76

382 28 30
                                    

Bay

Zaraz po powrocie do domu Bay padła do łóżka. Chciała odpłynąć, tak jak zawsze to robiła, ale nie mogła. Coś w jej głowie hamowało nawet taki sposób ucieczki, chociaż cholernie go potrzebowała. Za to leżała bez celu na materacu, raz za razem rozgryzając swoje ręce w różnych miejscach. Musiała sobie poradzić na ten sposób. Miała skrócone paznokcie i kompletny zakaz cięcia się. Wiedziała, że nie mogła skorzystać z jakiegokolwiek ostrza. Nie chciała tego robić Lee. Chociaż krzywdziła ją gryzieniem się, gorzej byłoby, gdyby zabrała się za coś mocniejszego. Samo gryzienie jednak wystarczało, aby wykonywać ostre, głębokie szramy. W takim stanie, w jakim była, Bay robiła sobie krzywdę bez żadnego problemu. Na swój sposób próbowała odłączyć się od Lee. Ta jednak co chwile szukała sposobu, aby zbliżyć się do przyjaciółki. Pragnęła tulić brunetkę i jakimś cudem zabrać od niej, to co złe. Jednak obie wiedziały, że to już nie było możliwe. W Bay za wiele umarło, aby jeszcze dało się to obudzić. Dziewczyna czuła to każdą komórką swojego ciała. W życiu nie było jej, aż tak źle. Praktycznie dusiła się z bólu, rozrywającego jej ciało od wewnątrz. Cierpiała zarówno ze wstydu, strachu, samotności, jak i osłabienia, wielu głębokich ran i głodu. Lee próbowała zmusić brunetkę do jedzenia, ale nie mogła. W tym swoim cierpieniu Bay zamknęła się tak, że nawet przyjaciółka nie umiała się do niej dostać i przemówić do rozsądku.

Bay podnosiła się z łóżka tylko do łazienki, po coś do picia i aby chwilę pograć na gitarze. Z trudem jednak trzymała instrument, a zaciskanie palców na gryfie przyprowadzało ją o niemiłosierny ból. Dlatego starała się przed graniem zakładać opatrunki na dłonie, aby dawać radę zagrać choćby jedną piosenkę, jednocześnie nie brudząc gitary swoją krwią. Tak o to z trudem wygrywała różne smutne nuty. Zazwyczaj zaczynała od „Narcissistic Cannibal" Korn, praktycznie dławiąc się tekstem „Sometimes, I hate, the life I made Everything's wrong every time". Łzy płynęły po pliczkach, wpadając raz za razem do spierzchniętych ust brunetki. Podobnie było, gdy zaczynała grać „Hurt" Nine Inch Nails. W tamtym przypadku tekst „I will let you down I will make you hurt" nawet nie mógł jej przejść przez gardło. Gdy do niego dochodziła, zasłaniała dłońmi twarz, zalewając się bardziej łzami.

-„Now I could sit around and say I need forgiveness But I would never put you through the pain Because you're worth more than I can give So I feel myself slipping deeper into a dream world You and I in heaven in the clouds and I don't wanna wake up" – „My Angel" Richie Kotzen często rozbrzmiewał w mieszkaniu na zmianę z kilkoma innymi nutami. Dwóch piosenek się wystrzegała, tylko ze względu na Lee. „Lonley Day" praktycznie wgryzało się w głowę brunetki, próbując zniszczyć ją od środka. Wiedziała jednak, że tego utworu nie mogła zagrać przy Lee, która reagowała na tę piosenkę, jak na najgorsze wspomnienie. Bay wcale się jej nie dziwiła. Ta nuta kojarzyła się jej jedynie z ośrodkami, w których spędziła wiele lat swojego życia. Za to jednak „Always" coraz częściej pojawiało się w jej repertuarze, chociaż i ta piosenka bolała Lee. Tego jednak brunetka nie umiała powstrzymać. Na słowa „And I know when I die, you'll be on my mind" blondynka praktycznie zwijała się z bólu, obserwując swoją przyjaciółkę w głębokiej rozpaczy.

Dni mijały powoli, monotonnie i z trudem. Obie kobiety bardzo cierpiały. Jedna z nich chciała wyrwać się z monotonii bólu, a druga pragnęła się w nim pogrążyć. Miała wrażenie, że wpadła do bagna, a to wypełniało jej gardło i próbowało udusić. Lee próbowała podawać jej swoją dłoń, ale palce Bay były za słabe, aby móc kolejny raz tę rękę złapać. Poddała się i obie to czuły. Brunetka pragnęła ulgi, a wiedziała, że tylko kończąc z sobą, mogła ją uzyskać. Nie mówiła tego jednak Lee, jakby w ten sposób mogła odwlec nieuniknione. Za dużo jednak w niej pękło, aby umiała dalej walczyć. Czuła, że powinna była dać przyjaciółce wolną rękę. To Lee obiecała jej lata temu – jeśli do trzydziestki ich życie się nie ułoży, Bay będzie mogła odejść, a blondynka ułoży sobie życia sama, bez ciężaru, którym była jej przyjaciółka. Brunetka wiedziała, że o wiele mniej bólu sprawi Lee jeden cios niż kilkadziesiąt mniejszych. Czekała tylko na swoje urodziny, wiedząc, że w ten dzień, mogła ulżyć sobie w cierpieniu i zapewnić spokój ducha blondynce.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz