14

665 45 26
                                    

Bay

Ocknęła się, dopiero gdy barman postawił przed nią espresso Martini. Przez chwilę zamrugała oczami, następnie spojrzała na swoje dłonie, potem na bluzę i spodnie. Westchnęła z ulgą, gdy dotarło do niej, że Lee postawiła na jej wygodę. Szybko zerknęła przez ramię, aby sprawdzić, czy przyjaciółka była na swoim miejscu. Ta w odpowiedzi pomachała do niej i puściła buziaka, aby w ten sposób dodać przyjaciółce sił. Bay nie potrafiła wyrazić tego, jak wdzięczna była Lee. Wiedziała, że bez niej w życiu by nie trafiła do klubu tamtego wieczora. Tym bardziej że było już późno, a wokół kręciło się wiele osób, które miały w sobie już sporo alkoholu. Bay starała się jednak nie zwracać na to uwagi, aby znowu nie dać się pochłonąć własnej głowie. Musiała zobaczyć Chyler. Nie myślała o sobie i o tym, że kobieta mogła ją pocieszyć. Bała się, że i barmanka ją odrzuci, gdy nie pojawi się na umówionym kilka dni wcześniej spotkaniu.

-Cześć Mała. Już myślałam, że nie przyjdziesz – westchnęła smutno kobieta, powoli zmierzając w kierunku brunetki. Widać nie tylko Bay nie miała humoru tamtego dnia. Barmanka jednak zbliżyła się do blatu i lekko się o niego oparła. Brunetka szybko zauważyła, że tamtego dnia kobieta postawiła na bluzkę bez dekoltu – Co się stało Ślicznotko? Wyglądasz wyjątkowo smutno.

-Nie chciałam, żebyś sądziła, że cię wystawiłam – wymamrotała Bay, na co szarooka lekko się uśmiechnęła. Nie był to tak szczery uśmiech, który brunetka mogła zaobserwować tydzień wcześniej. Raczej zwykła reakcja na informację równa słownemu „miło mi" – Przepraszam, że przyszłam tak późno.

-Ważne, że w ogóle jesteś. Nie ukrywam, że cholernie się obawiałam, że mnie wystawiłaś i... Wybacz. Po prostu myślałam, że już cię nie zobaczę – wyciągnęła dłoń ku brunetce, która w pierwszej chwili nie wiedziała, jak zareagować. Na swój sposób się bała, tym bardziej, gdy widziała smutną minę barmanki, którą czuła, że zawiodła, gdy nie pojawiła się u niej zaraz po pracy, aby mogły spokojnie porozmawiać – No już Mała. Daj tę swoją śliczną dłoń. Zaraz nam obu będzie lepiej.

-Wolałabym cię przytulić – powiedziała to tak cicho, że sama ledwo się usłyszała, ale jakimś cudem Chyler od razu zareagowała. Przeszła wokół blatu i po kilkunastu sekundach znalazła się koło brunetki. Lekko wysunęła do niej swoje dłonie, aby w widoczny sposób pokazać, że czekała na jej reakcję. Bay kątem oka na szybko zerknęła na Lee, która zdawała się krzyczeć, aby nie zwlekała i po prostu przytuliła barmankę, dlatego też tak zrobiła. Powoli zsunęła się z krzesła i bardzo delikatnie wtuliła się w ramiona kobiety – Dziękuję... - wyszeptała, gdy kobieta ukryła ją w swoich ramionach. Bay nigdy nie czuła tak obezwładniającego spokoju i bezpieczeństwa. Nawet przy Lee nie było jej tak dobrze, przez co jej serce oszalało z zachwytu.

-Nie wiem, co się u piękniej Pani dzisiaj działo, domyślam się, że mi nie powiesz, ale zapewniam, że tutaj już o nic nie musisz się martwić. Ja ci pogadam co u mnie, ok? Tylko może pójdę na małą przerwę. Jess sobie poradzi sam, a my będziemy mieć z piętnaście czy tam dwadzieścia minut dla siebie, co ty na to? – Bay bardzo delikatnie pokiwała głową w odpowiedzi, mimo tego dalej nie ruszyła się z ramiona barmanki. Walczyła ze sobą, aby nie wpić się palcami w jej koszulkę, którą pragnęła mierzwić w dłoniach, aby uspokoić ich niespokojne ruchy – To potrzebuję chwili jak coś. Zrobię nam drinki. Sprawdzę, czy muszę w czymś pomóc, a ty pij spokojnie, czekając na mnie, dobrze? Zaraz obiecuję, że cię potulę...

Brunetka bardzo niechętnie się odsunęła, aby ponownie wskoczyć na krzesło barowe. Ujęła palcami swojego drinka i spokojnie zatopiła w nim usta, gdy kobieta wróciła do swojej pracy. Bay obserwowała ją, jednocześnie próbując wysiedzieć spokojnie. Nie docierało do niej, że jeszcze przed chwilą mogła być w ramionach barmanki. Była zbyt otępiała, aby zrozumieć, że ta zaproponowała jej wspólnie spędzony czas, więc po prostu wgapiała się w nią, czekając na kolejny ruch kobiety. W trakcie powoli piła swojego drinka, pod raz pierwszy nie wlewając go do gardła w pośpiechu.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz