73

381 26 17
                                    

Bay

Dziewczyny bezpiecznie wróciły do domu i od razu wpadły w ciąg wykonywania różnorodnych zadań. Chyler zajęła się studiami – nadrabiała zajęcia, na których jej nie było, szukała miejsca na praktyki, pisała różne prace, wykonywała zadania i przygotowywała się do egzaminów. Przebywała raz u siebie, raz u dziewczyn, próbując skupiać się na nauce i obowiązkach. Lee i Bay za to zmusiły się do ogarniania życia. Sporo gotowały, wychodziły na długie spacery i wróciły do ćwiczeń. Starały się korzystać z każdej chwili i oddechu, który miały. W tym wszystkim brunetka nawet dzielnie znosiła spotkania z bliskimi ukochanej. Sprawnie poradziła sobie zarówno z obiadem z ojcem i bratem Chyler, jak i z kilkoma wieczorami spędzonymi z Bradley i Chrisem. Cieszyła się, że mogła zachowywać się jak normalna kobieta, będąc przy swojej partnerce i spędzając miło czas. W końcu czuła, że nie przynosiła jej wstydu, co było dla niej bardziej niż pocieszające.

Tamtego wieczora jednak dziewczyny przesiadywały w mieszkaniu Chyler. Szatynka musiała zająć się zadaniami, zaraz po zajęciach, dlatego wynajęła ukochaną, aby zawiozła ją na miejsce. Bay nie miała z tym problemu. Wykorzystywała swoje wolne i cieszyła się z każdej chwili bliskości, tym bardziej, gdy mogła tak po prostu spędzać czas bez żadnych problemów. Dlatego przed pojechaniem po partnerkę, zrobiła zakupy na obiad, a dokładnie wysłała na nie Lee. Wraz z nimi dotarła po Chyler, a następnie z nią do mieszkania. Od razu udała się do kuchni, a jej ukochana zabrała się jednak za naukę. Bay grzecznie przygotowała wszystko, co musiała. Wiedziała, jak ukochana lubiła bolognese, dlatego zrobiła je tak, aby na pewno jej smakowało. Jak zwykle stworzyła w dwie oddzielne porcje. Jej miała więcej mięsa i sosu, za to Chyler makaronu, mozzarelli i ogromne ilości pieprzu. Brunetka nie przerwała partnerce podczas pracy, po prostu podała jej porcję, sama spokojnie dobierając się do swojej. Nie miała zamiaru przeszkadzać w nauce. Siedziała grzecznie w rogu łóżka, powoli pałaszując przygotowane jedzenie.

-Uwielbiam, jak gotujesz, w życiu nikt mi tak pysznych posiłków nie robił. Boże. Twoje rączki mają taki talent do wielu czynności... - zamruczała głośno Chyler, oblizując usta z pomidorowego sosu. Od razu zabrała się za dalsze jedzenie, aby nie tracić nawet chwili swojego czasu. – Właśnie. Chyba Bradley załatwiła nam praktyki. Będę mieć przez to teraz mniej czasu Kochanie, ale trochę zajęć mi odpada, więc może się to jakoś wyrówna? Na szczęście są płatne, dlatego nie wiem, czy pracy nie rzucę. Jeszcze to sprawdzę, bo nie chcę później zostać bez kasy. Jednak tak naprawdę prawie trzy miesiące będę przez weekendy i popołudniami pracować, więc raczej tego nie ogarnę. Po prostu czasowo mi się to nie zepnie w żaden możliwy sposób.

-Jak tylko będzie ci wygodnie Kochanie. Mogę cię wozić, jeśli będzie taka potrzeba. To samo tyczy się przygotowywania posiłków – lekko wzruszyła ramionami, jednocześnie prostując nogę tak, aby stopą lekko zaczepiać dół pleców dziewczyny. – Bardzo cieszę się, że się udało. Nie ukrywam, że trochę się tym stresowałam. Tym bardziej, że jeśli udało się załatwić je jeszcze płatnie, to już w ogóle brzmi genialnie. Akurat może w tym czasie znajdę jakąś pracę dla siebie i uda nam się to jakoś ogarnąć.

-Kochanie, tylko ci przypomnę, że obie mamy pieniądze. Nawet jakbyśmy sobie odpuściły prace, to przez kilka miesięcy byśmy mogły przeżyć bez żadnego problemu. Jednak na spokojnie. Na tych praktykach zarobię więcej niż teraz w tych trzech dniach pracy. Zresztą, bardzo bym chciała, abyś ty na razie nie szukała sobie nowego zajęcia. Powinnaś odpocząć. Nie cierpimy z głodu, mamy pieniądze na życie, a jak coś, to wolałabym, aby to na moich barkach była praca. Może kiedyś znajdziemy ci jakieś zajęcie zdalne? Żebyś nie musiała wychodzić do ludzi i się z nimi męczyć? Chcę dla nas spokojnego życia Kochanie, a nie czynników dobijających wokół, a co jak co, z twoją urodą, może znowu ktoś się przyczepić – Bay na te słowa pokręciła oczami, próbując nadal powoli spożywać swój obiad. Z jednej strony doceniała troskę. Z drugiej nie chciała jednak zostawiać wszystkiego na barkach ukochanej czy swojej przyjaciółki.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz