Cieszyłam się, że wraz z Taylor pomyślałyśmy o zmianie ubioru przed występem chłopaków. Uznaliśmy, że skoro oni są ubrani na czerwono to my też się dopasujemy. Taylor wylądowała w krótkiej sukience natomiast ja nałożyłam czerwone szorty, które znalazłam w walizce oraz koszulkę odsłaniającą ramiona i posiadająca białe, czarne i oczywiście czerwone paski. Jak się okazało Ashton posiadał bandamkę i koszulkę bez rękawków w ustalonym kolorze, natomiast Calum jak wcześniej uprzedzał nas Harry, miał czerwoną beanie i jeszcze jakiś napis na koszulce w tym kolorze, którego nie zdążyłam rozczytać.
W każdym razie występ chłopaków przebiegł cudownie i nie mogłam się powstrzymać od pojedynczych pisków. Jak zwykle skończył się niestety za szybko. Podobnie jak większość restauracji stałam bijąc brawo i w dalszym ciągu zachwycając się występem. Chłopcy ledwo zeszli ze sceny a już zauważyłam Rose wbiegającą w ramiona Ashtona. Stali w ten sposób, że blondynka była odwrócona w moją stronę i... płakała. Wypłakiwała się na ramieniu Irwina uśmiechając się i ocierając łzy pogmatwaną chusteczką, którą trzymała w dłoni. Lekko zdziwił mnie ten widok, bo nie miałam pojęcia, że Rose była tak wrażliwą osobą. Po prostu nie wyglądała na taką.
Ja natomiast wolałam aby chłopcy na spokojnie przeszli przez restauracje ciesząc się brawami i zachwytem wokół nich. Uśmiechnęłam się kiedy wzrok Luke'a skrzyżował się z moim. Przytuliłam się do chłopaka wcześniej obdarowując jego policzek cmoknięciem.
- Jestem z was taka dumna, nawet nie macie pojęcia jak świetnie wam poszło. - pokiwałam głową czując rękę blondyna na moich plecach, które przyjemnie gładziła.
- Lekko się stresowałem, myślałem, że będzie nieco mniej ludzi.
- To normalne, w końcu to was pierwszy raz przy takiej publiczności, teraz będzie tylko lepiej, zobaczysz. - chłopak uniósł kąciki ust i już wraz ze wszystkimi chłopakami udaliśmy się do stolika, który został przygotowany dla całego zespołu łącznie z osobami towarzyszącymi.
- Dostaliśmy owacje na stojąco czy mi się to przyśniło? - zapytał zachwycony Harry z szerokim uśmiechem na ustach.
- W pełni na nie zasłużyliście. - Taylor pokiwała głową od razu odpowiadając na pytanie loczka.
- Tyle osób nagrywało, mam nadzieję, że znajdę choć jedno swoje ładne zdjęcie. - Calum wzruszył ramionami, na co Styles siedzący obok niego popatrzył na niego ze zdziwieniem.
- Wszystkie twoje zdjęcia są ładne, miś. - brunet objął go ramieniem, a widząc rumieniec na twarzy Hooda nie powstrzymałam się od cichego aww.
- Okej, co powiecie na zwycięskie koktajliki? - zaproponowałam wstając ze stołu i licząc ile rąk było w górze. W sumie to wszyscy je podnieśli dlatego też jakimś cudem musiałam przynieść siedem szklanek. - Każdy lubi waniliowe? - zapytałam, co każdy potwierdził.
Podeszłam do maszyny i biorąc pierwszą szklankę wcisnęłam wybrany smak. W ten sposób napełniłam cztery szklanki słodkim napojem i odniosłam je do stołu, aby móc przynieść kolejne, które również wymagały przygotowania.
- Melanie? - usłyszałam znajomy głos obok siebie, na co automatycznie zwróciłam się w tym kierunku.
- Ethan? Hej. - przywitałam się nie zaprzestając swoich czynności.
- Hejka, widzę, że korzystasz z najlepszego automatu w restauracji. - zaśmiał się, na co ja pokiwałam głową z uśmiechem.
- Też je lubisz? - spytałam odnosząc się do koktajlu, który wlewałam w ostatnią szklankę.
- Lubię to mało powiedziane. - odpowiedział i z tego co widziałam chciał powiedzieć coś więcej gdyby nie przerwał mu głos mojej przyjaciółki.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*