67

1.3K 71 12
                                    

Miranda nie zwlekała ani sekundy kiedy przebierała się w swoją najkrótszą spódniczkę i jakąś koszulkę z koronką. Nie kłopotała się ze swoimi włosami, po prostu podkręciła swój makijaż i pytając, czy ktoś jeszcze idzie stanęła przed nami w swoich okropnie wysokich szpilkach.

I to, że wszystkie dziewczyny postanowiły pójść na imprezę wmurowało mnie jeszcze bardziej. Patrzyłam na nie, kiedy po kolei zbierały swoje rzeczy. Taylor z początku chciała zostać, ale kiedy Rose i Kourtney zaczęły gadać o Niallu i jakieś Emily dziewczyna szybko zmieniła zdanie. Przepraszała mnie przez cały czas kiedy kręciła swoje włosy lokówką Mirandy. Westchnęłam kręcąc głową. Miałam tego dość. Chciałam spędzić tylko jedną pierdoloną noc bez jakichkolwiek komplikacji, z dziewczynami z drużyny. Najwyraźniej prosiłam o za wiele. Wzięłam swoje rzeczy i nie mając zamiaru zostać tu minuty dłużej, skierowałam się do drzwi.

- Melanie, ty nie idziesz? - zapytała rozbawiona Kortney mierząc mnie wzrokiem.

- Wyglądam ci jakbym szła na imprezę w onesie pingwinka? - spytałam głupio co rozbawiło dziewczynę do tego stopnia, że się zaśmiała. Przewróciłam oczami po czym chwyciłam za klamkę chcąc otworzyć drzwi, kiedy Rose krzyknęła moje imię. Niechętnie odwróciłam się do blondynki, która dzisiaj zaczęła całe zamieszanie.

- To Jessica, prawda? - zapytała od razu przystawiając mi do twarzy ekran swojego telefonu. Zmarszczyłam brwi oddalając od siebie urządzenie żeby mieć jakiekolwiek szanse na zobaczenie co się w nim znajdowało. Nieświadomie zaciągnęłam pieści w momencie kiedy rozpoznałam Luke'a śmiejącego się i Jessice we własnej osobie wiszącej mu na ramionach.

- Wyłącz to. - powiedziałam stanowczo na co blondynka uniosła brwi.

- Nic z tym nie zrobisz? Pozwolisz żeby ta prosta laska zajebała ci Luke'a Hemmingsa? - blondynka schowała telefon patrząc na mnie wyczekująco.

- Zrobie więcej niż kurwa myślisz. - warknęłam opuszczając swoją torbę po czym ubierając buty od razu wyszłam z domu bez żadnego słowa.

Byłam wkurwiona, jakim prawem ona kleiła się do Luke'a? I dlaczego blondyn nic z tym nie zrobił? Nie przyjrzałam się zdjęciu, czego trochę żałowałam, bo może coś przeoczyłam. Pod wpływem impulsu mogłam zrobić coś czego będę żałować, więc chciałam choć trochę uspokoić moje nerwy.

Nie miałam problemu ze znalezieniem domu Davida. Chłopak w tamtym roku był jednym z najbardziej popularnych imprezowiczów, dlatego trudno byłoby nie wiedzieć, że ciemnowłosy mieszkał w sporej posiadłości z basenem i grillem. Będąc już niedaleko czułam zapach kiełbasek i słyszałam muzykę. Nie zdążyłam obmyślić tego, co w ogóle mogłam powiedzieć, a w chwili kiedy zobaczyłam miejsce imprezy było za późno. Moim pierwszym celem było znalezienie Luke'a. To normalne, że nie pytał czy w ogóle przyjdę bo wiedział o moich planach, ale widząc to zdjęcie z Jessicą miałam ochotę kogoś, albo o coś przywalić. Taką osobą mogłaby być Jessica, ale to akurat na razie tylko taka propozycja co do rzeczy, które miałam zrobić na tej imprezie.

Przeszłam przez całe mieszkanie pijanych nastolatków zapominając, że do basenu mogłam pójść przez dwór, a nie wędrować przez cały dom. Na dworze było znacznie więcej osób, dlatego też to tutaj najpierw postanowiłam poszukać blondyna. Poza tym zdjęcie na telefonie Rose było wyraźnie robione gdzieś w pobliżu. Rozejrzałam się w poszukiwaniu wysokiego blondyna, co okazało się trudniejsze niż myślałam. Zamiast tego zobaczyłam blond czuprynę i szpilki na chyba trzydziestu centymetrowych obcasach. Różowy, rażący kolor nie mógł zostać niezauważonym. Od razu udałam się w stronę dziewczyny, zapominając o moim pierwotnym celu.

Właśnie chciałam się odezwać, kiedy blondynka odchyliła się wypijając zawartość kieliszka, którego trzymała w ręce i odwracając się. Zaśmiała się, dopiero po chwili przenosząc na mnie swój wzrok. Jej mina z początku wyglądała dość kąśliwie, kiedy dopiero po chwili uśmiechnęła się.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz