podniosła się z materaca. Przed ostatecznym stanięciem na własnych nogach, pogładziła dłońmi świeżą pościel, która miała niezwykle delikatną i miękką fakturę. 

-Dziękuję... - szepnęła, czując, że blondynka również zaczęła podnosić się z łóżka. Kilka sekund później usłyszała ciche mruknięcie przyjaciółki, która jak gdyby nic rozciągała się na materacu. Lee zawsze lubiła spędzać czas w łóżku. Niezależnie od tego, jak na to patrzeć. Mogła w nim po prostu leżeć cały dzień, przeglądać rzeczy w telefonie i niczym się nie przejmować. Mimo wszystko to Bay była bardziej człowiekiem czynu, a raczej osobą, która nie mogła wysiedzieć w miejscu, inaczej zaczynała zjadać ją własna głowa – Jak zwykle nie wiem, jak ci się za to odwdzięczyć Misiu.

-Ubrać dzisiaj jakiś seksowny strój na wieczór, aby twoja barmanka mogła zachwycić się jeszcze bardziej. Nic nie sugeruję, ale postawiłabym na golf, który ci wyprasowałam razem z koszulami do pracy – ułożyła dłoń na plecach przyjaciółki i czule je pogładziła. Bay od razu cicho westchnęła, aby okazać blondynce swój zachwyt jej dotykiem. Z tyłu głowy miała jednak dłonie barmanki, które czule gładziły jej policzki i klatkę piersiową. Marzyła tylko o tym, aby udać się do klubu i ponownie ją zobaczyć – Czy mój Skarb chce się już ogarnąć i iść? Może wcześniej będzie mniej ludzi. Otwierają o piątej, więc... - na te słowa brunetka wyskoczyła z łóżka ja oparzona i pędem pobiegła do łazienki. Lee jedynie cicho zaśmiała się pod nosem, widząc reakcję przyjaciółki. Nie miała jej jednak zamiaru przeszkadzać. Wróciła do wtulania się w pościel, dając brunetce chwilę na samodzielne przygotowanie się do wyjścia.

Bay zaczęła od szybkiego, zimnego prysznica, a następnie zabrała się za robienie makijażu. Akurat to było coś, co uwielbiała. Mogła się na tym skupić, wyciszyć myśli i zrobić to tak, jak chciała najbardziej. Tamtego dnia postawiła na mocne czarne kreski, złoty lśniący cień do powiek i na ostre konturowanie, które miała w zwyczaju. Przez chwilę myślała o tym, co zrobić z ustami, ale ostatecznie się poddała. Mimo tego, że miała w kosmetyczce dużą ilość różnego rodzaju błyszczyków i szminek, rzadko kiedy ich używała. Nie lubiła czuć czegoś dodatkowego na ustach, tym bardziej jak miała szansę na rozmazanie makijażu podczas wyjścia z domu. Gdy skończyła z twarzą, zajęła się włosami. Dzięki temu, jak opiekowała się nimi Lee, wystarczyło, że jedynie dobrze je uczesała, a następnie dłonią delikatnie ułożyła kruczoczarne kosmyki, które sunęły wzdłuż twarzy.

Po wejściu do pokoju ani słowem nie protestowała. Od razu wzięła przygotowany przez blondynkę strój i zabrała się za przebieranie. Wiedziała, że po tym, co dla niej przyjaciółka robiła, nie powinna była mówić niczego złego, nawet jeśli ta miała w planach wcisnąć ją w crop top z golfem. Grzecznie nałożyła na swoje ciało czarną bieliznę przygotowaną przez blondynkę, rajstopy w stylu kabaretek, luźne jasne jeansy z dużymi dziurami i golf. Gdy chciała zabrać się za poszukiwanie skarpetek, które ukryłaby pod glanami, zauważyła, że i te leżały na kupce przygotowanych ubrań. Mimowolnie szeroko się uśmiechnęła, wiedząc, że Lee i o to zadbała.

-Kochanie, czy... - zamrugała oczami, widząc również swoje pieszczochy z ostrymi kolcami, obrożę z niewielkim zaczepem oraz swój ukochany srebrny wisiorek, który dostała lata wcześniej od Lee. Zawsze prezenty od przyjaciółki traktowała wyjątkowo i nigdy się ich nie pozbywała. Z nimi czuła się lepiej, co tylko dodawało jej sił – Czy ty o wszystko zadbałaś? – cicho westchnęła, zapinając biżuterię. Sprawnie założyła każdy element, próbując nie zwracać uwagi na to, że przy najciaśniejszych oczkach i tak wszystko wisiało na jej ciele. Jedyne co przylegało naprawdę szczelnie to wisiorek od Lee, w którym mogła swobodnie manewrować szerokością i siłą opinania się na szyi.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz