52

538 29 15
                                    

Zostawiam Wam rozdział 18+ i chyba widzimy się jutro

__________________

Bay

-Jak coś będziemy mieć do jedzenia, to jutro wam przyniosę. Przypominam tylko, że Bay ma jutro na rano do pracy i nie może się spóźnić, bo jej kurewska szefowa i tak zasługuje na wpierdol – Chyler kręciła się po piwnicy, gdy Chris przygotowywał notatki na zajęcia, a Bradley robiła rozpiskę posiłków, na które miała ochotę – Obiecuję, że nic jej nie zrobię. I tak cudem nie oberwało mi się za tego gnojka z waszej imprezy... Gdybym kolejny raz wyskoczyła na kogoś z pięściami, to policja by mi już nie uwierzyła, że sami się proszą. Chociaż kurwa... Jest tak piękna i seksowna, że każdy by ja chciał zabrać.

Bay słyszała rozmowy w tle, ale ani słowem się nie zaangażowała. Korzystając z nieobecności Lee, zajęła się grą na pianinie. Wiedziała, że przyjaciółka nienawidziła tego instrumentu. Nie miała jednak pojęcia dlaczego. Za grosz nie mogła skojarzyć faktów, które jakkolwiek by wpływały na ten zanik pamięci. Lee jednak umiała wpłynąć na jej głowę tak, aby wyczyścić, to co najgorsze. Nie potrafiła pozbyć się wszystkiego, ale walczyła, jak mogła ze złymi wspomnieniami i chorą głową przyjaciółki. Myśląc o tym, Bay grała spokojnie „My Immortal". Na nowo przyzwyczaja swoje palce do poruszania się po instrumencie, który był dla niej tak obcy i bliski jednocześnie. Spędziła wiele lat dziecińska grając na nim. Kiedyś kochała pianino nawet bardziej niż gitarę, ale coś w pewnym momencie przeciągnęło ją na stronę instrumentu strunowego. Lee jednak nigdy nie chciała jej powiedzieć, co takiego się stało, aż w końcu przestała w to wnikać.

-Kochanie, jedziemy dalej? – Chyler zaczepiła Bay, gdy ta tylko skończyła grać. Przez chwilę nie odpowiedziała, gdy stale skupiała się na pianinie – Bay, Skarbie. Wyglądasz jeszcze seksowniej w tym stroju i przy pianinie, ale musimy już uciekać. Skoczymy do mnie, a potem ogarniemy jakieś jedzenie.

-Lee twierdzi, że mamy rzeczy na carbonarę w domu. Możemy zrobić. Albo zamówić... Zrobić. Będzie taniej, a ja zaraz mogę nie mieć pracy – mamrotała pod nosem, jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie były same. Nagle zrozumiała, że gra na pianinie źle się jej kojarzyła, że coś było nie tak. Odruchowo podrapała się po ręce, którą wcześniej mocno uciskała palcami, przez co syknęła z bólu – Tak w ogóle przepraszam, że się nie odzywałam. W domu mam tylko gitary i jakoś tak...

-Graj sobie, ile chcesz! Zastanowię się na dniach, jak połączyć twoją grę na pianinie i moją perkusję, coś wymyślę! – krzyknął Chris, jednocześnie uderzając się zeszytem po głowie. Następnie otworzył go, aby na nowo coś w nim notować – Może wpadniecie w weekend? Zrobimy sobie kilka drinków, pogramy spokojnie, a laski się zajmą sobą.

-Zgramy się jakoś. Zobaczymy, jak Bay będzie z pracą i jak mi wyjdzie w pubie. Dam wam znać, jak będziemy mieć czas. Na pewno w wolnej chwili do was wpadniemy. Bardzo dobrze wspominam tę noc po naszym wspólnym spotkaniu... – uśmiechnęła się wymownie, gdy Bay dała jej lekkiego kuksańca w ramię. Na policzkach brunetki w sekundę pojawiły się duże, czerwone rumieńce. Mimowolnie jednak poczuła ogromne podniecenia, gdy przypomniała się jej ich wspólna akcja pod prysznicem. Mimo tego, że była przerażona, pragnęła dawać partnerce tak więcej razy i sama brać ją w ten sposób.

-Idziemy już... – wymamrotała pod nosem. Podniosła się jednak, aby od razu chwycić Chyler za dłoń. Gładziła ją lekko kciukiem, jakby w ten sposób chciała dodać sobie i jej sił. Odruchowo wtuliła się w ukochaną, jakby sama bliskość z jej dłonią nie wystarczała – Musimy jechać do ciebie, nie wiem, czy później będzie tam, gdzie stanąć – uniosła dłoń, aby spojrzeć na zegarek, który idąc do pracy, zawsze ubierała. Potrząsnęła lekko ręką, aby odwrócił się tak, żeby mogła odczytać godzinę na tarczy. Wiedziała, że wieczorem odnalezienie miejsca parkingowego na blokowisku nie byłoby najłatwiejszym zadaniem, dlatego wolała mieć to już za sobą. Zawsze się stresowała, gdy musiała odnaleźć wolny punkt na swój samochód i zostawić go samotnie na nieznanym terenie.

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz