23

2.5K 103 10
                                    

- Nawet nie wiesz gdzie mieszkam. - burknęła wyczerpana Melanie.

- Tak właściwie to wiem, odprowadzałem cię kiedyś do domu. Jednak przyjście do niego w takim stanie nie jest wskazane, wiec idziemy gdzie indziej. - oznajmił Luke poprawiając uścisk na plecach dziewczyny.

- Idziemy do ciebie? - uniosła brwi przyglądając się chłopakowi.

- Nie, do Eda Sheerana. - powiedział z ironią na co dziewczyna zachichotała cicho.

- Chciałabym. - westchnęła przymykając powieki.

- Śpisz?

- Tak, śpię Luke. - mruknęła unosząc kąciki ust ku górze. - I dlatego gadam przez sen.

Chłopak pokręcił głową nie mogąc znieść jej zachowania. Spojrzał na nią, aby zobaczyć, że jednak zasnęła. Jej oddech stał się równomierny, co tylko potwierdziło jego stwierdzenie.

Z lekkim trudem otworzył dom. Kopnął drzwi do środka, aby wejść po czym również nogą je zamknął. Udał się po cichu do swojego pokoju, gdzie ułożył dziewczynę na swoim łóżku. Położył się obok niej chwilę ją obserwując. Jej twarz była taka spokojna, niewinna. Pogładził kciukiem jej policzek uśmiechając się czule. Zaczesał kosmyk jej włosów po czym wstał z łóżka. Okrył ją pościelą następnie wszedł do salonu. Tam wylądował na kanapie, gdzie zmęczony chwilę później zasnął.



Obudziły go promienie słoneczne oświecające jego twarz. Zasłonił się ręką po czym wyprostował się do pozycji siedzącej. Ziewnął sięgając po swój telefon. Na wygaszaczu chłopaka widniała godzina dwunasta czterdzieści, co szczerze zdziwiło chłopaka. Myślał, że będzie spał dłużej, jednak nie przeszkadzało mu wcześniejsze przebudzenie. Wyprostował się i przeciągnął, następnie udał się do swojego pokoju po nowe ubrania.

Uniósł brwi widząc brunetkę leżącą w dość nietypowej pozycji. Jedna z jej nóg zwisywała z łóżka. Leżała na nim bokiem, co jeszcze bardziej rozbawiło chłopaka. Kołdra była nakryta tylko i wyłącznie na brzuchu. Jedna jej ręka spoczęła na czole, jakby sprawdzała czy ma gorączkę natomiast druga zniknęła gdzieś pod kołdrą. Luke natychmiast podszedł do łóżka z zamiarem położenia dziewczyny w inny sposób. Melanie zmarszczyła brwi, gdy poczuła czyiś dotyk na biodrach. Otworzyła oczy odskakując jak oparzona od chłopaka na drugi koniec łóżka.

- Co do cholery... - zlustrowała pomieszczenie nie mogąc zrozumieć co tutaj robiła.

Dopiero po chwili wspomnienia z wczorajszego dnia zaczęły pojawiać się w jej głowie. Powrót do domu, jej zachowanie, pocałunek... No właśnie, pocałunek. Nie wiedziała, którego bardziej żałowała. Tego, którego zobaczyła, czy tego, do którego się przyczyniła. Zerknęła na blondyna, który wlepiał w nią zdezorientowane spojrzenie. Melanie spojrzała w dół upewniając się, że wszystko jest w porządku po czym odetchnęła z ulgą.

- Jak z głową? - spytał z troską Luke.

- Trochę boli. - przyznała wstając z łóżka.

Po chwili chłopak podszedł do niej z chęcią pomocy, jednak brunetka odepchnęła jego ręce.

- Poradzę sobie. - burknęła unosząc podbródek do góry.

Wyszła z pokoju rozglądając się po korytarzu. Chciała grać pewną siebie, jednak w domu Luke'a, gdzie wszystko było dla niej nieznajome poczuła się trochę zagubiona. Trafiła na ciemne, drewniane drzwi, które bez zastanowienia otworzyła.

- Chciałaś iść do sypialni moich rodziców? - usłyszała głos chłopaka, który stał oparty o ścianę z założonymi rękoma. Uniósł brwi, czekając na odpowiedź.

- Chciałam iść do łazienki. - westchnęła zrezygnowana spoglądając na blondyna.

Kiwnął głową w stronę drzwi na lewo. Dziewczyna czym prędzej tam się udała unikając jakichkolwiek rozmów z chłopakiem. Stanęła przed lustrem przyglądając się swojemu odbiciu. W końcu spuściła głowę, gdy wszystko z wczorajszego wieczoru uderzyło ją podwójnie. Naprawdę nie mogła znieść widoku blondyna całującego się z szatynką i jego niewinnego zachowania. Myślała, że przyjaźnią się na tyle, że chłopak zechce jej to powiedzieć, jednak najwyraźniej się myliła. Jej sympatia do Luke'a częściowo zmalała. Chciała po prostu wyjść z jego mieszkania, ale los chciał inaczej. Obmyła szybko twarz wodą po czym wyszła z łazienki. Do kuchni poprowadził ją naprawdę kuszący zapach.

- Masz może moją torebkę? - spytała ignorując burczenie w brzuchu.

- Mam. - zlustrował ją wzrokiem, po czym zatrzymał go na oczach. - Wybierasz się gdzieś?

- Do domu. - oznajmiła. - To gdzie ją masz?

- Najpierw powinnaś coś zjeść. - powiedział odwracając się w stronę kuchenki. - Jest trzynasta.

- Zjem w domu. - powiedziała, jednak chłopak był nieugięty.

Zrezygnowana opadła na kanapę, gdy chłopak wyraźnie postawił na swoim nie dając jej wyboru. Nie pytając o zgodę właściciela włączyła telewizor przełączając kanały.

- Masz. - chłopak podał, a raczej wepchnął w ręce dziewczyny talerz jajecznicy.

Niechętnie wzięła od niego widelec i zaczęła jeść.

- Nie wiem czy wiesz, ale jajecznica zawiera dużo witamin, minerałów i białek. - zaczął ze spokojem oglądając telewizję na co dziewczyna zmarszczyła brwi, lustrując wzrokiem jego twarz. - Białko wpływa na stan włosów, paznokci i cery. Ponadto, sprawia, że dłużej czujemy się najedzeni.

- Skąd wiesz tyle o jedzeniu? - wydusiła w końcu brunetka nie przestając mu się przypatrywać.

- Wiem tyle, ile powinienem. - zacytował dziewczynę wzruszając ramionami.

Melanie przewróciła oczami bardziej rozkładając się na kanapie. Westchnęła cicho, na co Luke zwrócił uwagę.

- Coś się stało?

- Tak. - jęknęła odkładając talerz na stół. - Jestem w tych cholernych kabaretkach od wczorajszego wieczoru, boli.

- Naprawdę? - spytał blondyn, którego ta sytuacja najwyraźniej bawiła.

- Nie, na niby. - burknęła krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- To może po prostu je zdejmij? - spytał unosząc brwi, jakby to było czymś oczywistym.

- Mhm. - mruknęła wstając i kierując się do łazienki.

Blondyn odprowadził ją wzrokiem po czym sięgnął po pilota przełączając na coś bardziej interesującego. Zatrzymał się na kanale sportowym i z zaciekawieniem oglądał mecz.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz