32

609 35 32
                                    

Bay

Mało kto wiedział, że brunetka dobrze radziła sobie w kuchni. Lee dbała o to, aby dziewczyna potrafiła gotować. Jednak nie lubiła dopuszczać ją do kuchni. Wrzątek, gorące patelnie, garnki, ostre noże czy nawet widelce, które w rękach Bay mogły być niezwykle niebezpieczne. Tego ranka jednak Lee nie było obok, dzięki czemu brunetka mogła spokojnie zająć się kuchnią. Chciała zrobić śniadanie dla barmanki i dla blondynki, gdy ta dotarłaby do domu. Tamtego ranka zadbała o to, aby przygotować najlepsze naleśniki, na jakie było ją stać. Ciasto miało dwa smaki. Mieszała część waniliową z czekoladową. Dodatkowo do ciemniejszej partii ciast dodała kawałki kokosa, a do jasnej orzechów. Do całości wyciągnęła konfiturę z wiśni, którą robiła Lee oraz krem czekoladowy, który przyjaciółka zawsze kupowała jej na urodziny. Robiłaby to częściej, ale Bay stawiała się, gdy miała za często słodycze w domu.

-Was hopin' I could catch you throwin' smiles in my face Romantic talkin'? You don't even have to try You're cute enough to fuck with me tonight Lookin' at the table... - śpiewała cicho, ze spokojem przerzucając naleśniki na patelni. Pewnie trzymała patelnię, aby ta nie zsunęła się z kuchenki elektrycznej. Często tak się działo, ponieważ podłoga w tamtym miejscu była nie do końca dobrze wyprofilowana. Lee zawsze narzekała na to, że musiała odpowiednio układać naczynia, aby te spokojnie stały, ale nauczyła się z tym radzić. Bay za to wolała trzymać dłońmi patelnie, aby się nie oparzyć. Jeśli tak by się stało, pewnie dostałaby znaczący opierdol od Lee, a ta więcej nie dopuściłaby jej do kuchni.

-Piękny tyłek, śpiew i zajebisty zapach o poranku. Ja się serio do ciebie przeprowadzę – zachichotała Chyl, łapiąc brunetkę za biodra. Bay stała w kuchni tylko w krótkich, damskich bokserkach i w topie, który bezczelnie uciskał jej kościste plecy, żebra i pełny, jak na jej sylwetkę biust. W pierwszej chwili pragnęła okryć się koszulą albo szlafrokiem, ale ostatecznie uznała, że dziewczynie bardziej spodobałby się taki widok. Dlatego przełamała się i spokojnie chodziła po domu w wybranym przez siebie komplecie – O Boże. Czy ty robisz naleśniki?

-Wstałam rano i uznałam, że to najlepsza opcja. Mogłam jeszcze wybrać jajecznicę, ale jakoś... - mamrotała pod nosem. Była w pierwszej chwili przerażona tym, że ktoś ją przyłapał na śpiewaniu. Tak naprawdę od wielu lat tylko Lee słyszała głos przyjaciółki – Jak już muszę jeść śniadania, to wolę na słodko. Zakładałam, że będziesz chciała, żebym zjadła, więc... - szeptała, spokojnie dosmażając naleśniki, które ostatecznie przerzuciła na pudrowo różowy talerz. Miała całą zastawę w tym odcieniu, a ta idealnie komponowała się z ciemniejszym wystrojem kuchni – Jeśli chcesz do tego jeszcze bitą śmietanę, to mam tylko taką w sprayu. Lee ją jakiś czas temu kupiła. Zakładam, że myślała, że będziemy się nią w łóżku smarować, a nie w kuchni – zachichotała cicho, jednocześnie wlewając kolejną porcję na patelnie. Gdy tylko to zrobiła, od razu udała się do ekspresu, aby zrobić kawę dla barmanki. Potrzebowały energii. Chwilę po tym, jak się do siebie dobrały, już wiedziały, że im nie przejdzie. Spędziły na seksie wiele godzin, zmieniając jedynie pomieszczenia i meble, na których to robiły. Skończyły koło północy, tylko dlatego, że obie padały ze zmęczenia. Chyler pomiędzy wyrwała się jednak na chwilę, aby posprzątać rzeczy z salonu. Pozbierała ubrania, wrzuciła je do prania, przełożyła jedzenie Bay do szklanego pojemnika i schowała do lodówki. Gdy jednak wróciła po tym do sypialni, na nowo dobrała się do brunetki, która ze spokojem czekała na barmankę, jednocześnie rozciągając się w miękkiej pościeli – Jedna kawa ci wystarczy?

-Kochanie... Po tym ile się wczoraj pieprzyłyśmy, nawet kilka godzin snu w twoich ramionach nie da mi tyle energii, żebym mogła dzisiaj funkcjonować. Tym bardziej że mam zajęcia za dwie godziny – przetarła dłońmi twarz, jakby to miało pomóc się jej rozbudzić. Bez problemu wyjęła z lodówki puszkę z bitą śmietaną, zrzuciła z niej zawleczkę i od razu wcisnęła porcję do swoich ust – Smaczna – zachichotała, zbliżając się do brunetki. Cmoknęła ją w policzek, po czym jak gdyby nigdy nic zabrała się wyciąganie kubka dla Bay z szafki. Dziewczyna od razu spojrzała w jej kierunku. Nie mogła się powstrzymać. Chyler poruszała się po mieszkaniu ubrana jedynie w swoje figi i wczorajszą koszulkę – Powiem ci, że uwielbiam to, że masz elektryczną suszarkę. Mogę od razu od ciebie pojechać na uczelnie, a nie wracać do domu po ciuchy. Jednak jeśli mogę, pożyczyłabym od ciebie tę białą bluzę, bo w samym krótkim rękawku to mogę tam trochę zmarznąć. Ludzie uwielbiają włączać klimatyzację, więc... - może i mówiła do Bay, ale ta była zajęta czymś zupełnie innym. Prawie spaliła naleśnika, wpatrując się bezpośrednio w wypięte pośladki szatynki – Zrobić ci od razu podwójną kawę? – stale mówiła, jednocześnie podmieniając kubki. Swoją kawę zalała bitą śmietaną, po czym spojrzała w kierunku zaczarowanej widokiem Bay, do której z trudem docierała rzeczywistość. Myślami wróciła do ich wspólnej nocy i do wielu godzin seksu. Przypomniała sobie gładką skórę dziewczyny pod swoimi dłońmi i chciała poczuć to na nowo. Wolała jednak nie zaczynać, aby Chyler nie spóźniła się przez nią na zajęcia – Kochanie, czy do ciebie dociera, co do ciebie mówię?

Will you give in to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz