67

405 32 20
                                    

Trochę mnie tutaj z dziewczynami nie było, więc w ramach zadośćuczynienia rozdział 18+. Miłego dnia 

_______________________________

Bay

-Lee nie jest zła, że chcemy wolny wieczór? – Chyler przez kilka minut opowiadała jakąś historię, ale Bay przestała słuchać już na samym początku. Mimo później pory, piła kawę zalaną rumem. Była zmęczona, coraz bardziej przerażona, a jednocześnie szczęśliwa, że spędzały czas razem. Tamtego wieczora jednak bardzo odczuwała swoje nikłe skupienie. Tym bardziej, gdy Chyler paradowała przed nią w samym stroju kąpielowym. Okrywała swoje ciało jedynie zwiewną narzutą, na tyle przezroczystą, aby można było podziwiać piękne kształty bez żadnych wyrzutów sumienia. – Mała? Czy ty mnie słuchasz?

-Pojęcie względne. Wiem, że Bradley dzwoniła i chce, żebyś pozbierała jej muszle. Lee nie jest zła, wręcz przeciwnie, bardzo się cieszy, że się wyrwałyśmy. Poza tym wiem jeszcze, że twój kształtny tyłek bardzo woła moje dłonie, które są spragnione zabawy z nim – uśmiechnęła się szeroko, jednocześnie zerując napój, który miała w papierowym kubku. Odłożyła go zaraz obok koca, lekko zasypując piaskiem, aby nie odleciał przez delikatny wiatr. – Przepraszam, że nie słuchałam Kochanie moje. Za pięknie wyglądasz, abym mogła się skupić.

-O to ci chodzi? – jako że stała przed brunetką, celowo obróciła się tak, aby w pełni ukazać jej swoje kształtne ciało. Bay jęknęła zachwycona widokiem. Jednak nadal się nie podniosła. Siedziała na kocu w stroju kąpielowym i luźnej, rozpinanej bluzie, chowając pod rękawkami blizny na rękach i zasłaniając brzuch i boki. Wokół nie było wielu ludzi, ale i tak czuła się pewniej, gdy ukrywała ślady, których w takich momentach jak tamten bardzo się wstydziła. – Nie sądzisz, że mój tyłek jest ciut na to za duży? – uniosła narzutę tak, aby odkryć swoje pełne pośladki, pomiędzy którymi krył się czarny materiał widoczny jedynie przy linii bioder.

-Kochanie, twój tyłek nie jest na nic za duży – zaskomlała Bay, wpatrując się w pośladki ukochanej, jak w najważniejszy skarb. Miała ochotę się na niego rzucić, ale za dobrze zdawała sobie sprawę z obecności ludzi wokół, przed którymi nie chciała robić przedstawienia z wątkiem głównym w postaci lesbijskiego seksu.

-Mała, wiele spodni sądzi inaczej – zachichotała, na co Bay również cicho się zaśmiała. Jej jednak przymałe spodnie ukochanej kojarzyły się bardzo dobrze. Pamiętała, jak cudownie pośladki Chyler napięły się, gdy krawędź jeansów zatrzymała się zaraz pod nimi. Na samo to wspomnienie wzięła głęboki oddech. Czuła, jak jej kubki smakowe zaczęły pracować, gdy tylko pomyślała o kontakcie z ciałem ukochanej. – Otworzyć to wino Kochanie? – Bay nie słyszała pytania. W wyobraźni już pieprzyła Chyler na wiele sposobów. Widziała ją wypiętą, z piersiami dociśniętymi do blatu w kuchni albo do materaca w łóżku. Obmacywała jej pośladki i uda, dobierała się językiem do mokrej cipki, pieściła łechtaczkę opuszkami palców, wbija się nimi w pracującą kobiecość ukochanej albo wykorzystywała do tego różnego rodzaju zabawki. – Bay, Skarbie? Chcesz wina?

-O ile będę zlizywać je z twojego ciała Chyler – przeczesała palcami włosy, które miała wrażenie, że zaczęły przyklejać się do jej twarzy. Była za bardzo zachwycona, aby nie odczuwać podwyższonej temperatury ciała. – Otwórz Kochanie. Mam nadzieję, że jest chociaż trochę schłodzone. Przez ciebie mi cholernie gorąco – jęknęła cicho, wpatrując się z nieukrywanym zachwytem w swoją ukochaną.

-Kochanie, nie żebym narzekała, ale tobie jest zawsze gorąco, jak jestem przy tobie bez ubrań – brunetka od razu pokiwała głową, bez problemu przyznając się do swojej słabości do ciała ukochanej. – Imponuje mi to Kochanie – Chyler nie przejmowała się nikim wokół. Usiadła na biodrach ukochanej, przy okazji łapiąc za wino, stojące obok brunetki. – Moje ciało jest całe twoje. Chcę, żebyś zawsze patrzyła na mnie z takim zachwytem jak teraz. Pragnę, widzieć te twoje najpiękniejsze na świecie oczy, błyszczące, gdy tylko się uśmiecham albo ściągam koszulkę. Zachwyca mnie to i sprawia, że czuję się lepiej ze sobą. Dzięki tobie wierzę w to, że mogę być dla kogoś piękna. Cholernie ci za to dziękuję Mała – wolną dłoń wsunęła we włosy brunetki, przyciągnęła ją do siebie i połączyła ich usta w czułym pocałunku. Obie zamruczały za zachwytu.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz