Cześć <3 Zacznę od tego, że dziękuję, że jesteście tutaj ze mną i czytacie. Ostatnio nie miałam czasu, żeby wrzucać rozdziały, ale postaram się to naprawić. Trzymajcie kciuki, żeby życie już nie dokładało i dało mi czas na pisania i wrzucanie XD
Dzisiaj przed rozdziałem chciałam życzyć Wam miłego dnia <3 I w sumie zaznaczyć, że powoli zbliżamy się do końca... ^^
_______________
Bay
-Nawet nie zaczynaj – prawie pisnęła Chyler, gdy tylko Bay chciała się odezwać. Jechały przez kilkanaście minut w ciszy, podczas której obie były w swoich światach. Zablokowały się, aby nie dać się zjeść emocjom. Lee za to leżała na tylnej kanapie, uderzając tyłem głowy o skórzany fotel. Każda na swój sposób walczyła z nerwami i było to bardzo po nich widać. – Nie mówcie nic o tym, co się wydarzyło. Wiesz, że to nie było zależnie ani od ciebie, ani ode mnie, ani od Lee. Oni na nas naskoczyli i musiałyśmy się bronić. Nie mam za złe tego tobie czy Lee. Wiedziałam, na co się piszę, jadąc do nich. Liczyłam się z tym, że mnie nie zaakceptują. Myślałam jednak, że będą udawać przy mnie miłych, a oni nawet wtedy nie potrafili się powstrzymać. Kurwa! Jakby to nie byli twoi rodzice, biłabym ich bez opamiętania – „ja też!" krzyknęła Lee od razu, nieprzerwanie uderzając swoją głową o fotel. Bay zerkała na nią kątem oka, ale słowem się nie odzywała. Tak naprawdę jej zazdrościła. Marzyła o tym, aby bić o cokolwiek, ciąć, szarpać, drapać, jakkolwiek się wyżyć, aby pozbyć się emocji zrzekających jej głowę. – Proszę, jakoś musimy o tym zapomnieć... Możemy o tym na spokojnie porozmawiać, tylko dajmy ciut sobie ochłonąć. Jak zaczniemy o tym teraz myśleć, to wskoczę z auta, dotrę tam pieszo i spalę ten burdel tak, żeby się zrównał z jebaną ziemią – schowała twarz w dłoniach, jakby to miało sprawić, że dziewczyny nie zobaczą jej gniewu. – Czy my wyskoczymy na jakieś drinki wieczorem? Tak bardzo przydałoby się najebać... Boże. Marzy mi się, napierdolić tak, żeby zapomnieć o tym wszystkim. Nawet jeśli kurwa przez to miałybyśmy obudzić się na plaży przy wschodzie słońca.
-Wiesz, że to brzmi nawet romantycznie? – zachichotała, kątem oka zerkając na ukochaną, która odsłoniła twarz i odpowiedziała jej słodkim uśmiechem. Bay podziwiała jej urodę, nawet w takim momencie, gdy Chyler targały nerwy. – Z chęcią Skarbie, ale nie wiem... Znaczy... Czy miałabyś mi bardzo za złe, gdybyś dzisiaj spędziła wieczór z Lee? Postaram się oczywiście z wami posiedzieć, ale moja głowa się wyłącza. Czuję, to już w tym momencie, a Lee potrzebuje alkoholu dzisiaj, tak samo, jak ty. Czy...
-Kochanie, na spokojnie. Jeśli odczuwasz taką potrzebę, ty sobie odpoczniesz, ja pójdę się napić z Lee. Dobrze? Chyba że blondyna nie chce spędzać czasu ze mną – Chyler poruszyła wymownie brwiami, na co Lee i Bay cicho się zaśmiały. – Tylko do razu ostrzegam blondi. Pijemy dzisiaj tak, że jutro będziemy leczyć kaca.
-Uwielbiam takie podejście – jęknęła Lee, rozciągając się na tylnym siedzeniu. – Dojedź grzecznie Kochanie i potem możesz sobie ochłonąć. Ogarnę wszystko inne i zapewniam, że nawet po dużej dawce alkoholu nie zmacam ci laski. Chociaż no znalazłaś sobie taką, co bardzo ma co macać – zamruczała głośno, przez co Bay donośnie się zaśmiała. Mimowolnie jej wzrok poleciał na kształtne piersi szatynki, otulone opiętym materiałem. – Ale na wszelki wielki, niech ubierze luźną koszulkę i dresy.
-Dresy to w przypadku tyłka Chyler złe wyjście. Genialne te pośladki w nich wyglądają – zamruczała głośno Bay, zapominając o swoich rodzicach. Myślami podążyła już tylko do kształtnego ciała ukochanej. Chciała ją całować, pieścić i drapać, chociaż wiedziała, że tamtego dnia nie było czasu na seks. – Ale Lee ma rację. Luźna koszulka zamiast takich obcisłych to dobre rozwiązanie. Niech Miśka nie kusi gapienie się na te pełne jędrne cuda – przygryzła lekko dolną wargę, co przykuło uwagę Chyler.
![](https://img.wattpad.com/cover/331326235-288-k75264.jpg)
CZYTASZ
Will you give in to me?
RomanceBay od dziecka miała w życiu pod górkę. Lata spędziła próbując leczyć swoją chorą głowę, ale i tak na każdym kroku coś pchało ją w ramiona głębszej depresji. Czy, gdy pozna miłość swojego życia, uda się jej wygrać z chorobą i wszystkim co złe? Czy p...