28

1.9K 90 2
                                    

Melnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać?

Hetemmo: o 3

Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisał bo wszyscy mają mnie już dość

Hetemmo: 23*

Melnon: dzięki, Luke

Hetemmo: naprawdę chciałem napisać 23

Melnon: ale ci się nie udało

Hetemmo: jak chcesz, możesz do mnie przyjść

Melnon: wow

Melnon: ja u ciebie?

Hetemmo: ty u mnie

Melnon: em, nie wiem, nie chciałabym ci przeszkadzać

Hetemmo: daj spokój, nie masz w czym

Hetemmo: jak chcesz to możesz nawet nocować xd

Melnon: twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?

Hetemmo: tata wyjechał, a mama pracuje

Melnon: okej

Melnon: jakbyś wysłał mi adres za jakieś 15 minut bym wychodziła

Hetemmo: za piętnaście minut będę pod twoim domem

Po tej wiadomości zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni. Wzięłam ze swojej szafy niedużą, niebieską torbę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Przewiesiłam ją przez ramię, po czym skierowałam się do łazienki skąd wzięłam swoją kosmetyczkę i szczotkę do zębów.

Cudem udało mi się zapamiętać o słuchawkach i ładowarce do telefonu. Zeszłam na dół, gdzie ciocia prasowała koszulę Ryana.

- Emily, nocuję dzisiaj u koleżanki, okej? - skłamałam nakładając swoje trampki.

Gdybym powiedziała jej, ze będę nocowała u Luke'a popadła by w jeszcze większy fangirl niż fanki podczas koncertu ulubionego zespołu, czego naprawdę nie chciałam.

- U koleżanki? - powtórzyła odkładając żelazko i zakładając ręce na biodrach. - Tak nagle?

- Tak, tak nagle. - mruknęłam wywracając oczami, na co jedno z nich lekko zapiekło.

- W takim stanie raczej nie powinnaś wychodzić z domu. - oznajmiła na co westchnęłam.

- Nic mi nie będzie, przecież już jest lepiej. - powiedziałam spoglądając na lustro wiszące na korytarzu.

Moje oko wyglądało o niebo lepiej niż rano, było już otwarte, co dla mnie było postępem.

Przyglądanie się w lustrze przerwał krótki, ale donośny klakson. Ciocia natychmiastowo podeszła, a raczej podbiegła do okna wyglądając za nie.

W tej chwili miałam ochotę zrobić coś Hemmingsowi za to, że nie raczył zawiadomić mnie o swojej obecności w dość prywatniejszy sposób.

- Nocowanie u koleżanki, mówisz? - spytała lustrując mnie wzrokiem.

Myślałam, że powie coś w stylu naruszania jej zaufania do mnie, że ciągle ją okłamuję i nie mówię prawdy, ale zamiast tego Emily uśmiechnęła się szeroko i podchodząc do mnie, przytuliła mnie. Lekko zdezorientowana odwzajemniłam jej uścisk, po chwili klepiąc ją po plecach, tym samym dając do zrozumienia, że chcę już wyjść.

- Mogłaś tak od razu, Luke jest przesłodki! - pisnęła jak większość nastolatek w naszej szkole na co zaśmiałam się cicho. - Bawcie się dobrze, z umiarem, oczywiście. - powiedziała wskazując najpierw na swoje, później na moje oczy, aby dać mi do zrozumienia, że mam uważać.

- Rozumiem, ciociu. - uśmiechnęłam się po czym po prostu wyszłam z domu.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz