Melnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać?
Hetemmo: o 3
Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisał bo wszyscy mają mnie już dość
Hetemmo: 23*
Melnon: dzięki, Luke
Hetemmo: naprawdę chciałem napisać 23
Melnon: ale ci się nie udało
Hetemmo: jak chcesz, możesz do mnie przyjść
Melnon: wow
Melnon: ja u ciebie?
Hetemmo: ty u mnie
Melnon: em, nie wiem, nie chciałabym ci przeszkadzać
Hetemmo: daj spokój, nie masz w czym
Hetemmo: jak chcesz to możesz nawet nocować xd
Melnon: twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
Hetemmo: tata wyjechał, a mama pracuje
Melnon: okej
Melnon: jakbyś wysłał mi adres za jakieś 15 minut bym wychodziła
Hetemmo: za piętnaście minut będę pod twoim domem
Po tej wiadomości zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni. Wzięłam ze swojej szafy niedużą, niebieską torbę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Przewiesiłam ją przez ramię, po czym skierowałam się do łazienki skąd wzięłam swoją kosmetyczkę i szczotkę do zębów.
Cudem udało mi się zapamiętać o słuchawkach i ładowarce do telefonu. Zeszłam na dół, gdzie ciocia prasowała koszulę Ryana.
- Emily, nocuję dzisiaj u koleżanki, okej? - skłamałam nakładając swoje trampki.
Gdybym powiedziała jej, ze będę nocowała u Luke'a popadła by w jeszcze większy fangirl niż fanki podczas koncertu ulubionego zespołu, czego naprawdę nie chciałam.
- U koleżanki? - powtórzyła odkładając żelazko i zakładając ręce na biodrach. - Tak nagle?
- Tak, tak nagle. - mruknęłam wywracając oczami, na co jedno z nich lekko zapiekło.
- W takim stanie raczej nie powinnaś wychodzić z domu. - oznajmiła na co westchnęłam.
- Nic mi nie będzie, przecież już jest lepiej. - powiedziałam spoglądając na lustro wiszące na korytarzu.
Moje oko wyglądało o niebo lepiej niż rano, było już otwarte, co dla mnie było postępem.
Przyglądanie się w lustrze przerwał krótki, ale donośny klakson. Ciocia natychmiastowo podeszła, a raczej podbiegła do okna wyglądając za nie.
W tej chwili miałam ochotę zrobić coś Hemmingsowi za to, że nie raczył zawiadomić mnie o swojej obecności w dość prywatniejszy sposób.
- Nocowanie u koleżanki, mówisz? - spytała lustrując mnie wzrokiem.
Myślałam, że powie coś w stylu naruszania jej zaufania do mnie, że ciągle ją okłamuję i nie mówię prawdy, ale zamiast tego Emily uśmiechnęła się szeroko i podchodząc do mnie, przytuliła mnie. Lekko zdezorientowana odwzajemniłam jej uścisk, po chwili klepiąc ją po plecach, tym samym dając do zrozumienia, że chcę już wyjść.
- Mogłaś tak od razu, Luke jest przesłodki! - pisnęła jak większość nastolatek w naszej szkole na co zaśmiałam się cicho. - Bawcie się dobrze, z umiarem, oczywiście. - powiedziała wskazując najpierw na swoje, później na moje oczy, aby dać mi do zrozumienia, że mam uważać.
- Rozumiem, ciociu. - uśmiechnęłam się po czym po prostu wyszłam z domu.
CZYTASZ
Hetemmo|l.h.
RandomMelnon: nahh, nie zasnę dzisiaj. O której idziesz spać? Hetemmo: o 3 Melnon: to dobrze, będziesz ze mną pisać bo wszyscy mają mnie już dość Hetemmo: 23*