57

1.4K 85 6
                                    

- Więc? - spytał przybliżając się do mnie i obejmując mnie jedną ręką tak, że bez problemu mogłam się wtulić w jego tors. - Co się stało?

Utkwiłam wzrok w nasze splecione u lewej ręki palce i westchnęłam.

- Nie chciałam, abyś się dowiedział. - odparłam, chwilę się zastanawiając. - Jessica tu była. - dodałam, a czując, że ciało blondyna drgnęło, nie byłam pewna czy chciałam to kontynuować.

- Co ona zrobiła? - spytał surowszym tonem na co przymknęłam powieki z niewiadomych przyczyn mając ochotę się po prostu rozpłakać. - Melanie. - blondyn objął mnie tym razem dwoma rękoma i przyciągnął do uścisku, masując uspokajająco moje plecy.

Odetchnęłam i odwzajemniłam uścisk decydując się na kontynuację mojej opowieści.

- Na początku zobaczyłam napis na lusterku. - powiedziałam cicho, jednak widząc skupiony wyraz twarzy Luke'a, mogłam się domyślić, że wszystko słyszał. Niepewnie wstałam i wzięłam lusterko do ręki, aby po chwili wręczyć je blondynowi.

Przekręcił je aby ujrzeć napis, a ja zauważyłam jak jego mięśnie się napięły.

On zdecydowanie był wkurzony.

- Moja reakcja była podobna. - uśmiechnęłam się smutno, biorąc do ręki czerwoną bluzę chłopaka. - Zanim nie zobaczyłam tego.

Blondyn spojrzał na początku na mnie niezrozumiale, po czym przeniósł wzrok na materiał. Jego oczy się rozszerzyły, kiedy czytał wszystkie przezwiska wypisane przez Jessice.

- Co za...

- Suka? - spytałam nie dając mu dokończyć. - To też uwzględniła na bluzie.

- Melanie, nie masz powodów aby przejmować się tą idiotką. Dobrze wiesz, że to, co tu napisała jest nieprawdą. - powiedział, na co ja spuściłam wzrok.

- Jest mi ciężko, Luke. Nigdy nie wiedziałam, że miłość może sprawiać tyle kłopotów.

- Ugh, poradzimy sobie. Pokażemy jej, że jesteśmy ponad nią. Melanie, jesteśmy lepsi od jakieś tam Jessicy, dla której liczy się tylko reputacja.

- Mhm. - mruknęłam w momencie, kiedy niespodziewanie ziewnęłam.

- Jesteś zmęczona? - spytał z troską, na co od razu pokręciłam głową, nawet jeśli było to kłamstwo.

- Moje oczy są, przez tą szmaciurę. - chłopak zaśmiał się na moje określenie, ukazując swoje dołeczki, a ja mogłam przysiąść, że ten uśmiech poprawił mi choć trochę humor.

- Widzę. - kiwnął głową przybliżając się do mnie i przyciskając swoje usta do moich. Pocałunek był inny od innych, był delikatny. Jedną rękę położył na materacu obok mojego biodra, aby po chwili całkowicie mnie położyć na łóżku. Z przyjemnością odwzajemniałam pocałunek, kiedy usta blondyna z czułością poruszały się na tych moich. Wplotłam ręce w jego włosy, przekrzywiając głowę w prawo i uśmiechając się.

- Dziękuję. - oblizałam wargi, kiedy w końcu odsunęliśmy się od siebie chcąc zaczerpnąć powietrza.

- Nie masz za co, Melanie. - pokręcił głową i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, chłopak znowu musnął moje usta.

- To naprawdę nie będzie w porządku, jeśli zasnę. - powiedziałam, a blondyn położył się obok mnie patrząc na mnie niezrozumiale.

- Jesteś zmęczona, to normalne. - powiedział cmokając czubek mój nosa. - Możesz iść spać, naprawdę. - kiwnął głową mierzwiąc lekko moje włosy. - Zostanę, dopóki nie zaśniesz. - obiecał na co się zgodziłam przysuwając się do niego, po czym przerzucając jedną nogę przez jego biodro przymknęłam oczy.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz