- To tak zawsze kończą się wasze imprezy? - zapytała Melanie.
- To nie jest impreza, bardziej spotkanie towarzyskie. - powiedział przymykając drzwi. - Masz jakiś lepszy pomysł? Grzeczna rozmowa i kulturalne "dobranoc wszystkim"? - powiedział ironicznie opierając się o drzwi domu.
- Nie do końca, wszyscy są pijani, łącznie z tobą. Nie wiem jak jutro pójdziemy na ten casting. - westchnęła spuszczając głowę.
- Normalnie, zaczyna się dopiero o szesnastej, więc spokojnie zdążycie. - wyjaśnił na co brunetka uniosła na niego wzrok.
- Skąd wiesz o której się zaczyna? - zapytała marszcząc brwi.
- Po prostu, czytam plakaty. - wzruszył ramionami chłopak.
- To co, nigdy nie paliłaś? - zaczął temat po chwili ciszy.
- Co cię to obchodzi?
- Jestem ciekawy. - powiedział wyciągając paczkę papierosów.
- Chyba żartujesz.
- Czemu miałbym? - uśmiechnął się otwierając opakowanie. - Chcesz? - zapytał przyglądając się reakcji brunetki.
- Daj mi spokój. - odparła po czym stanęła na przeciwko drzwi. - Odsuń się, chcę wejść do środka.
- Ale ja nie chcę. - westchnął zapalając papierosa i wkładając go do ust.
- Masz się odsunąć, w tej chwili! - krzyknęła zdenerwowana.
Zakaszlnęła, gdy blondyn bezczelnie dmuchnął jej dymem w twarz.
- Jesteś idiotą! - oznajmiła odwracając się od niego tyłem. - Otwórz te cholerne drzwi, jest mi zimno.
- To cię ocieplę. - powiedział robiąc krok do przodu i przytulając ją.
- Co ty wyprawiasz? - zapytała próbując strzepnąć ręce blondyna, jednak była zbyt słaba. - No puszczaj. - szarpnęła się nadaremnie.
- Mówiłem, po prostu cię ocieplam. - powiedział zaciągając się ponownie.
- Przestań palić, to śmierdzi. - mruknęła spuszczając wzrok.
- Da się przyzwyczaić. - wzruszył ramionami. - Nie chcesz chociaż spróbować? No hej, jesteś w jedenastej, nie w siódmej klasie. - zaśmiał się krótko.
Milczała.
- Nie powiedziałaś, że nie chcesz. - odparł odsuwając się od niej. - Masz okazję, Mel. - dodał na co brunetka odwróciła się do niego.
- Ja nie wiem, Luke. A jeśli się uduszę czy coś? - powiedziała z żalem na co blondyn pokręcił głową rozbawiony. - Mówię serio!
- No chodź, pokażę ci coś. - odparł zaciągając się po raz ostatni po czym wyrzucił papierosa i przyciągnął dziewczynę do siebie.
Zbliżył ich usta po czym wypuścił dym papierosowy do buzi brunetki. Dziewczyna zakaszlnęła, otwierając szeroko oczy i odsuwając się od blondyna.
- C-co to było? - zapytała unosząc brwi.
- Tak zwany "studencki buch". - zaśmiał się chowając ręce w kieszeni spodni.
- Zwariowałeś, zostaw mnie w spokoju. - powiedziała otwierając drzwi, na co tym razem chłopak jej pozwolił.
- Taylor, wracamy. - oznajmiła blondynce, która obecnie leżała na brzuchu Ashton'a.
- Słucham? Oj weź, jest pierwsza w nocy. - przypomniała przewracając oczami. - Zabawiłabyś się co nieco. - zachichotała.
- Nie mam takiego zamiaru. - odparła biorąc swój plecak z zamiarem wyjścia.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*