17

645 41 39
                                    

Może ktoś by chciał codziennie rozdział? Powiedzmy od dzisiaj do końca tygodnia?

__________________

Bay

Podniosła się z łóżka, głośno pojękując z bólu. Głowa praktycznie jej wychuchała, co aż za bardzo odczuwała. Miała ochotę wymiotować, sama nie wiedziała z jakiego powodu. Cudem jednak powstrzymała treść żołądkową wewnątrz swojego organizmu. Powolnym ruchem dotarła do łazienki, w której zabrała się za mycie twarzy i zębów. Niepewnie wodziła szczoteczką, chociaż ledwo co otwierała oczy ze zmęczenia. Udało się jej jednak pozbyć odruchu wymiotnego, po tym, jak wypłukała całość płynem do jamy ustnej. Zawsze stawiała na najbardziej miętowe substancje, które w jakimś sposób pobudzały ją do życia. Gdy skończyła, powoli ruszyła do kuchni. Przebierała nogami tak ciężko, że nie odczuwała odrywania stóp od podłoża. Robiła jednak wszystko z pamięci. Dlatego mimo tego, że nadal miała problem z otwarciem oczu, dotarła do szafki z kubkami, wyjęła ten, który najbardziej lubiła i szybko umieściła go w ekspresie.

-Jak mogę cię tak nienawidzić i kochać jednocześnie Lee – westchnęła, szybko klikając palcem przycisk, który umożliwił stworzenie jej ukochanej kawy. Doceniała to, że blondynka umyła naczynia i przygotowała wszystko w urządzeniu, aby z samego rana Bay mogła zrobić sobie swój ukochany napój – Kocham cię... - szepnęła po chwili, gdy ujęła drżącymi dłońmi kubek i szybko upiła kilka głębokich łyków, chociaż te parzyły jej gardło.

-Kogo? Powinnam być zazdrosna? – zachichotała Chyler pojawiając się zaraz obok Bay. Brunetka pisnęła zdziwiona, ale dzielnie trzymała kawę, która w tamtym momencie była jej oparciem. Obłapiła wzrokiem kobietę, która stała w jej kuchni jeansach i koszulce z dużym dekoltem. Bay kilkukrotnie zamrugała oczami, aby zrozumieć cokolwiek, co się wydarzyło. Jako że jeszcze nie miała okazji ubrać soczewek, próbowała wytężyć wzrok, jakby cudem miała zobaczyć kogoś innego w seksownych kształtach barmanki – Ślicznotko moja, nie wiesz, co ja tutaj robię, prawda? – Bay pokręciła szybko głową, chociaż to praktycznie na nowo wywołało odruch wymiotny. Zatrzymała się jednak na słowie „moja", które praktycznie kupiło jej serce – Ok... To zróbmy to inaczej. Przyjechałam, aby móc się z panią spotkać i spokojnie porozmawiać, ale ja chyba nie mogę normalnie gadać, gdy... - przełknęła z trudem ślinę, jednocześnie wskazując ruchem dłoni na nogi brunetki. Ta dopiero w tamtym momencie zrozumiała, że stała przed barmanką w samych bokserkach i białej zwykłej koszulce z krótkim rękawkiem. Z uwagi na rozmiar i długość T-shirtu nie było widać tego, że dziewczyna miała cokolwiek na nogach – Wybacz, chciałam być grzeczna, ale powodujesz, że cholernie mi gorąco... - powoli się zbliżyła do brunetki, jednocześnie wyciągając ku niej dłoń. Gdy Bay już miała ująć jej palce, zauważyła opatrunek na swoim przedramieniu. Automatycznie cała zadrżała z nerwów. Jako że miała na sobie jedynie koszulkę z krótkim rękawkiem, bandaż był za bardzo widoczny, a to na swój sposób strasznie ją ruszało. Już łatwiej byłoby jej ukryć długie rozcięcie na ręce niż cały opatrunek obejmujący przedramię – Po prostu się przywitajmy, ok? Tak jakby nie było w tym nic dziwnego, że jestem u ciebie w mieszkaniu. Zapomnijmy o tym, że to jakkolwiek nie do końca normalne. Po prostu daj się... - brunetka odłożyła kawę i w sekundę wpadła w ramiona barmanki. Nawet nie umiała ukryć tego, jak bardzo potrzebowała jej bliskości. Gdyby Lee była obok, to wycałowałaby ją w podziękowaniu. Jednak Bay dobrze wiedziała, że przyjaciółka zniknęła nad ranem, aby dać jej samej działać – Tak już lepiej – zamruczała barmanka, chowając brunetkę w swoich ramionach. Otuliła ją tak, jakby chciała ochronić ją przede wszystkim co złe wokół. Bay bardzo dobrze to wyczuwała, dlatego mocniej wpiła się dłońmi w ciało kobiety. Zacisnęła swoje długie palce na materiale jej obcisłej koszulki, aby pokazać, jak bardzo nie chciała puścić.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz