72

1.3K 68 28
                                    

Następnego dnia obudziłam się czując na sobie, a raczej na nogach lekki ciężar. Niechętnie uniosłam powieki, aby zobaczyć Luke'a, który spał w poprzek łóżka. Zmarszczyłam brwi widząc, że głowa blondyna znajdowała się praktycznie na ścianie, a tułów był rozłożony w poziomie tak, że jego nogi były wyciągnięte na tych moich. Z niemałym trudem strzepnęłam jego kończyny, na co usłyszałam cichy pomruk.

- Luke? - spytałam nie będąc pewną, czy chłopak nadal śpi.

Jednak po chwili ziewnął nie kryjąc się z tym, a następnie prostując się do pozycji siedzącej i rozglądając.

- Nie zasypiałem przypadkiem w drugą stronę? - spytał przecierając twarz dłońmi, na co kiwnęłam głową.

- Owszem, zasypiałeś normalnie, nie połową ciała na moich nogach.

- Patrz, nie zgniotłem cię. - na jego ustach pojawił się uśmiech rozbawienia, na co tylko przewróciłam oczami.

-  Oh, jestem wdzięczna, Lucasie. - z tymi słowami wstałam i wykonałam mały ukłon, na co chłopak przyłożył rękę do klatki piersiowej kiwając z uznaniem głową.
- Jesteśmy dziwni. - stwierdziłam.

Kolejną rzeczą jaką było zrobienie tego poranka, a raczej popołudnia, gdyż tyle przespaliśmy było zjedzenie śniadania z blondynem. Oczywiście było to niemożliwe, kiedy chłopak wymyślił, że będziemy nie tylko jeść, ale przy okazji oglądać popularne filmiki "Try not to laugh". I gdyby nie te momenty, gdzie prawie oboje wypluwaliśmy mleko to można powiedzieć, że się nie śmieliśmy. Serio, to było bardziej krztuszenie się albo udawanie napadu astmy, jak nazwał to Luke. Gdy moje policzki zaczęły boleć, a ja uznałam, że i tak nie zdołam zjeść więcej odstawiłam miskę koło zlewu.

- Nie skończyliśmy oglądać. - poinformował Luke unosząc na chwilę na mnie wzrok, aby potem ponownie go przenieść na ekran telefonu i wybuchnąć śmiechem.

- Tak samo jak jeść, zmarnowaliśmy tylko mleko. I płatki. - przewróciłam oczami kiedy blondyn całkowicie skupił się na filmie nie dotykając jedzenia od jakichś pięciu minut. Odłożyłam również jego rzeczy po czym ponownie zajęłam miejsce obok niego widząc jakiegoś fioletowego pieska, który po naciśnięciu na brzuszek wytwarzał krótki pisk. Westchnęłam podpierając głowę na ręce i wpatrując się w Luke'a, który nie planował poświęcić mi swojej uwagi. Przegryzłam wargę w zastanowieniu po czym postanowiłam nachylić się na nad nim, aby musnąć jego policzek. Okej, nadal nic. Krzesła, na których się znajdowaliśmy nie były zbyt blisko siebie więc jakikolwiek większy ruch mógł spowodować mój upadek, czego nie chciałam. Zaczęłam stukać palcami o blat w rytmie piosenki Horns, przy której tańczyliśmy pewnej imprezy uśmiechając się przy tym. Po pewnym czasie zaprzestałam widząc chłopaka, który w tej chwili oglądał dziewczynę, która robiła naprawdę dziwne ruchy wpadając po chwili do basenu. Przewróciłam oczami po czym zeszłam z krzesła kierując się do drzwi. Nałożyłam buty i łapiąc za klamkę po raz ostatni raz się odwróciłam.

- Wychodzę. - oznajmiłam, na co blondyn spojrzał w moją stronę mierząc mnie wzrokiem. - Jeśli by cię to obchodziło.

Wyszłam z domu poprawiając swoje włosy i nie przejmując się, że nadal byłam w piżamie, bez makijażu, na osiedlu gdzie są ludzie w moim wieku. No dobra, myśląc o tym głębiej jednak trochę pożałowałam swojej decyzji, którą podjęłam pod wpływem impulsu. Spuściłam lekko głowę idąc przed siebie i mając nadzieję, że nikt mnie nie rozpozna. Szczerze, to sama nie wiedziałam dokąd dokładnie szłam. Po prostu chciałam się przejść, to chyba tyle. Gdyby nie bluzka z długimi rękawami i nogawkami, chyba wróciłabym w trybie natychmiastowym. Słońce przygrzewało trochę moją skórę, co również sprawiło, że było mi cieplej.

Hetemmo|l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz