16

638 43 32
                                        

Miłego wieczoru/dnia <3 Dzisiaj zostawiam Was z Lee

____________

Lee

Była bardziej niż wściekła, gdy Bay nie chciała się podnieść przez całą sobotę. Przez pierwszą połowę dnia jakoś się tym nie przejmowała. Uznała, że korzystając z okazji, powinna była zająć się swoimi niedzielnymi obowiązkami. Zaczęła jednak od sprawdzenia stanu ręki brunetki. Mimo tego, że wiedziała, że ją tym zirytuje, założyła na nią opatrunek, aby rana miała warunki do jak najszybszej regeneracji. Następnie zabrała się za ogarnianie siebie i mieszkania. Co chwilę klęła na ból w ręce, ale nie miała zamiaru się tym jakoś bardzo przejmować. Po prostu robiła to, co musiała. Włosy, paznokcie, depilacja, pranie, sprzątanie, prasowanie, zakupy, gotowanie, telefon do ojca, kilka smsów z matką Bay wykonane w imieniu jej córki, zjedzenie obiadu i telefon do Abi, który miał dyskretnie ją uświadomić, aby więcej się nie odzywała, bo zaryzykuje jeszcze większym spierdoleniem swojego życia, z którego już się nigdy nie pozbiera. Lee miała nadzieję, że to przemówiło kobiecie do rozumu, inaczej najpewniej kilkukrotnie wbiłabym w jej puste, chore serce ostrze, którym dzień wcześniej Bay kolejny raz rozcięła sobie ciało, w tym między innymi przez tę niewdzięczną sukę.

Lee próbowała kilkukrotnie dobudzić przyjaciółkę do życia, ale za dobrze czuła, że nie mogła nic zrobić. Bay po prostu tamtego dnia się poddała, a tego nawetblondynka ona nie umiała zmienić. Do wyboru były dwie opcje. Mogła położyć się koło przyjaciółki i spędzić tak cały dzień albo udać się do klubu, aby przekazać Chyler informacje o tym, jak źle czuła się Bay i, że nie miała sił sama do niej przyjść. Postawiła na tę drugą wersję, aby barmanka jeszcze bardziej nie przeżywała tego, co się stało dzień wcześniej. Blondynka, aż za dobrze czuła jej nerwy. Miała szczerą nadzieję, że pojawiając się w barze, uda się jej złagodzić sytuację, która na swój sposób była bardziej niż napięta.

Przed wyjściem z musiała się jednak przygotować. Zadbała o perfekcyjny, mocny makijaż oraz o seksowny strój, tak jak miała to w zwyczaju, gdy wychodziła sama. W ten o to sposób, na jej ciele znalazła się krótka, obcisła, czarna sukienka, kabaretki, wysokie szpilki i ukochany skórzany płaszcz. Po wszystkim była gotowa, aby wyjść z domu i zobaczyć się po raz pierwszy twarzą w twarz z ukochaną swojej przyjaciółki.

Do klubu dotarła godzinę po otwarciu i na swoje szczęście zauważyła, że wokół był tłum ludzi. Na swój sposób cieszyła się, że Bay została w domu, gdyby zobaczyła taką ilość klubowiczów, najlepiej załamałaby się jeszcze bardziej. Kątem oka jednak dostrzegła barmankę, jednocześnie dobrze wiedząc, że i ona zwróciła na nią uwagę. Machnęła dłonią, wiedząc, że kobieta była bardziej niż zajęta i udała się do jej kolegi, który stał po drugiej stronie baru. Miał mniejsze powodzenie i wcale Lee to nie dziwiło. Zamówiła sobie kilka drinków, aby mieć co pić przed spotkaniem z barmanką. Tamtego wieczora nie przejmowała się tym, że mogła się upić. Nawet tego chciała. Pragnęła przynajmniej w ten sposób wygłuszyć nerwy, które jej towarzyszyły. Przez cały wieczór spokojnie piła, napełniając swój organizm mocnym alkoholem. Nawet nie podnosiła głowy znad stolika. Co jakoś czas wgapiała się w telefon, przeglądała internet i szukała jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Na swój sposób się jej nudziło. Zawsze lubiła rozglądać się wokół, oceniać ludzi, szukać kogoś ciekawego dla siebie, ale tamtego dnia nie miała na nic sił. Myślami była tylko przy Bay. Zastanawiała się, jak sprawić, żeby rozmowa z barmanką potoczyła się dobrze i jak w ten sposób pomóc brunetce, która nie miała żadnych sił do walki.

Dopiero koło pierwszej w nocy do Lee dotarło, że ludzie w klubie w końcu zaczęli się uspokajać. Gdy tylko to zrozumiała, spojrzała na barmankę, która szybko pochwyciła jej wzrok. Machnęła ręką, aby w ten sposób zaprosić ją do blatu i od razu zabrała się za przygotowanie jej kolejnego drinka. Lee niepewnie zamrugała oczami, spoglądając na kolekcję pustych siedmiu szkieł, które miała przed sobą. Kolejna porcja alkoholu brzmiała boleśnie, ale nie miała zamiaru jej odmawiać. Przeczesała palcami włosy i niepewnym ruchem ruszyła do baru, aby jakimś cudem porozmawiać z barmanką, chociaż obawiała się, że byław stanie, w którym mogła sobie co najwyżej pobełkotać. W takich momentach czuła smutek i ból Bay, jej niepewność, strach, brak możliwości wysłowienia się. Na swój sposób upiła się tak specjalnie, chociaż podświadomie, aby jak najbardziej wczuć się w to, co przeżywała jej przyjaciółka.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz