Skoro mamy piątek, to co powiecie na długi rozdział i to ze sceną 18+?
______________________
Bay
-Wiem, że ci to cholernie nie pasuje Kochanie, ale jestem za tym, żebyśmy pierw zjadły. Tym bardziej że już trochę cię poznałam. Jestem pewna, że nic dzisiaj nie jadłaś – Bay otworzyła usta, aby odpowiedzieć, ale ostatecznie je zamknęła. Nie miała po co kłamać, że było inaczej. Lee wiedziała, że jej przyjaciółka zje przy barmance, dlatego nie naciskała na jakikolwiek posiłek w ciągu dnia. Inaczej wmusiłaby w brunetkę przynajmniej niewielki obiad – Proszę, dla mnie, chociaż mały kawałek – uśmiechnęła się słodko, jednocześnie kładąc przed kobietą pudełko z pizzą. Bay lekko zmarszczyła nos, ale nie miała zamiaru się stawiać.
-To nie jest fair, wiesz? Mam teraz kompletnie inne rzeczy w głowie niż jedzenie – wymamrotała, wychylając się tak, aby otworzyć pudełko. Kątem oka widziała, jak szatynka przekręciła głowę, bezczelnie wodząc po jej ciele. Dopiero po chwili zrozumiała, że spódniczka podjechała jej zdecydowanie za wysoko. Zaklęła pod nosem, unosząc biodra tak, aby zasłonić na nowo swoje pośladki – Zboczeniec... Miałaś jeść, a się gapisz.
-Ten tyłek mnie woła. Miałabym z niego zajebistą poduszkę, wiesz? Chociaż pierw bardzo sobie ją uklepię... - zamruczała Chyler, na co Bay cicho się zaśmiała, jednocześnie czując, jak policzki zaczęły ją piec. Szatynka jednak grzecznie usiadła obok, wypiła kilka łyków piwa, po czym wyjęła fragment pizzy – Otwieramy te cudne usta. Zjesz grzecznie, to dostaniesz coś innego.
-Jak mam jeść, skoro mam mokro między nogami. Nie dam rady się na tym skupić. Znaczy nie, żeby trzeba było się skupiać na jedzeniu, ale... Chyler – oddychała ciężko, jakby to miało jakkolwiek ją uratować. Szatynka trwała jednak dzielnie z kawałkiem jedzenia, jednocześnie zbliżając je do ust Bay – Jakoś mi to wynagrodzisz – wymamrotała niepewnie, biorąc mały gryz pizzy. W kilka sekund poczuła, jak smak fast foodu rozpływał się je po jej języku. Wybrała ulubioną pizzerię swoją i Lee. Co jakiś czas pozwalały sobie na takie posiłki. Bay lubiła to cienkie ciasto i dobre składniki, z których słynęła pizzeria. Zawsze stawiała na to samo. Pieczarki, kurczak, kukurydza, pomidorki koktajlowe i szpinak. Tamtego razu jednak na połowę dodała oliwki, które lubiła Chyler i często o tym mówiła.
-Kochanie. Ja ci wszystko wynagrodzę. Całe zło tego świata. Wszystko, co było dla ciebie okropne i co cię zniszczyło. Pierw sprawę, że o tym zapomnisz, gdy będziemy uprawiać seks. Potem z każdym dniem będę o ciebie starać się bardziej i bardziej, abyś była bezpieczna, szczęśliwa i spokojna. I nie wymagam Kochanie, żeby tak się stało. Wiem, że ta śliczna główka nigdy nie będzie w pełni... normalna... Chociaż kurewsko nie pasuje mi to słowo. Jednak zapewniam, że o panią zadbam. Wszystko będzie dobrze. Zaczniemy od jedzenia. Potem... - Bay dopiero po chwili zorientowała się, co kobieta robiła. Zagadywała ją tak, aby grzecznie jadła nie skupiając się na tym, ile pizzy spożywała. Westchnęła cicho, ale Chyler za słodko się zaśmiała, aby brunetka przestała jeść – Wybacz Kochanie, ale to był na ciebie jedyny sposób. Już zdążyłam zauważyć, że grzecznie jesz, gdy nieprzerwane do ciebie mówię i nie wiesz, że to robisz.
-Ja się powinnam zastanowić, skąd ty tak dobrze wiesz, jak sobie ze mną radzić, na co zwracać uwagę i dlaczego to wszystko cię nie przeraża – ujęła lekko kawałek pizzy, aby zabrać go od Chyler, by ta mogła samodzielnie jeść. Spokojnie gryzła dalej swoją część, gdy szatynka szybko zabrała się za spożywanie porcji z oliwkami. Szło to jej znacznie sprawniej niż Bay, ale ta patrzyła na to z zachwytem. Cieszyła się, że mogła mieć Chyler obok, taką swobodną, spokojną, naturalną.
-Dobre to Mała. Ostatnio mnie za bardzo rozpieszczasz dobrymi posiłkami. Niedługo to się w spodniach nie dopnę – rzuciła dziewczyna, lekko łapiąc się za brzuch. Dojadła jednak drugi kawałek pizzy i zajęła się trzecim. Bay spokojnie objęła wzrokiem całe ciało towarzyszki. Brzuch dziewczyny nie był płaski, ale brunetka w życiu nie powiedziałaby, że było z nim cokolwiek nie tak. Był po prostu naturalny. Lekko odstawał w trakcie siedzenia czy oddychania, ale nie przyciągał uwagi. Inaczej było z piersiami Chyler, które poruszały się stale przy każdym ruchu. Bay nawet nie ukrywała, że tamtego dnia te dwie pełne półkule wyjątkowo przyciągały uwagę. Po raz pierwszy szatynka nie miała głębokiego dekoltu i to była dobra metoda na brunetkę. Mimo tego, że uwielbiała wpatrywać się w odsłonięte piersi kobiety, wyobraźnia działała jej milion razy bardziej, gdy były zakryte i szczelnie otulone materiałem. Bay mogłaby godzinami pieścić je i całować, nawet jeśli były okryte tkaniną.
![](https://img.wattpad.com/cover/331326235-288-k75264.jpg)
CZYTASZ
Will you give in to me?
عاطفيةBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...