45

546 30 13
                                    

Prawie dawno nie było... Rozdział 18+

_______________

Bay

-Mam nadzieję Kochanie, że nie było tragicznie? Przepraszam za to, że wyszłam z tym gnojkiem. Wymasuję ci tę nóżkę i wycałuję. On po prostu od narodzin jest pierdolonym debilem. Ciesz się, że Lee nie jest tak irytująca, jak on, bo byś miała jej dość po pierwszym miesiącu razem – mamrotała jak najęta, gdy Bay po prostu spokojnie szła za nią. Była przebodźcowna, chociaż przez większość spotkania nic złego się nie działo. Gdy Chyler wróciła z bratem, cała czwórka dogadywała się bez zbędnych nerwów. Tematy w końcu zaczęły przychodzić same i nikt ich nie wymuszał, co ułatwiło komunikację – Mała? Czy ty w ogóle mnie słuchasz? Mam ci już nie truć i dać odpocząć? – Bay przetarła twarz, jakby to miało dodać jej sił. Spojrzała niepewnie na swoją partnerkę, próbując złożyć w głowie jakąś logiczną odpowiedź.

-Oni nigdy nie mogą się dowiedzieć, rozumiesz? Nigdy – praktycznie warknęła, zrzucając z siebie marynarkę, która miała całe wygniecione krawędzie rękawów od ciągłego marszczenia i przytrzymywania ich palcami – Ufają mi, a ja mogę to wszystko przekreślić w pół sekundy Chyl. Nawet się kurwa starać nie muszę. Wystarczy, że to zobaczą, a już reszty się sami domyślą. Nigdy ich nie żałowałam Chyl, a teraz wypalają mi skórę – automatycznie chciała uderzyć ręka o ścianę, ale zatrzymała się w ostatniej chwili. To nie było rozwiązanie, na pewno nie, gdy Chyler stała obok i bezpośrednio się w nią wpatrywała.

-Kochanie moje. To tylko blizny. Wiem, że boisz się je pokazywać i szczególnie chowasz to przy moich bliskich, ale przeszłości już nie zmienimy. Możemy za to zadbać o to, aby to się już nie powtórzyło. Jak będziesz się dobijać tym, co było, to tylko doprowadzisz do tego, że będzie tego więcej – Chyler odłożyła na blat w kuchni swoją torebkę, po czym zbliżyła się do ukochanej. Ujęła palcami jej nadgarstki i oba przyciągnęła do swoich ust. Czule całowała dolną część przedramienia, spoglądając ukochanej w oczy – Obiecuję Mała, że możesz przy moich bliskich chodzić w krótkim rękawku i nikt się słowem nie odezwie. Swoje się już nacierpiałaś Kochanie. Czy możemy zacząć lepszy etap w twoim życiu? Proszę. Chociaż w części odetnijmy się od przeszłości. To, co już powstało na twoim ciele, nie sprawia, że jesteś złym i nic niewartym człowiekiem. Inni widzą to, co w tobie piękne, a blizny... To blizny, przeszłość, nie musi wracać i nie musi się powtarzać Bay, rozumiesz mnie? – brunetka od razu pokręciła głową w odpowiedzi. Nawet nie próbowała ukrywać tego, że za grosz nie docierało do niej to, co próbowała przekazać jej partnerka. Zawsze słyszała, że było i będzie źle, dlaczego miałaby, więc uderzyć w to, że ktoś sądził, że się jej uda – Kocham cię Skarbie. Po prostu się tego nie bój. Zadbamy o to, o ciebie, poukłada się – wyszeptała, ku zdziwieniu Bay wzięła ją na ręce i mocno do siebie przytuliła. Dziewczyna wtuliła się w nią automatycznie, jakby za wszelką cenę chciała utrzymać ją przy sobie – Chcesz chwili dla siebie czy spróbujemy wziąć wspólną kąpiel? Nie mówię, że od razu chodzi mi o seks. Możemy po prostu się potulić. Wezmę nam szampana, którego dostałam od taty na urodziny i spędzimy miło czas? Czy nie da rady Kochanie? Powiedz mi, jak ci mogę pomóc.

-Możemy Chyler, ale to ja ogarnę łazienkę. Musisz trochę odpocząć. W wannie zrobię ci masaż, dobrze? – szepnęła, tuląc kobietę bardzo mocno do siebie. Automatycznie zaczęła gładzić kark partnerki, aby dać jej jak najwięcej przyjemności – Dasz mi te świeczki, co ostatnio kupiłaś? Ułożę je jakoś tak, abyśmy nie spaliły całego mieszkania albo i bloku – zachichotała, na co barmanka lekko uderzyła ją swoim nosem. Bay od razu ucałowała jego wąski, ostry czubek, który za każdym razem ją zachwycał. Uwielbiała układ twarzy Chyler. Mimo swoich pełnych policzków miała wyraźne kości i ostro zarysowane części twarzy.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz