Bay
-Czemu się stresujesz? Mam czas, chcę cię odprowadzić. Może jak mnie zobaczy, to się przymknie przynajmniej na chwilę – Chyler nalegała, chociaż próbowała udawać, że nie. Bay jednak za dobrze odczytywała ton głosu. Wiedziała, że dziewczyna nie chciała źle. Naprawdę miała nadzieję, że idąc z ukochaną do pracy, jej pomoże. Bay w to wątpiła. Znała szefową. Jeśli zobaczyłaby je razem, tylko bardziej by się odpaliła. Próbowała zasugerować to Chyler, ale nie umiała. Wolała już przyjąć na siebie kolejny cios, niż powiedzieć cokolwiek, co mogłoby zranić szatynkę. Bała się, że to zrobi, gdy powie jej, żeby z nią nie szła – Kochanie, ja cię naprawdę obronię przed nią, jeśli z czymkolwiek zacznie – tego właśnie Bay się obawiała najbardziej. Wolała sama oberwać. Nie mogła narażać Chyler na kolejny stres i problemy. W ten sposób zraniłaby nie tylko szatynkę, lecz także siebie. Sytuacja tylko podkreśliłaby jej, że zawsze innym przynosiła pecha w życiu.
-Chodźmy... Tylko jeśli do nas podejdzie, to proszę, nie zaczynaj z nią – wymamrotała pod nosem. Nie chcąc słyszeć odpowiedzi, wysiadła od razu z samochodu. Poprawiła eleganckie spodnie w czarno czerwoną kratę i białą koszulę. Wyjęła z tylnej kanapy marynarkę, po czym zarzuciła ją na ramiona. Starała się wyglądać najmniej seksownie, jak tylko się dało, ale zarówno Lee, jak i Chyler sądziły, że to był niemożliwe. Tym bardziej w opiętych spodniach i koszuli idealnie układającej się na piersiach. Marynarka w tym układzie niewiele pomagała, chociaż Bay chciała nią jak najwięcej zasłonić.
-Obiecuję, że grzecznie pójdę na zajęcia. Powiedz mi tylko, czy chcesz się ze mną spotkać wieczorem? Mam do zrobienia kilka zadań i nie wiem, czy... – zaczęła, ale Bay lekko pokręciła głową. Jeśli Chyler miała studia, wolała nie przeszkadzać. Wiedziała, jak edukacja była dla partnerki ważna, dlatego nie miała zamiaru jej od niej odciągać – Nie chcesz, bo studia czy przez tę nocną rozmowę?
-Ogarniesz studia, to będziemy się spotykać. Jestem starsza, muszę ustalać zasady – cicho zachichotała, chociaż kompletnie nie było jej do śmiechu. Wyciągnęła jednak dłoń ku ukochanej, która spokojnym, ale pewnym ruchem zamknęła drzwi od auta. Bay cieszyła się, że nie musiała zwracać jej na to uwagi. Zastanawiała się jednak czy Chyler sama zauważyła, jak ważne było dla niej nietrzaskanie drzwiami, czy powiedziała jej o tym Lee. Lekko pokręciła głową, jakby to miało sprawić, że przestanie o tym myśleć – Jak zrobisz wszystko, to będziemy rozmawiać i się jakoś umówimy na spotkanie – cmoknęła szatynkę w policzek, na co ta lekko się uśmiechnęła.
-Będzie dobrze Mała. Kocham cię – szepnęła Chyler ujmując dłoń dziewczyny. Korzystając z okazji, ucałowała bardzo delikatnie jej usta i z szerokim uśmiechem ruszyła do biura, w którym pracowała Bay. Brunetka szła przy niej spokojnie, jednocześnie błagając w duszy, aby nie natknęły się na nikogo, kto mógłby zaszkodzić.
-W sumie, całkiem ładnie tutaj macie – Chyler oparła się pośladkami o mocarny blat Bay, przez co ta zaczęła bezczelnie się w nie wpatrywać. Obserwowała tyłek szatynki dociśnięty do biurka, idealnie opinający się w szwedach. Dzięki temu widokowi i temu, że wokół nikt się nie kręci, Bay zapomniała o nerwach. Spokojnie piła kawę, jednocześnie układając papiery i marząc o pośladkach ukochanej w swoich dłoniach – Mam autobus za kilkanaście minut, więc niedługo będę się zbierać. Zobaczę, jak mi pójdzie z tymi zadaniami, ok? Może jutro się spotkamy? Kończę szybciej, to...
-Lepiej myśl o tym, jak wytłumaczyć Bradley, że tak się zatraciłyśmy w seksie, że niczego dla niej nie ugotowałyśmy. Raczej nie będzie zadowolona – mruknęła, odkładając kawę. Podniosła kilka papierów i odłożyła je do odpowiednich teczek. Miała manię utrzymywania porządku w dokumentach, dlatego zawsze starała się tego pilnować. Nie lubiła, gdy ktoś cokolwiek przestawiał i układał inaczej, niż było z góry ustalone.
![](https://img.wattpad.com/cover/331326235-288-k75264.jpg)
CZYTASZ
Will you give in to me?
RomanceBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...