42

524 30 32
                                    

Miłego dnia wszystkim <3 

______________

Bay

-Nie sądzisz, że to może nam trochę zjebać ten wieczór? Liczyłam jakoś bardziej na dobrą zabawę i sporo seksu z okazji twoich urodzin, a nie poruszanie ciężkich tematów po alkoholu, gdy jutro na dziewiątą masz zajęcia – mamrotała Bay, jednocześnie poprawiając swoją pozycję na kanapie. Minęło kilka godzin, podczas których dziewczyny spokojnie zjadły po kawałku tortu, obejrzały film wybrany przez jubilatkę i sporo czasu spędziły na całowaniu się, gdy Bay znudziło się skupianie na komedii romantycznej. Chyler nie narzekała, zachwycała się ustami brunetki, która z zaangażowaniem pracowała na jej wargach. Obcałowywała je, kąsała, zaczepiała językiem i bawiła się kolczykiem. Jednak ich chwila przyjemności została przerwana przez dzwoniący telefon barmanki. Ta przez dłuższą chwilę nie miała w planach go odbierać, ale trzy próby połączenia raz po razie wystarczająco rozproszyły kobiety, które straciły na chwilę ochotę na dobieranie się do siebie. Chyler w końcu oddzwoniła do taty, chwilę z nim porozmawiała, po czym zaproponowała małą zabawkę, która kompletnie nie przypadła brunetce do gustu. Rozumiała jej sens, jednak nie miała ochoty na ciężkie tematy, które mogły pojawić się w trakcie. Chyler jednak nalegała, aby obie mogły poznać się jeszcze lepiej. Z torby wyjęła pudełko z karteczkami, na których były różne pytania, na które miały wzajemnie odpowiadać – Czy jest możliwość spasowania? – westchnęła cicho, gdy zrozumiała, że dla szatynki było to bardzo ważne. Nie chciała tego psuć. Może naprawdę dobrze by im zrobiło. Uznała to za mądry sposób poruszenia tematów, które normalnie nie pojawiały się w rozmowach.

-W każdej chwili Kochanie. To po to, żeby było nam łatwiej, a nie trudniej. Wiesz, że nigdy bym nie zrobiła niczego przeciwko tobie. Spróbujmy po prostu, ok? Jak będzie bardzo źle, odpuścimy. Od razu mówię, że karteczek jest sporo, bo poprosiła o pomoc Bradley, więc jak będą jakieś bardzo dziwne pytania, to no... To na pewno jej wina – zachichotała, biorąc od brunetki lampkę z szampanem. Wzięła kilka łyków, po czym odłożyła ją na blacie i wyjęła pierwszą karteczkę z pudełka – Wiesz, zawsze możemy ustalić, że jak ktoś pasuje, to się rozbiera – cyknęła, wodząc po ukochanej wzrokiem. Nie kryła tego, jak bardzo podobało się jej to, co widziała.

-Mówiłam Lee, że żadnej z nas nie jest potrzebny środek na libido – zachichotała, celowo siadając przed ukochaną tak, aby zarzucić nogi na stolik. W te sposób jeszcze bardziej podkreśliła ich długość, a Chyler mogła bez problemu się w nie wpatrywać przez cały czas ich rozmowy – Chociaż może ja tej suce będę częściej coś takiego dolewać. Pytanie tylko, czy by zawsze jechała na własnej ręce, czy w końcu by się na kogoś rzuciła.

-Obawiam się Kochanie, że mogłaby jej ręka nie wystarczyć, a ty byłabyś pierwszą na linii ognia, więc lepiej odpuśćcie na przyszłość. Jak ona położy na tobie swoje dłonie, to zapewniam, że jej kolejnym zmartwieniem byłoby to, jak wyciągnąć butelkę z tym środkiem z tyłka – pokręciła wymownie oczami, przez co Bay słodko się zaśmiała. Na swój sposób bardzo podobała się jej zazdrość partnerki. Nigdy wcześniej niczego takiego nie czuła, więc było to wyjątkowe i według brunetki pokazywało zaangażowanie Chyler w ich relację – Zacznijmy, więc... Na start udało się coś banalnego. Jakie zwierzę chciałabyś mieć?

-Żadne. Nie nadaję się do tego, aby kimkolwiek się opiekować. Kiedyś Lee myślała o psie. Zastanawiała się, czy ten zmotywowałby mnie do działania, wychodzenia na spacery, do ludzi i takie tam, ale udało mi się jej wyrzucić ten pomysł z głowy, zanim przytargała do domu jakieś maleństwo. Jednak wiem, że ty chciałabyś przyszłości mieć kolejnego kota. Sądzę, że to kwestia dogadania. O ile powiesz mi, co mam przy nim robić, to najpewniej... – zaczęła, po czym ugryzła się w język. Wybiegała w przyszłość, gdy myślała o zamieszkaniu z Chyler i wspólnym życiu, ale po raz pierwszy nie potrafiła inaczej. Wydawało się to jej tak normalne, jakby mogło być realne – Ty coś oprócz kota?

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz