Melanie zakręciła butelką.
- Znowu Michael? To niesprawiedliwe! - wykrzyknął Calum, gdy ten został ponownie wybrany przez przedmiot.
Czerwonowłosy wzruszył ramionami patrząc na brunetkę.
- Wyzwanie, poproszę. - powiedział.
Melanie zaczęła się zastanawiać. W jej głowie narodził się niesłaby pomysł, więc postanowiła się z nim podzielić.
- Okej, Mike, masz się ze mną całować przez trzydzieści sekund. - powiedziała stanowczo, bez żadnego zastanowienia.
- Słucham? - zapytał Luke, jedyny, który nie był specjalnie zadowolony z wyzwania.
- Zamknij się i zacznij odliczać czas. - odparł Michael przysuwając się do brunetki i łącząc ich usta.
Czerwonowłosy objął jej drobną talię na co brunetka zawiesiła mu ręce na szyi.
Luke zdziwiony ich zachowaniem mruknął coś pod nosem po czym włączył stoper.
- Dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć... Trzydzieści - oznajmił unosząc wzrok. - Trzydzieści, minęło już trzydzieści sekund. - powiedział głośniej gdy dwójka nie odrywała się od siebie. - Możecie przestać? - zapytał, na co Mike spojrzał na niego odsuwając się od Melanie.
- W sumie, możemy. - wzruszył ramionami rzucając krótkie spojrzenie brunetce, na której policzkach pojawił się niewielki rumieniec.
Luke nie czekając na przyjaciela zakręcił butelką.
- No, w końcu, chcę wyzwanie. - oznajmił Ashton spoglądając na butelkę.
- Zrób Melanie malinkę. - uśmiechnął się czerwonowłosy uważnie obserwując reakcję Luke'a.
Blondyn spojrzał na niego z wyrzutem, jednak nic nie powiedział.
- Serio? - westchnął Irwin podchodząc do Melanie, która się spięła.
Nigdy nie miała malinki, owszem, widziała jak wygląda bo jej przyjaciółka często się nimi chwaliła, ale nie wiedziała, jak będzie się czuła. Bała się, że jej reakcja po prostu rozśmieszy towarzystwo dlatego przymknęła oczy gdy brązowooki przyssał się do jej obojczyka.
- Kolejny glonojad? - zapytał Hemmings nie mogąc patrzeć na Ashton'a.
- Stary, wyluzuj, to tylko wyznanie. - powiedział Calum kręcąc po chwilą głową. - Wyzwanie, nie wyznanie, sorki.
- Już. - mruknął Irwin wracając na swoje miejsce zakręcając butelką. - Calum, wyzwanie czy pytanie?
- Chcę wyzwanie. - oznajmił spoglądając na bruneta.
***
- Melanie! - krzyknęła gdy butelka wylosowała jej przyjaciółkę. - Zapal papierosa.
- Że co proszę? - zapytała przechylając głowę aby lepiej ujrzeć blondynkę.
- To co słyszałaś, po prostu zapal. - powtórzyła uśmiechając się lekko.
- Nie ma mowy, nie zrobię tego. - mruknęła siadając na kanapie i krzyżując ramiona na piersi.
- Ma ktoś ochotę jeszcze grać? - zapytał znudzony Michael odchylając się i opierając o kanapę.
- Nie. - odparł niemalże od razu Luke posyłając mu krótkie spojrzenie.
- To co teraz robimy? - spytał Ashton krzyżując ramiona na torsie.
Czerwonowłosy poszedł do kuchni aby po chwili wrócić z dwoma butelkami w ręce.
- Wódka? - zapytała Taylor zapinając sobie, wcześniej zdjęty z powodu wyzwania, biustonosz.
- Mhm. - mruknął stawiając ją na stoliku.
- Melka, pijesz? - zapytała blondynka spoglądając na nią.
- Alkohol, dzisiaj? Żartujesz sobie, tak?
- Dlaczego miałabym?
- Jutro jest casting na cheerleaderki, zapomniałaś?
- Oj no weź, tylko jeden kieliszek. - zaśmiała się unosząc brwi i nalewając sobie alkoholu do naczynia.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. - mruknęła zniesmaczona wyjmując telefon.
- Jest osiemnasta, musimy dzisiaj wrócić do domu. - dodała.
- Nie musimy. - powiedziała przewracając oczami i wyjmując swoją komórkę zadzwoniła do domu.
- Hej mamusiu, chciałam ci dzisiaj powiedzieć, że nocuję u Melanie, wrócę jutro do domu. - powiedziała czekając aż mama skończy gadać. - Tak tak, wiem, pa. - po tych słowach się rozłączyła i spojrzała na przyjaciółkę. - No dawaj.
***
- Szkoda, że nałożyłaś ten stanik. - mruknął Ashton pod wpływem alkoholu, na co blondynka zachichotała.
Po drugiej stronie kanapy siedziała Melanie, do której po chwili dosiadł się Luke.
- Paliłaś kiedyś? - zapytał unosząc brwi.
- Ty też jesteś pijany, odejdź ode mnie. - mruknęła odsuwając się od blondyna.
- Nie tak bardzo jak oni, mogę normalnie rozmawiać. - wytłumaczył przysuwając się do niej. - Chodź na zewnątrz. - po tych słowach wstał wyciągając rękę do brunetki. - No chodź. - powtórzył.
Melanie niepewnie złapała rękę Luke'a po czym razem skierowali się na zewnątrz.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*