- Jesteś najlepszy, przysięgam. - zaśmiałam się krótko zaraz po tym kiedy chłopak podał mi koktajl, który przed chwilą zamówił.
- Powiedz mi coś o czym nie wiem. - wzruszył ramionami powstrzymując się od uśmiechu i upijając łyka ze swojego napoju.
Przewróciłam oczami wtulając się w jego bok, dopóki nie przypomniało mi się o pewnej ważnej sprawie.
- Cholera. - mruknęłam co od razu zwróciło uwagę Luke'a. - Dziewczyny, obiecałam im, że pójdę z nimi dzisiaj do galerii. W sensie przeprosiłam Taylor mówiąc, że muszę cie znaleźć, ale jednak miała nadzieje, że pojawię się chociażby spóźniona.
- Przecież jesteś w galerii. - odparł od razu, nie widząc w tym żadnego problemu.
- Owszem jestem, ale czy ty wyglądasz na dziewczyny z którymi miałam tutaj być?
- Dziewczyną? Jestem bardzo męski. - prychnął na co ja nie wytrzymując uderzyłam ręką o czoło.
O salamandro.
- Posłuchaj, nie obchodzi mnie jak bardzo męski jesteś. - wytłumaczyłam dotykając jego ramienia. - Po prostu powiedziałam, że muszę cie znaleźć i jak już to zrobie to wrócę, a tak się składa, że aktualnie spędzam z tobą czas. One gdzieś tutaj są i w każdej chwili mogą zorientować się, że wystawiłam je dla ciebie.
- Jeśli masz kupować piżamy to okej, możesz do nich dołączyć. - chłopak uśmiechnął się pstrykając mój nos, na co zmarszczyłam brwi.
- Skąd wiesz co mam kupować? - zapytałam będąc lekko zdziwiona, że blondyn wiedział o zakupach.
- Nie pamiętasz? Rozmawiałyście o tym na boisku. Ta piłka chyba nie zaszkodziła ci aż tak, prawda?
Trzepnęłam go lekko w ramię za jego uwagę na co chłopak zaśmiał się cicho.
- Dobra, leć do nich. - powiedział całując mnie na pożegnanie i pozwalając dołączyć do dziewczyn, które były gdzieś w pobliżu.
Wyjęłam komórkę i skontaktowałam się z Taylor, która odebrała niemal od razu.
- Hej, gdzie jesteście?
- Melanie! Jednak będziesz? To dobrze, właśnie wybieramy onesie i mam coś dla ciebie, będziesz zachwycona!
I tak właśnie tym sposobem wylądowałam w największej przebieralni w sklepie z trójką dziewczyn. Każda z nich miała już nałożone onesie i czekały tylko abym ja dosunęła swoje. Złapałam za suwak i pociągnęłam go do góry pozwalając połączyć się białemu materiałowi, który miał przedstawiać brzuszek, uwaga, pingwinka. Taylor ma jakiś szał na tego typu zwierzątek od momentu, kiedy Luke powiedział, że to jego ulubione zwierzę. Blondynka uznała, że teraz przynajmniej połowa moich rzeczy powinna być z nimi związane, co uznałam za absurdalne.
Po tym jak wraz z dziewczynami zrobiłyśmy sobie serię zdjęć uznałyśmy, że wszystkie kupimy piżamy. Taylor miała wzór różowej pantery, Miranda tygrysa, natomiast Alice wybrała wielobarwną zebrę. Uznałyśmy, że przydadzą nam się nie tylko na sobotnie piżama party, jak i do zwykłego wylegiwania.
- Już jutro piątek, w końcu. - westchnęła Miranda poprawiając swoje włosy i siadając wygodnie na krześle.
- U kogo tym razem impreza? - spytała spokojnie Taylor popijając swój napój.
- Myślę, że u Liama lub u Harry'ego. - wzruszyła ramionami. - Harry prawie zawsze ma pusty dom i najwiecej miejsca, imprezy u niego to chyba jakaś tradycja. - dodała obojętnie patrząc się w jakiś punkt za nami.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*