Obudziło mnie lekkie trącenie mojego ramienia, które z każdą chwilą się nasilało. Otworzyłam niechętnie oczy napotykając Luke'a, który w dalszym ciągu próbował mnie obudzić.
- Co jest? - zapytałam nie powstrzymując się i ziewając.
- Melanie, wstawaj. Szybko. - powiedział ubierając koszulę, która była dość zgnieciona i nie nadawała się do noszenia.
- Co jest? - powtórzyłam pytanie, a w odpowiedzi usłyszałam pukanie do drzwi. Moje oczy otworzyły się szerzej, a ja nie wiele myśląc od razu zwlekłam się z łóżka zostając po chwili zatrzymaną przez rękę blondyna.
- Ubrania. - przypomniał na co ja pokiwałam głową szczelniej przyciskając kołdrę do ciała i podnosząc swoje rzeczy z lekkim rumieńcem.
- To chyba nie jest potrzebne. - odparł z nutką rozbawienia wskazując na kołdrę kiedy usłyszał kolejne pukanie do drzwi.
- Luke, Melanie! - głos Taylor wystraszył mnie na tyle, że podskoczyłam w miejscu. Chłopak podał mi szybko bieliznę, którą natychmiastowo na siebie włożyłam szukając wzrokiem reszty ubrań.
- Luke, nie mogę znaleźć sukienki. - chłopak zaczął rozpinać swoją koszulę podając mi ją i każąc się w nią ubrać. - A ty?
- Nałożę piżamę.
- Nie pomyślałam, przecież też ją mogę nało...
- Do cholery jasnej musicie mnie słyszeć! - Taylor po raz kolejny podejmowała próby dobicia się do nas.
- Nie ma czasu. - chłopak ponaglił mnie zaczynając pośpiesznie nakładając swoją piżamę. W tym czasie udało mi się zapiąć guziki jego koszuli lekko ją przy tym wygładzając i uporządkować swój wygląd do normalnej formy.
- Harry! - usłyszałam za drzwiami. - Powiedz, że wziąłeś tą cholerną kartę.
- Wziąłem tą cholerną kartę. - loczek zaśmiał się, a słysząc jego głos coraz wyraźniej mogłam się domyśleć, że za chwilę tutaj wejdą.
- Chodź tu. - blondyn zdecydował, że częściowo schowa nas pod kołdrą co i tak moim zdaniem wyglądało podejrzanie. Włączył telewizor nie sprawdzając programu po czym poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam tam rzucając mu krótkie spojrzenie w momencie kiedy usłyszałam charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi.
- Jak ty wyglądasz. - szepnęłam patrząc na Luke'a i widząc jego zdziwione spojrzenie. W trybie turbo podejmowałam próby uporządkowania jego włosów a raczej huraganu, które musiały się skończyć w momencie kiedy cała nasza trójka lokatorów przekroczyła próg pokoju.
- Co wy robiliście? - zapytała Taylor z wyrzutem krzyżując ręce na klatce piersiowej i patrząc na nas wyczekująco.
- Oglądaliśmy. - uśmiechnęłam się lekko mając nadzieję, że dziewczyna odpuści temat, jednak do rozmowy włączył się Niall.
- Oglądaliście opinię dwustronnej łyżki? - Horan popatrzył na ekran telewizora na co mentalnie uderzyłam Luke'a w głowie za wybór programu.
- Zastanawiamy się nad kupnem. - poinformował blondyn siedzący obok, który objął mnie i uśmiechnął się szeroko.
- To właśnie dlatego na moim łóżku leży sukienka w paski a Melanie nie ma górnego guzika w koszuli Luke'a? - zapytał Harry patrząc na nas z uniesionymi brwiami na co ja poczułam jak moje policzki przybierają koloru.
- Chyba znalazłam ten guzik. - Taylor podeszła do balkonu po czym schyliła się aby znaleźć zgubę.
- Niektórzy nie mają umiaru jeśli chodzi o ściąganie koszul. - blondyn wzruszył ramionami na co spojrzałam na niego zdziwiona.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*