-Piwny pin-pong? - powtórzyłam nie będąc pewna tego, co usłyszałam.
- Musisz to kojarzyć. - westchnęła zrezygnowana Taylor, która była już lekko wstawiona po trzydziestu minutach imprezy.
- No kojarzę, ale nie wiem co to dokładnie. - wzruszyłam ramionami na co dziewczyna zmrużyła powieki podpierając się jedną ręką o stół.
- Dwie dwuosobowe drużyny rzucają na zmianę piłkami do kubków, które są wypełnione alkoholem. Kubki ustawia się na przeciwległych końcach stołu. Za celny rzut nie ma punktu, za to jeden z zawodników z drużyny przeciwnej musi jak najszybciej wypić zawartość tego trafionego przez ciebie kubeczka. W przeciwnym razem wypija karną kolejkę albo odpada z gry. Wygrywa ten, kto szybciej trafi wszystkie kubki przeciwnika. Przegrani muszą dodatkowo wypić piwo pozostałe po zwycięskiej stronie. - wytłumaczył Niall, co wyglądało jak jakiś wiersz, którego chłopak nauczył się na pamięć.
Zmarszczyłam brwi i chcąc się upewnić, zapytałam:
- Czyli mam trafiać do waszych kubeczków, jak trafię to wy pijecie z niego alkohol, a jak nie to nikt?
- Tak, właśnie o to chodzi. - pokiwał głową patrząc na Luke'a, który stał obok mnie. - Gracie razem?
- No nie wiem. - wzruszył ramionami blondyn spoglądając na mnie. - Chyba damy im szansę na chociaż jedną wygraną, hm?
Jego pytanie mnie zdziwiło, bo to wyglądało tak, jakby naprawdę z nimi nie chciał grać. Zmarszczyłam brwi nie zupełnie się z nim zgadzając.
- W sensie? Uważasz, że nie podołam grze? - spytałam będąc trochę oburzoną jego niewiarą we mnie.
- Ależ nie. - od razu pokręcił głową. - Myśle, że podołasz aż za dobrze.
I jego usta, które drgnęły w uśmiechu dały mi do zrozumienia, że chłopak bał się przegranej ze mną w drużynie.
- Luke, ty chyba nie myślisz, że mam za słabą głowę do alkoholu. - powiedziałam sama nie będąc pewna w tym co mówię.
- Nah, skupiłbym się bardziej na twoim celu. - spuścił wzrok wlepiając go w swoje buty.
- Przepraszam? Blake'owi możesz powiedzieć, że ma słaby cel, nie mi. - odgarnęłam włosy krzyżując ramiona na klatce piersiowej. - Gramy, Niall.
Mój stanowczy ton głosu nie pozwolił Luke'owi do zmiany mojej decyzji, z czego byłam zadowolona.
- Okej, ja i Taylor przeciwko waszej dwójce. - uśmiechnął się szeroko Horan, a ja byłam pewna, że chłopak miał już wprawę w takich typu zabawach.
- Kotek, nie musiałaś. - odezwał się Luke przy moim uchu, kiedy Niall ustawiał kubeczki po swojej stronie stołu.
- Musiałam, chce ci udowodnić, że wcale nie jestem taka słaba. - wytłumaczyłam i nie czekając na dalszy przebieg rozmowy wzięłam plastikowe kubeczki i próbowałam odtworzyć ich ułożenie od Horana.
- Nie musisz mi nic udowadniać bo i tak wiem, że jesteś najlepsza. - powiedział na co zmarszczyłam brwi wyczuwając słaby sarkazm w jego głosie. Odwróciłam się, a widząc jego niewinny uśmiech nie mogłam się oprzeć i przyciągając chłopaka do siebie złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.
- Zaczynamyyyy! - krzyknęła Taylor, która miała jeden cel w grze - wypić jak najwiecej.
Tym razem to ja się uśmiechnęłam po czym ustawiłam się przy swoich kubkach chcąc rzucać pierwsza. Niall wręczył mi piłeczkę pinpongową, którą chwilę obracałam w dłoni zastanawiając się nad taktyką rzutu. Odważyłam się w końcu wyrzucić piłeczkę, która bez problemu wpadła do kubka przeciwników.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*