38

543 37 18
                                        

Miłego wieczoru/dnia wszystkim. Dzisiaj zostawiam Was z Lee 

_______________

Lee

Dziewczyny wróciły do domu w środku nocy. Najczęściej akcja działa się już grubo po północy, praktycznie pod koniec imprezy. Lee miała nadzieję, że mimo wszystko cała ta sprawa nie odbiła się echem na przyjęciu urodzinowym dziewczyn. Nie chciała, aby ktokolwiek z przyjaciół szatynki miał do Bay jakiekolwiek pretensje. Ona nie była niczemu winna, nawet jeśli Lee miała jej za złe zrelaksowanie się za pomocą tabletek szczęścia. Nerwy jednak z niej zeszły, gdy tylko wróciły do domu. Przygotowała przyjaciółkę do snu, a następnie ułożyła w łóżku. Leżąc tak obok niej, cicho przepraszała za swój wybuch. Dobrze wiedziała, że mimo zamkniętych oczu Bay praktycznie ani przez chwilę nie spała. To, jak źle się czuła, ciężko było opisać słowami. W jej głowie mieszało się wszystko, a ona marzyła tylko o tym, aby na nowo zapomnieć o rzeczywistości istniejącej wokół. Nie była w stanie nawet określić konkretnego źródła zmartwienia czy przerażenia. Jej otępiała głowa po prostu się zbuntowała, a ona nie mogła nic na to poradzić. Wolała na nowo się wyłączyć, aby świat wydawał się chociaż przez chwilę mniej bolesny. Lee czuła się źle. Dobrze wiedziała, że w dużej mierze przyczyniła się do tego stanu. Czasami jednak nie umiała się powstrzymać, nie gdy widziała, że Bay sama narażała się na ból.

Mimo nieprzespanej nocy Lee podniosła się z łóżka nad ranem. Była zmęczona, a w żyłach nadal czuła otępienie spowodowane uciekającym z krwi alkoholem. Nie miała zamiaru jednak tracić czasu. Zaczęła od przygotowywania się do życia. Dużo czasu spędziła pod prysznicem, jakby zimna woda otulająca jej ciało miała pomóc w pozbyciu się smutku i żalu. Stale przeżywała imprezę, która miała być źródłem szczęścia. W takich momentach rozumiała Bay. Wszystko, co dobre, w sekundę mogło zamienić się w koszmar. Gdy próbowała o tym zapomnieć, widziała przed oczami przyjaciółkę, która na nowo siedziała przy pianinie. Wiele wspomnień wracało, co wcale nie było miłe. Rozbijały się w jej głowie i nie mogły znaleźć ujścia. Dobre relacje brunetki z babcią, nagłe odrzucenie, które bardzo ją podkopało i ciągłe wyrzuty. Bay po tym nie mogła usiąść do pianina, bo w sekundę dostawała ataku paniki. Jej matka jednak się zaparła i uznała, że brunetka nadal powinna była się uczyć. Zmuszała dziecko do grania, chociaż to przy każdej sesji praktycznie umierało w sobie, gdy rzewne łzy coraz śmielej płynęły po policzkach. W pewnym momencie Lee nie wytrzymała. Zrobiła coś, o czym Bay nie wiedziała i nigdy się nie dowiedziała. Pod osłoną nocy roztrzaskała instrument siekierą, a następnie spaliła go na polanie za domem. Nie było to dużym problemem. Pianino należało do tanich i słabych, ponieważ rodzice Bay nigdy nie przeznaczali na nią dużej ilości pieniędzy, chociaż mieli ich sporo na koncie. Gdy matka przyjaciółki przyłapała blondynkę na wpatrywaniu się w ognisko, zagroziła, że zrobi wszystko, żeby wyplenić ją z życia Bay. Lee nigdy się nie przyznała, ale wiedziała, że był to ostateczny gwóźdź do trumny, a dokładnie do decyzji o oddaniu dziecka do psychiatryka. Miała układy, a jej córka chorą głowę od małego. Załatwienie potrzebnych dokumentów nie było dla niej problemem. Gdy Lee wracała do tego myślami, dziękowała Bay za wszystkie ślady po cięciach widoczne na swoim ciele. Zasługiwała na nie. Wiedziała, że to ona wepchnęła ją do ośrodka, chociaż na swój chory sposób pragnęła pomóc. Uzyskała to, czego chciała. Bay nigdy już nie musiała dotykać pianina, ale nie sądziła, że będzie się to równało z takim kosztem, który musiała ponieść brunetka. Lee, gdy się nad tym zastanawiała, obawiała się, że matka przyjaciółki mogła mieć rację od początku. Może tak naprawdę była dla niej ciężarem, a nie pomocą w życiu. Rzadko kiedy płakała, ale tamtego poranka łzy płynęły po jej policzkach. Mieszały się z chłodną wodą, przez co wydawały się aż parzyć delikatną twarz blondynki. Ta jednak nadal stała pod prysznicem, marząc o tym, że to, co złe zostanie zmyte.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz