Miłego dnia <3
______________________
Lee
-Kochanie, czy ty... – zatrzymała się Chyler, wchodząc jak gdyby nigdy nic do sypialni brunetki. Jednak po wejściu do pokoju, dokładnie przyjrzała się kobiecie siedzącej przy oknie – Lee, gdzie jest Bay? – spytała, wycierając ręcznikiem mokre włosy, które umyła chwilę wcześniej.
-Załatwiłam jej zwolnienie na dwa tygodnie na ten moment. Muszę zadzwonić do Blair, żeby dać jej znać, że podeślę to zwolnienie... Przy okazji sprawdzę, co ona pamięta z wczoraj i czy na pewno zostawi nas w spokoju. Trochę tym stresuję, więc poprosiłam Małą, żeby jeszcze trochę odpoczęła... Zaraz zajmiemy się zrobieniem śniadania, ok? Nie zdziwi się, jak będzie chciała jeszcze jedną kawę. Tym razem się nie zgadzaj. Serce ma dzisiaj na wykończeniu, a tego ci na pewno nie powie – pokręciła oczami, układając dłoń pomiędzy swoimi piersiami. Pomasowała miejsce kciukiem i na nowo skupiła się na telefonie – Czemu się tak na mnie patrzysz?
-Próbuję objąć to wszystko rozumem Lee, ale czasami to dla mnie za dużo. Pójdę do kuchni i zrobię gofry. Tylko powiedz mi, gdzie macie gofrownicę. Chyba że mam jak gdyby nigdy nic grzebać wam po szafkach. Nie wiem tylko, co ciekawego znajdę – lekko poruszyła brwiami, przez co Lee zareagowała szeroki uśmiechem.
-Poczekaj na nas. Mała będzie czuć się lepiej, jak to ona zrobi ci śniadanie, a nie ty nam. Daj nam kilka minut, a ogarnę ją i będziemy w kuchni. Tylko błagam, nie kręć się po mieszkaniu. Nie chcę, żeby Bay się obudziła, gdy będę gadać z tą suką – jęknęła żałośnie, wybierając numer i przykładając telefon do ucha. Gdy tylko usłyszała pierwsze sygnały, jej brzuch zacisnął się z nerwów – Weź zamiast tej kawy, przygotuj dobrego drinka – oparła głowę na zimnej szybie, jakby to miało ją schłodzić.
-Czemu ty do mnie dzwonisz? – sapnęła Blair, bardzo szybko odbierając telefon. Chyler od razu to zauważyła, dlatego wyszła z pokoju najszybciej, jak to było możliwe – Po co? Serio? Już mi wystarczy, że nie wiem, co się kurwa w nocy stało.
-Mam nadzieję, że obudziłaś się we własnym łóżku... – kobieta potwierdziła cichym westchnięciem, co mimo wszystko znacząco uspokoiło zestresowaną Lee – Nie wiem, czy to kojarzysz, ale ustaliłyśmy, że mamy sprawę z głowy. Wysłałam zwolnienie Bay na twojego maila. Po tych dwóch tygodniach załatwię jej kolejne, bez problemu przetrzymam ją te trzy miesiące, więc nie będziecie musiały się widywać.
-Ja nie wiem, co kojarzę Lee... – praktycznie warczała, ale mimo wszystko blondynka oddychała już spokojniej. Czuła, że kobieta nie mogła niczego jej zarzucić, a to znacząco poprawiało jej humor – Nie wiem, co mi kurwa zrobiłaś, ale nie zbliżaj się do mnie. Jej też do mnie nie puszczaj. Nie chce mieć do czynienia z którąkolwiek z was. Naprawdę jesteście kurwa pojebane – Lee mogła przyznać, że w głosie Blair słyszała przerażenie, co praktycznie ją podniecało – Wysyłaj mi to na maila. Jak się skończy jej umowa, odeślę ją pocztą, rozumiesz?
-Wiesz... Teraz w końcu brzmisz podniecająco – zamruczała głośno Lee, nie kryjąc swojego zachwytu. Rozłączyła się jednak bez słowa i od razu ruszyła do kuchni, w której czekała Chyler. Dziewczyna spokojnie stała, opierając się o blat i przeglądając swój telefon – Udało się! – pisnęła, wskakując w ramiona Chyler. Ta głośno się zaśmiała, ale pewnym ruchem ujęła kobietę w biodrach, mocniej ją przytulając. Żadna z nich nie zwróciła uwagi na to, że przy ich ruchu telefon spadł na podłogę – O Boże, kocham cię. Przetrzymamy ją przez trzy miesiące, a potem będziemy myśleć co dalej. Pizda nie pamięta nocy. Z tego, co mówiła, nie wie, że tam byłaś, ale teraz boi się mnie, więc mam się trzymać od niej daleko. Kobieto, gdyby nie Bay, robiłabym ci dobrze bez przerwy do końca tygodnia.
CZYTASZ
Will you give in to me?
RomanceBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...