Miłego wieczoru ^^
_____________________
Bay
-Skoro okłamałaś szefową, że wychodzimy na miasto, to cię jednak zabiorę do jakiegoś klubu. Musimy wyjść. Przyda ci się. Inaczej kompletnie zdziczejesz bez ludzi – Lee chodziła nakręcona, gdy Bay wlewała do organizmu kolejną kawę. Chwilę wcześniej wzięła leki przeciwbólowe. Przez ten cały dzień rozbolała ją głowa. Sama nie wiedziała, czy to z nerwów, pogody czy niewyspania. Po prostu miała dość, a pomysł wyjścia do klubu, nie był dobry. Pragnęła tylko posiedzieć w łóżku albo przed telewizorem. Chociaż marzyła jej się chwila z gitarą, potem książką i dobrym winem. Wiedziała jednak, że nie miała siły przebicia. Jeśli już Lee postanowiła, zrobiłaby wszystko, żeby iść. Jedyne co mogła Bay, to się zgodzić. Inaczej zostałaby wyciągnięta siłą – Jakoś cię dobrze ubierzemy i będzie zajebiście – brunetka uniosła brew na ten tekst. Dopiero co przebrała się w swoje ukochane czarne dresy i zdecydowanie za luźny T-shirt, a już słyszała o ponownym ubieraniu czegoś niewygodnego i drażniącego.
-Ale idziemy tylko na drinka i wracamy, ok? Naprawdę przez twoje nocne eskapady umieram w ciągu dnia. Błagam cię, muszę więcej spać – westchnęła, nie kryjąc swojego zmęczenia, na co Lee lekko posmutniała. Na swój sposób nigdy nie chciała dla brunetki źle. Wiedziała, że nocne wyjścia nie dają Bay spać, ale czasami nie umiała sobie odmówić – Pójdziemy, ale jeden drink i ja wybieram dla siebie strój – Lee szybko pokiwała głową i szeroko się uśmiechnęła. Obie zdawały sobie sprawę z tego, że Bay nie miała szans, że nie skończy się na drinku, że nie wrócą przed północą i że brunetka znowu się nie wyśpi, ale mogły chociaż przez chwilę udawać, że dziewczyna miała szansę na spokojną noc. Lee obiecała sobie jednak, że na kilka dni opuści wyjścia, jeśli Bay nie będzie ich chcieć. Musiała dać jej zregenerować siły. Widziała to i czuła, brunetka potrzebowała odpoczynku. Lee pragnęła jednak tego ich ostatniego wspólnego wieczoru przed kilkudniową przerwą.
-Masz kompletny zakaz grzebania mi szafie – sapnęła Bay, wpatrując się w lustro. Tyle byłoby z jej swobodnego wybierania ciuchów. Stała na środku sypialni w luźnych, pociętych jeansach, swoich ukochanych glanach i w skórzanej kurtce. To była część jej wyboru. Jednak pod kurtką miała czarny stanik i mocno prześwitującą koszulkę. Bay była zadowolona przynajmniej z tego, że nie opinała się na jej ciele. Tyle że dla niej to i tak było za dużo. Dzięki temu każdy mógł się w nią wpatrywać. Lee uznawała to za plus. Przyciągający wzrok biust, odznaczające się żebra i niezwykle interesujące z perspektywy blondynki plecy. Uwielbiała gładzić po nich przyjaciółkę. To głównie po nich było widać, jakiej tak naprawdę postury była brunetka, dlatego dziewczyna tak chętnie je zakrywała. Lee jednak uwielbiła widoczne barki i odznaczający się pod skórą kręgosłup. Mogła godzinami leżeć przy Bay, sunąć dłońmi po jej ciele, nawet jeśli przez cały ten czas miała mieć pod palcami jedynie kościsty bark. Cieszyła się, że brunetce taki rzeczy nie przeszkadzały. Bay zawsze płoszył dotyk ludzi, ale Lee była tą, której pozwalała na wiele. Blondynka o tym wiedziała, ale nigdy nie korzystała z tego za bardzo. Sama postawiła sobie granice, których nie powinna była przekraczać, takie które mogłyby pozbawić ich relację tego piękna, które trwało przez lata. Mimo wszystko dobrze wiedziała, że jej głównym zadaniem było dbanie o Bay, a nie przysparzanie jej jeszcze więcej cierpienia w życiu. Miała ją przed nim chronić, a nie być jego częścią. Lee przez całe życie nie była zaangażowana tak w żadną inną relację i na swój dziwny sposób próbowała pokazywać to brunetce, jak tylko mogła – Nie ściągnę tej kurtki. Dobrze o tym wiesz.
-To ja ją z ciebie ściągnę – cyknęła blondynka, wyciągając się wygodnie na łóżku Bay. Ułożyła się perfekcyjnie pomiędzy rzeczami brunetki, które ta rozrzuciła w trakcie przygotowania do wyjścia z domu – Seksownie w tym wyglądasz, nie narzekaj – zaśmiała się, gdy brunetka pokazała jej środkowy palec i ruszyła do łazienki. Klnąc pod nosem na swój strój i los, zabrała się za robienie na nowo makijażu. Na szczęście dla Lee, to akurat lubiła. Gorzej było ze zmywaniem, ale liczyła, że pod wpływem alkoholu sprawi jej to mniejszy problem niż po powrocie z pracy.
CZYTASZ
Will you give in to me?
RomanceBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...