Lee
Była niedziela rano. Ten dzień tygodnia zawsze należał do niej. Bay odsypiała, aby mieć siły na pracę i na wszelkie wyjścia zarówno z Lee, jak i samodzielne wypady przyjaciółki. Dlatego blondynka bez problemów podniosła się z łóżka. Miała ułożoną w głowie rutynę ze wszystkimi elementami, które musiała wykonać w ciągu dnia. Zaczynała od zajmowania się sobą. Regulowała brwi, myła włosy, które następnie poddawała wielu zabiegom pielęgnacyjnym, depilowała ciało, nakładała maseczki, odżywki, korzystała z peelingów, zajmowała się paznokciami, robiła wszystko, aby w pełni zadbać o siebie. Następnie zabierała się za mieszkanie. Mimo tego, że Bay spała, Lee czyściła każdy element domu. Sprzątała wszystkie pokoje z nienaganną dokładnością, aby w trakcie tygodnia nie trzeba było poświęcać czasu na porządki. Gdy po kilku godzinach kończyła, zabierała się za zakupy, aby Bay nie musiała mieć tego na głowie. Brała taksówkę, jechała do marketu i wypełniała wszelkie półki w domu po brzegi, aby zawsze było w nich jedzenie.
-Nie budź się... - syknęła, stojąc w kuchni nad dwoma garnkami i jedną patelnią. Jednocześnie przygotowywała kilka oddzielnych posiłków, które w ciągu tygodnia mogła wciskać w ręce przyjaciółki, aby ta nie migała się od jedzenia – Nie Bay, masz być grzeczna i spać – praktycznie warknęła słysząc, jak brunetka zaczynała się szamotać, aby podnieść się do życia. Lee oparła się o blat i zaczęła głęboko oddychać. Próbowała zachować względną ciszę i jak największy spokój, aby dziewczyna na pewno się nie podniosła. Blondynka wiedziała, że potrzebowała jeszcze z godziny, aby dokończyć swoje plany, i bardzo nie chciała, aby przyjaciółka jej to zniszczyła.
Po chwili jednak dotarło do niej, że brunetka na nowo zapadła w głęboki sen. Lee wyjątkowo cieszył taki obrót spraw. Mogła w spokoju pracować dalej, gdy jej przyjaciółka zbierała siły na wieczór i cały tydzień pracy. Myśląc o kolejnym wyjściu do klubu, blondynka skończyła wszystkie posiłki, które zaplanowała. Nałożyła do miski część, którą miała w planach zjeść, a następnie poporcjowała wszystko tak, aby Bay bez problemu wyciągała konkretne partie, gdy była ku temu potrzeba. Czekając, aż wszystko wystygnie, aby móc pochować do lodówki i zamrażalki, zabrała się za swoje jedzenie. Gdy tylko chwyciła z widelec, ponownie usłyszała kręcącą się Bay, ale w tamtym momencie nie przejmowała się tym, że dziewczyna mogła się obudzić. Zrobiła wszystko, co chciała, a to było najważniejsze. Była z siebie zadowolona i miała pewność, że pomogła przyjaciółce, jak tylko mogła.
-Cześć... - rzuciła, odbierając telefon. Zareagowała od razu, gdy usłyszała pierwsze wibracje, aby mieć pewność, że to nie przebudzi nagle Bay. Nie do końca miała ochotę na rozmowę, ale wiedziała, że to był najlepszy moment. Wiedziała, że niedługo po przebudzeniu brunetki wyjdą z domu, aby zobaczyć barmankę. Dla Lee te wyjścia były cudowne pod wieloma względami. Nie musiała siedzieć w domu, mogła się w spokoju napić, przebywać wśród ludzi, a w tym wszystkim być blisko Bay. Zdecydowanie podobały jej się takie wieczory i nie ukrywała, że chciałaby ich więcej i częściej – Idealne wyczucie czasu.
-Lee, Skarbie, dobrze cię słyszeć. Co tam u ciebie? Jak się trzymasz? – blondynka lekko wzruszyła ramionami, tak jakby rozmówca mógł ją zobaczyć. Dopiero po chwili dotarło do niej, że czekał na odpowiedź, gdy ta spokojnie jadła przygotowane przez siebie leczo. W trakcie zastanawiała się, dlaczego ludzie zawsze dzwonili w momencie jedzenia. Jakby ktoś miał cudem zamontowaną kamerę i wybierał sobie ten moment, aby przeszkadzać albo jej, albo Bay – Lee?
-Wybacz. Zamyśliłam się. Właśnie jem obiad. Ogarnęłam już dzisiaj wszystko, co mogłam, a wieczorem zbieramy się do klubu. Zostało mi już tylko pochować jedzenie do lodówki, żeby było co jeść w ciągu tygodnia. Poza tym to w sumie norma – wyrzuciła na szybko pomiędzy kęsami. Zawsze nudziły ją bezpłodne rozmowy, a za taką właśnie miała pogawędki opierające się na pytaniach „co tam" czy „jak się czujesz". Gdyby coś było nie tak, przecież sama by zadzwoniła – a jak u Ciebie? Też po staremu?

CZYTASZ
Will you give in to me?
RomantizmBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...